Toskania dzięki licznym filmom, powieściom oraz książkom kucharskim kojarzy się z ostatnią ostoją szczęścia i życia w zgodzie z naturą. Cudowna przyroda, zapierające dech w piersiach krajobrazy, smaczna kuchnia, oparta na darach ziemi, a do tego zabytki. Wszystko mocno już wyeksploatowane przez turystów. Choć właściwie turystyka ociera się jedynie o zewnętrzną, najbardziej atrakcyjną warstwę regionu.
Tymczasem Aleksandra Seghi zabiera swoich czytelników do miejsc, o których nie wspominają turystyczne przewodniki, do miejsc, o których nie pamiętają nawet sami mieszkańcy. Do opuszczonych miast, ukrytych gdzieś w leśnych ostępach. Dotrzeć można do nich tylko pod warunkiem, że wie się, czego i gdzie szukać. Autorka zadała sobie niemało trudu, by odkryć na własną rękę i opisać te zadziwiające miejsca. Osady powstałe jeszcze w czasach średniowiecza, a potem nagle opuszczone - a to z powodu zarazy, wybuchu wulkanu, trzęsienia ziemi, czy współcześnie – w latach 50 XX wieku na skutek boomu gospodarczego. Niektóre miejscowości pominęła budowana w okolicy droga, z innych młodzi wyprowadzili się do większych miast. Jeszcze inne są zamieszkane przez pojedyncze osoby, często bez wygód, gazu, prądu. Aleksandra Seghi próbuje przybliżyć owe miasta-widma, malownicze miejsca, ruiny i zarośnięte domostwa. Piękne, zapomniane kościoły i twierdze górujące na wzgórzach. Toskania pokazuje swoje drugie oblicze, związane z przemianami gospodarczymi, bankructwem i migracją ludności. Opuszczone miasta proszą, by o nie zadbać, wyremontować, oddać znowu w posiadanie ludzi.
Autorka przemierza często niebezpieczne leśne szlaki, by dotrzeć do ludzi, będących świadkami upadku, ale i tych, którym los miast nie jest obcy, którzy chcą je ratować, zbierają fundusze, organizują kwesty, próbują chronić zabytki. Są też miejsca całkowicie odrestaurowane, kupione przez bogatych Amerykanów, którzy spędzają wakacje we własnych toskańskich miasteczkach.
Oczywiście Autorka nie byłaby sobą, gdyby do opisów zapominanych przez ludzi miejsc nie dodała smacznych, prostych przepisów. Aż chce się ich spróbować - najlepiej siedząc przed zbudowaną z kamienia pamiętającego jeszcze średniowiecze kafejką, napawając się widokiem gór i roślinności wdzierającej się do miasta.
W książce sporo miejsca zajmują także rozmowy z mieszkańcami. Tymi, którzy pozostali, oraz tymi, którzy pamiętają jeszcze, jak było dawniej. To dodaje uroku suchym faktom i opisom przedzierania się przez chaszcze. Znakomita lektura dla tych, którzy wybierają się do Toskanii na dłużej i chcą poznać ten region lepiej niż typowy turysta.
Kontynuacja książki Słodkie pieczone kasztany, czyli toskańskie opowieści ze smakiem. Książka młodej Polki, która wyjechała do Włoch, wyszła tam...
"Zielona Toskania' to opowieść o życiu Polki, która od wielu lat mieszka, pracuje i wraz z włoskim mężem wychowuje córkę w toskańskim miasteczku...