W pewnym wydawnictwie, publikującym literaturę wszelakiego rodzaju, dochodzi do osobliwego incydentu. Jedna z odrzuconych przez redaktorów powieści otrzymuje dofinansowanie z ministerstwa, w związku z czym prezes (przez pracowników zwany "preziem") podpisuje umowę z autorem wspomnianego, wiekopomnego dzieła. Jednak to nie nowy kontrakt stanowi sedno problemu, który spadł na głowę Mareczka i Adeli. Prawdziwym problemem okazuje się brak wspomnianej wcześniej powieści, bowiem odrzucone przez wydawcę książki lądują w niszczarce. Tak też zakończył się żywot Klanu księżyców Marsa autorstwa Zenona Kusibaba. Redaktorzy poczytnego wydawnictwa rozpoczynają desperacką akcję, mającą na celu odzyskanie dzieła. Nie jest to jednak sprawa prosta, ponieważ autor już kilka tygodni wcześniej dzwonił do wydawcy z prośbą o zwrot przesłanego egzemplarza, ponieważ był on ostatnim istniejącym. Redakcji cudem udaje się uzyskać kilka pierwszych oraz ostatnich rozdziałów książki. Nie ma jednak szans, by uzyskać całość. Tak właśnie rodzi się pomysł, by delikatnie "podrasować" dzieło pana Kusibaba, czyli - w wolnym tłumaczeniu - napisać je od początku. To, oczywiście, dopiero początek akcji, która nabiera tempa z każdą przeczytaną stroną. Prawdziwy autor w niewyjaśnionych okolicznościach znika, rozpoczyna się zaś jego rozpaczliwe poszukiwanie przez grupę redakcyjną w składzie: Mareczek, Adela, Marta i Mizera. Kusibab jednak ciągle umyka. Do akcji wkracza policja, a wówczas zaczyna się prawdziwy koszmar. Aby się przekonać, jak zakończy się ta historia, trzeba sięgnąć po Morderstwo niedoskonałe autorstwa Agnieszki Krawczyk.
Muszę przyznać, że autorce udało się stworzyć niesamowitą opowieść, choć może raczej zamiast kryminałem należałoby nazwać ją komedią kryminalną. I jako taką polecić ją mogę z czystym sumieniem. Wartka akcja, zabawne postaci, intrygujący wątek kryminalny i piętrzące się problemy bohaterów sprawiają, że książkę czyta się z szeroko otwartymi oczami i w wielu przypadkach z szerokim uśmiechem na ustach. Do tego czytelnik nawet nie zauważa, kiedy lektura się kończy, a pozostaje jedynie… strach. Bo nigdy nie wiadomo, czy czasem czytelnik tej książki nie zostanie kolejną ofiarą. Zwłaszcza, jeśli posiada w domu paragon potwierdzający jej zakup.
W kamieniczce na krakowskich Dębnikach mieszkają różni lokatorzy: zadzierający nosa posiadacz sieci restauracji, emerytowana artystka, młoda matka...
Są marzenia, które się spełniają. Trzeba walczyć o ich urzeczywistnienie i nigdy się nie poddawać. Mieszkańcy ulicy Wierzbowej muszą się zmierzyć z...