Liz Curtis Higgs, jak dumnie głosi skrzydełko okładki, jest autorką licznych powieści historycznych i poradników dla kobiet. Jednak największy sukces zawdzięcza serii o niegrzecznych dziewczynkach. Tytuły doprawdy zaskakują: Niegrzeczne dziewczynki w Biblii, Naprawdę niegrzeczne dziewczynki oraz Trochę niegrzeczne dziewczynki w Biblii. Nic o grzecznych. Grzeczne są nudne.
Autorka, zgodnie z protestancką praktyką, wzięła się za dogłębne przestudiowanie Pisma Świętego. Nieocenionej pomocy udzielił jej mąż, specjalista od języków biblijnych. Mogli więc wspólnie analizować kolejne wersety w poszukiwaniu… niegrzecznych, trochę grzecznych i naprawdę niegrzecznych dziewczynek. Co z tego wynika?
Swoista klasyfikacja kobiet, które pojawiły się w Biblii, odgrywając w historii zbawienia mniejszą lub większą rolę. Zaczęło się, oczywiście, wszystko od Ewy, Pierwszej Niegrzecznej. Potem były kolejne: Zepsute do szpiku kości (Żona Potifara, Dalila i Izebel), które grzeszyły jak im się tylko podobało, nie przejmując się konsekwencjami. Potem: Złe przez chwilę (Żona Lota, Safira i Mikar), które ogólnie były dobre, ale chwilowo zbłądziły, co niestety zostało zapamiętane na wieki. Na koniec występują: Złe przez jakiś czas, ale nie na zawsze (Rachab, Samarytanka przy studni i Jawnogrzesznica, która swoimi włosami obmyła stopy Jezusa).
Na fali feministycznych poszukiwań takie wydobywanie biblijnych kobiet z przeszłości, dopełnianie ich biografii i analizowanie postępowania może faktycznie budzić zainteresowanie. Niektóre z nich odegrały jedynie epizodyczne role, a mimo to zmieniły historię świata. Autorka poszła jednak dalej w swoich analizach, uczyniwszy ze swojej książki nie tyle swoisty "przypis do Pisma Świętego", co raczej przełożenie kobiecych historii na język współczesny.
Zamiast więc analizować postaci biblijne, dokonuje fabularyzacji ich historii we współczesnym wymiarze. Adam i Ewa są parą niewinnych narzeczonych, skuszonych w dniu zaręczyn przez obcego mężczyznę do tego, by ulegli pokusie swych ciał, czego symbolem ma być tajemnicza altana w ogrodzie ojca Ewy, do której obojgu nie wolno wchodzić. Oczywiście, wchodzą do niej i tracą niewinność, skupiając na sobie gniew ojca, bo nie posłuchali zakazu. Inne kobiety zdradzają swych mężów, współczesna jawnogrzesznica wybiera się na spotkanie z burmistrzem, gdzie wpada jej w oko jego syn, któremu - oczywiście - obmywa stopy… Uwspółcześnione biblijne historie mogą służyć przybliżeniu tamtych postaci, ale są zbyt naiwne i mało prawdopodobne, by naprawdę dobrze odegrać swoje role. Chyba autorka potraktowała je zbyt dosłownie, co momentami wywołało efekt przeciwny do zamierzonego.
Higgs stara się być zabawna, współczesnym językiem opisując biblijne historie, co - niestety - odbiera im wyjątkowość. Zdania typu: Czy zdajecie sobie sprawę, że wszyscy chcieli zaprosić Jezusa na kurczaka z kluskami? nieszczególnie przekonują. Podobnie jak - niestety - cała publikacja.