„McSweeney’s – najlepsze opowiadania” to dwa tomy, które ukazały się w Polsce nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka. Książki są zbiorami tekstów prozatorskich publikowanych przez szereg lat na łamach amerykańskiego czasopisma literackiego „McSweeney’s”. Redaktor pozycji, Dave Eggers, przedstawia polskiemu czytelnikowi sytuację prasy literackiej w Stanach Zjednoczonych, sugerując przy okazji, że jego gazeta jest jedną z najlepszych tego typu w USA. Weryfikacją tego stwierdzenia ma być nic innego, jak tylko lektura „McSweeney’s…”.
Tomy są niejednolite – zarówno pod względem tematyki, jak i formy, poprzez którą ich treść jest przekazywana czytelnikowi. Różnorodność ta wynika przede wszystkim z charakteru czasopisma Eggersa. Nie jest ono sprofilowane, chyba żeby profilem nazwać przyjmowanie do druku tych tekstów, na których publikację nie zdecydowały się inne periodyki literackie.
„McSweeney’s” to zatem miejsce spełniania się tych autorów, którzy z różnych przyczyn nie zostali zaakceptowani w innych wydawnictwach czy też redakcjach. Znakomite rzeczy znanych mi pisarzy wszędzie odrzucano, a z zamówionych artykułów rezygnowano pod lada pozorem: za długie, za trudne, zbyt aktualne, za mało aktualne, za bardzo koncentrujące się na gigantycznym lśniącym ślimaku. Zacząłem się zastanawiać nad stworzeniem czasopisma, które zamieszczałoby teksty nienadające się do innych periodyków, kwartalnik osieroconych opowiadań – wytłumaczył we wstępie Eggers.
Warto dodać, że cechą odróżniającą jego czasopismo od innych, jest też pomysł na każdy numer – wszystkie różnią się od siebie pod względem graficznym, formatowym i metodą składu oraz wydruku. Antologie tekstów, wyselekcjonowanych już (spośród tych zaakceptowanych z niezaakceptowanych wcześniej), zawierają teksty bardzo mocno osadzone tak w teraźniejszości, jak i w przyszłości. Raz fascynacja, a raz niepokój wywołane nowoczesną technologią i cywilizacją oraz tym, co mogą one spowodować, wydają się dominantą tekstów zawartych w „McSweeney’s…”.
Futurologiczne nacechowanie wielu opowiadań i nastawienie na to, aby pokazać ludzkość bardziej ze strony materialnej, mniej - z duchowej znaleźć może zarówno wielu zwolenników, jak i przeciwników. Oczywiście, takie skoncentrowanie się na science (czasem wraz z -fiction), nie jest jedynym rozwiązaniem w opowiadaniach się pojawiającym. „McSweeney’s…” czytać należy bez pośpiechu. Opowiadania te są często dość ciężkie do czytania, dlatego też aby odebrać je z należytym zainteresowaniem i zrozumieniem, trzeba je dawkować. Niemniej jednak, warto się z nimi zapoznać.
Anna Szczepanek
"Jak nakłonić Anglię, a potem całą Europę, do pokochania krótkich opowiadań, a tym samym do wypromowania wielu magazynów literackich...