Żyć pełnią życia
Nazwisko Badeni wielu z nas zna z mediów. Nie każdy miał jednak okazję zetknąć się z tym niezwykłym dominikaninem osobiście. Po lekturze książki Nie bój się żyć mocno żałuję braku okazji do spotkania. Spotykanie ludzi niezwykłych, wielkich osobowości jest bowiem tym, co często zmienia nasze życie na lepsze, co czyni nas lepszymi, co umożliwia prawdziwe spełnienie w życiu. Ludzie ci bowiem potrafią pokazać nam to, czego w krótkowzroczności, w ślizganiu się na falach codzienności nie zauważamy, choć zazwyczaj jest tak blisko.
Książkę Nie bój się żyć. Biografia Ojca Joachima Badeniego autorstwa Judyty Syrek przeczytałem z wielką ciekawością i zarazem przyjemnością. Pewną trudnością na początek, jak zwykle w biografiach, były dla mnie zestawienia dat i nazwisk. Muszę jednak przyznać, że Judyta Syrek poradziła sobie całkiem nieźle i z tym problemem, skutecznie unikając nadmiaru danych, suchości wywodu, akademickiego stylu. Postawiła może na mniej sformalizowaną i historycznie dokładną, ale o wiele ciekawszą opowieść.
Biografia ojca Badeniego to hołd złożony nietuzinkowemu człowiekowi, hołd, w którym wielkość człowieka bierze się nie tylko z jego zalet, ale i ze sposobu, w jaki radzi on sobie z własnymi słabościami. Dominikanin bowiem był świadomy swoich wad, mniej miłych dla otoczenia cech charakteru. Pracował nad nimi, umiejętnie wykorzystywał w swojej drodze ku pełni życia. Popełniał błędy, ale nie popełniają ich - oczywiście we własnym mniemaniu - tylko ludzie ślepi i pyszni.
Podstawowym rysem osobowości ojca Badeniego, mocno zresztą uwypuklonym w książce, była jego pogoda ducha. Był skłonny do żartów, do autoironii, do wydobywania z różnych sytuacji ich zabawnego wymiaru. Jak każdy prawdziwie radosny i pogodny człowiek, potrafił jednak Badeni mówić i zachowywać się bardzo poważnie. Wiedział, co i kiedy jest ważne, potrafił wyczuć naturę danej chwili. Czasami ironiczny, czasami lekko złośliwy ton towarzyszył mu przez całe życie. Był takim zewnętrznym pancerzem, którym Badeni odgradzał się od świata, od jego ostrzy, które potrafią ranić człowieka wrażliwego.
Judyta Syrek stworzyła barwny, intrygujący obraz niezwykłego człowieka: mistyka, arystokraty, zakonnika, opiekuna młodych, wielbiciela młodości i kobiecości. Człowieka tworzącego zawsze pewną konkretną, spójną całość, charakterystycznego i autentycznego. Idącego własną, świadomie wybraną drogą, wiernego swojemu najgłębszemu powołaniu. Jak każdy człowiek nietuzinkowy - kontrowersyjnego w niektórych aspektach.
Przyciągały mnie homilie ojca Badeniego (...) Mówił bardzo interesująco i krótko. Trafiał w sedno i tłumaczył Ewangelię inaczej niż pozostali księża. Pamiętam, że mnie to poruszało i powodowało dojrzewanie wiary.
Książka składa się z trzech części. Pierwsza z nich to opowieść o rodzinie, dorastaniu, dojrzewaniu do powołania zakonnego. Historia dzieciństwa i trochę szalonej młodości kończy się udziałem Badeniego w II wojnie światowej. Druga część to spojrzenie na jego realizację powołania zakonnego i kapłańskiego, na poszukiwania swojego miejsca w Kościele, odnajdywanie „poletka”, na którym najlepiej mógłby realizować to, do czego czuł się powołany. Trzecia część mówi o końcówce długiego, ponad dziewięćdziesięcioletniego życia, o osiąganiu pełnej dojrzałości, także tej do przejścia przez śmierć, wyruszeniu do „domu Ojca”. To w tym fragmencie książki zawarte są szczególnie poruszające świadectwa osób towarzyszących ojcu Badeniemu w końcówce życia, w chorobie i śmierci. Z pewnością umieranie wśród przyjaciół, bliskich jest tym, czego winniśmy sobie życzyć poza udanym, dającym poczucie spełnienia życiem.
Nie bój się żyć nie jest biografią dla badaczy, historyków. To propozycja dla ludzi chcących poznać konkretnego człowieka, jego złożone i pełne tajemnic losy. Poznać i lepiej zrozumieć, bo w pełni nigdy nie jest to możliwe, choć wielu chlubi się takimi nadętymi z pychy stwierdzeniami. Nie jest ta książka panegirykiem ku czci. Pokazuje charyzmaty, różne strony charakteru i sposobu bycia ojca Badeniego, także te, które mogły być odbierane negatywnie, jak np. porywczość, stanowczość, skłonność do porządku, stawianie wysokich wymagań. Znany dominikanin, jak wszystkie prawdziwe osobowości, autentyczni szaleńcy Boży, pozwalał się kierować Duchowi Świętemu. A Duch wieje kędy chce, działa jak chce.
Biografia ojca Joachima to kawał historii naszego kraju, splecionej z losami jego samego i jego rodziny. Wszak jego drugim ojcem, po śmierci Ludwika Badeniego, został arcyksiążę Karol Olbracht Habsburg, który ożenił się z matką Kazia, hrabiną Alicją Elżbietą Badeni. Był on jednym z Habsburgów pięknie wpisujących się w historię Polski, historię miasta Żywica. Wiele informacji dotyczących życia i losów żywieckich Habsburgów, ich głębokiej patriotycznej postawy może być prawdziwym zaskoczeniem. Czyta się te fragmenty książki z wielkim zainteresowaniem - tak, jak mniej rozpoznane opisy wojennej tułaczki Kazia Badeniego. Kolejną częścią biografii, która szczególnie mocno przykuwa uwagę, jest opis życia w zakonie, epizod z kamedułami, historia działalności w poznańskim i krakowskim środowisku akademickim. Mocnym akcentem podsumowującym całość jest końcówka książki z zawartym w niej opisem choroby i śmierci zakonnika.
Książkę czyta się znakomicie. Smakowite, nierzadko zabawne anegdoty; kawałek historii kraju i losów jego obywateli; wspomnienia ojca Badeniego, jego bliskich, przyjaciół i osób mających okazję się z nim zetknąć - wszystko to jest świetnie „podane”. Styl Judyty Syrek zasługuje na sporą pochwałę. O to bowiem chodzi, by o życiu niezwykłej osobowości pisać ciekawie, intrygująco, bez "przynudzania". Jesteśmy jej to w jakiś sposób winni i także w tej formie możemy oddać jej hołd. Tak, jak uczyniła to Syrek.
Na koniec nie mogę nie zacytować, pochodzącego z Księgi Liczb ulubionego błogosławieństwa ojca Badeniego, którym często zwykł on się posługiwać:
Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech obdarzy pokojem. (Lb 6,24-26)
Trzy osobowości, trzej różni wiekiem mężczyźni, trzy różne drogi życiowe, trzej różni ,,ojcowie", a w centrum ich dyskusji: KOBIETA. Zapis pełnych napięć...