Recenzja książki: Moja mama i pies z piekła rodem

Recenzuje: mrowka

W powieści „Moja mama i pies z piekła rodem” Meg Harper prezentuje rodzinę dziwną. W zasadzie – według wyjaśnienia głównej bohaterki, to zabieg celowy, ale przypuszczam, że nie o taką dziwność autorce chodziło. Miała bowiem zarysować konflikt nastoletniej dziewczyny z matką (jakież to boleśnie typowe w literaturze czwartej i jak potrzebne jednocześnie…) – ale mocno przerysowuje postać matki, pastora na pół etatu.

 

Rozchwiana emocjonalnie rodzicielka wtrąca w rozmowy zamiast morałów cytaty z Biblii (nie wysiliła się zbytnio Meg Harper w ich doborze), a rozmowy o Bogu (w postaci szczątkowej, jako fragmenty większych dialogów) ni z tego ni z owego pojawiają się w najmniej oczekiwanych momentach. Atmosfera quasi-religijności raczej gryzie się stylistycznie z całą książką, utrzymaną w konwencji typowej popopowiastki dla nastolatek. Kate, główna bohaterka, zostaje uwikłana w sieć niezbyt wesołych relacji. Po pierwsze: pod znakiem zapytania stanie jej przyjaźń z Chasem, który musi przenieść się do szkoły z internatem, bo tak postanowili jego rodzice. Po drugie – w oko wpada jej dokooptowany na miejsce Chasa w klasie Greg, superprzystojniak. P trzecie, mama Kate zabiera (mimo zdecydowanego sprzeciwu dziewczyny) ze schroniska psa zmarłego sąsiada. Po czwarte – zawirowania w różnych sferach oznaczają próbę przyjaźni Kate i Vicky. Po piąte – w domu opieki przebywa chora babcia Kate, kobieta czasem ucieka do swojej rodziny i przez zaburzenia z pamięcią wydaje jej się, że jest kimś innym. Po szóste – Kate ma oczywiście rozmaite rywalki, wredne koleżanki, które zrobią wszystko, by zepsuć jej humor.

 

Właściwie wiele tu motywów standardowych, które zyskują nowy wymiar w tej konkretnej powieści, ale i które w różnych konfiguracjach będą powracać przy okazji kolejnych historii dla młodych dziewczyn. Problemy grupują się wokół trzech żelaznych zagadnień: miłość – przyjaźń – kłótnie z rodziną; tu Meg Harper prochu nie wymyśli, ale faktem jest, że próbuje mocno uatrakcyjnić swoją książkę i wprowadza do fabuły rozmaite poboczne elementy, kuszące, bo niepozostawiające miejsca na obojętność czytelniczek. Parę spraw się tu wyklaruje, parę historii powinno nastoletnim odbiorczyniom otworzyć oczy, a już na pewno pomóc w uporządkowaniu codziennych relacji z innymi.

 

Konwencjonalne motywy chce Meg Harper uatrakcyjnić przez mniej banalną oprawę – stąd zapewne sprawa psa, którego trzeba wytresować, stąd matka-koszmar, wypaczająca psychikę swojej rodziny. Na dobrą sprawę schematy dotyczące uczuć i emocji między bohaterami nie są odkrywcze (ani przez przesłanie, ani przez sposób przedstawienia) – wciągną jednak nastolatki, bo opowiadają o rzeczywistości bliskiej im bez względu na czasy i okoliczności. Innymi słowy: to nie oryginalna otoczka jest kołem ratunkowym dla tendencyjnych wątków, to ponadczasowa treść owych wątków stanowi rzeczywisty magnes i zachętę do lektury.

 

Książka Meg Harper nie należy do arcydzieł, które wstrząsną światem młodzieży, zresztą nie taki był cel jej napisania. To powieść obyczajowa, która dotrze do młodych dziewczyn. Spodoba się na pewno, bo ma w sobie wszystko to, czego wymaga się od podobnych czytadeł. Wciąga i kusi, a jej zaletą z pewnością będzie prezentowanie konfliktów na linii matka-córka. To po prostu książka, która trafia w grupę docelową odbiorczyń, spełnia wymogi rynku – nikt nie żąda od czytadła, by stanowiło literaturę piękną, ważne, żeby wciągało przez opowiadaną historię. I „Moja mama i pies z piekła rodem” ten warunek spełnia. Wystarczy, żeby przypaść do gustu nastolatkom.

 

Izabela Mikrut

Kup książkę Moja mama i pies z piekła rodem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Moja mama i pies z piekła rodem
Autor
Książka
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy