Recenzja książki: Mercedes-Benz. Z listów do Hrabala

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Kochany Panie Pawle, kiedy usadził Pan mnie za kierownicą małego fiata u boku panny Ciwle, poczułam ten sam lęk, te same emocje, to samo pragnienie związane z opanowaniem trudnej sztuki kierowania pojazdem mechanicznym, który czuł i Pan, bujając się ulicami Gdańska blisko trzydzieści lat temu. Lusterka, pasy, migacze, ruch uliczny, korki – dobrze, że podczas nauki zabawiał mnie Pan, podobnie, jak swoją instruktorkę, barwnymi opowieściami o motoryzacyjnych przygodach Pańskiego dziadka, Karola, inaczej nauka byłaby tylko ciągiem zmian biegów i pasów ruchu, co już tak ciekawe nie jest, nawet gdy czuć było wyraźnie, że Pan w siebie nie wierzy, czując, że to wszystko nie ma najmniejszego sensu, bo przychodzi za późno i poniewczasie. Mimo tego udało się Panu wciągnąć w opowieść o nauce jazdy.

Przemycił Pan przy okazji niejako – choć nie wiem, co tak naprawdę jest głównym tematem, czy przeszłość, jakże barwna, czy raczej Pana ówczesna teraźniejszość, która już przeszłością zamierzchłą się stało – nie jedną, ale co najmniej dwie albo i trzy opowieści, pokazując przy tym, jak niewiele się zmienia w człowieku, choć sytuacje, w których przychodzi mu żyć, bywają różne, stawiając go wobec nieprzewidywalnych wyzwań, sprawiających, że po raz kolejny utwierdzić się można w przekonaniu, że nie warto oceniać po pozorach. Jak wtedy, gdy pisze Pan o ogródkach działkowych, gdzie panna Ciwle mieszka z niepełnosprawnym bratem, co okazuje się mieć ścisły, acz zaskakujący, związek z doświadczeniami medycznymi na ludziach, prowadzonymi przez pseudo-doktora Mengele, który znalazł swoich naśladowców i później, bo zło zawsze znajdzie swoich wykonawców, o czym wiedział także adresat Pana długiego listu, Bohumil Hrabal, którego Pan jesteś zagorzałym fanem i zwolennikiem, do tego stopnia, że przyznałby mu Pan Nagrodę Nobla bez mrugnięcia okiem. Choćby za to, że tak jak Pan jeździł ulicami ukochanego miasta, ucząc się jego topografii i historii pod okiem instruktora.

Ach, gdyby tak każdy z nas miał takiego instruktora, pokazującego, gdzie skręcić, dokąd jechać, jak zmienić pas ruchu, by dotrzeć bezpiecznie do celu. Dla Pana takim instruktorem był pewnie Hrabal, użyczając Panu gawędziarskiego stylu, którym hojnie obdarza Pan zasłuchaną pannę Ciwle, a przy okazji i nas, choć to do niej kieruje Pan swoje, jak podejrzewam, lekko podkolorowane opowieści o skasowanym na torach kolejowych Citroenie Pańskiej babci, lotach za balonem Pańskiego dziadka czy Mercedesie traktowanym niemalże jak członek rodziny. Czyni Pan to z polotem i tak zabawnie, że nawet brak podziału tekstu na zdania nie przeszkadza, tak nas pochłania ta płynna mowa, przeskakująca z tematu na temat, jakbyśmy z Panem pod tych ulicach jechali, nie wiedząc, w którą stronę za chwilę skręcić będzie trzeba.

Kup książkę Mercedes-Benz. Z listów do Hrabala

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Mercedes-Benz. Z listów do Hrabala
Książka
Inne książki autora
Ostatnia wieczerza
Paweł Huelle0
Okładka ksiązki - Ostatnia wieczerza

Akcja najnowszej powieści Pawła Huelle toczy się w Gdańsku, podczas jednego dnia, w bliżej nieokreślonej, choć nieodległej przyszłości. W mieście zaszło...

Castorp
Paweł Huelle0
Okładka ksiązki - Castorp

Hans Castorp przybywa do Gdańska. Mimo ostrzeżeń wuja wsiada na statek w Hamburgu i rozpoczyna dziwną podróż. Podczas morskiej przeprawy towarzyszy mu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy