Budująca lektura
Legenda, od łacińskiego słowa legere znaczy: to, co należy przeczytać. Jest to opowieść lub zbiór opowieści o postaci czy postaciach historycznych lub uważanych za historyczne. Nie jest to mit ani bajka, ma podstawy historyczne i opowiada o prawdziwych ludziach, ale korzystając często z nieprawdopodobnych albo nierealnych motywów. Nie inaczej jest w przypadku zbioru Legendy chrześcijańskie. Zostało w nim zebranych kilkadziesiąt legend pochodzących z różnych czasów i rejonów. Pogrupowano je - dla ułatwienia - tematycznie, choć podział ten ma raczej charakter ogólnie porządkujący niż ścisły. Legendy chrześcijańskie nie są bowiem opracowaniem naukowym, nie mają ambicji przedstawienia przeglądu naukowego legendy chrześcijańskiej w jej historycznym i terytorialnym rozwoju. Zasadniczo mają być dla czytelnika budującą lekturą, w obrazowy sposób ilustrującą prawdy wiary, reguły moralne, postawy życiowe.
Ewangelie niewiele mówią o latach dziecięcych Jezusa, o życiu Maryi. Oczywiście nie mogą poruszać tematyki świętych żyjących w kolejnych wiekach. Ludzie zawsze byli ciekawi szczegółów z życia ważnych dla nich postaci. Tam, gdzie nie dostarczały ich źródła historyczne, sięgali (i nadal sięgają) po domysły, fantazję. W czasach, kiedy nie korzystano ze słowa drukowanego, posługiwano się przekazem ustnym, który ze swojej natury ulegał zniekształceniom. Każdy w dobrej wierze dodawał coś od siebie. W przypadku chrześcijaństwa zaowocowało to najpierw powstaniem wielu apokryfów (ksiąg nie uznawanych za natchnione i nie wchodzących w skład Biblii), zaś w okresie średniowiecza - rozkwitem nowej formy przekazu, jaką stała się legenda chrześcijańska. Okres ten nazywany jest zresztą złotą erą legendy chrześcijańskiej. Jej forma jest odzwierciedleniem mentalności i rozumienia świata ludzi tamtych czasów. Często legenda może się nam wydawać mało wiarygodna psychologicznie czy zupełnie nieprawdopodobna. Kiedyś powszechnie oceniano to inaczej, mniej krytycznie patrząc na świat, nawet będąc ówcześnie żyjącym człowiekiem nauki.
Zebrane w omawianym zbiorze legendy pochodzą z różnych okresów. Mają również różny poziom literacki. Część z nich - przede wszystkim legendy ludowe - wywodzi się z przekazów ustnych, część - zwłaszcza pochodząca z nowszych czasów - jest bardziej wyrafinowana literacko, językowo. Legendy tu zebrane pochodzą z różnych rejonów: z obszaru języków romańskich, z Polski, Niemiec, Skandynawi czy Rosji. Przygotowując Legendy chrześcijańskie, zdecydowano się - o czym mówi we wstępie ks. Stanisław Klimaszewski - na selekcję opowieści, rezygnując z tych wielokrotnie publikowanych i dobrze znanych, jak na przykład legendy zawarte w Kwiatkach św.Franciszka.
Legendy chrześcijańskie zostały wydane w poręcznym formacie, w twardej oprawie. Teksty czyta się przyjemnie zarówno ze względu na zastosowaną czcionkę, układ graficzny czy opracowanie. Zbiór rozpoczyna jedna z coraz lepiej rozpoznawalnych legend o czwartym mędrcu Wschodu, której głębokie przesłanie robi silne wrażenie. Potem możemy czytać kolejne legendy, krótsze i dłuższe, opowiedziane mniej lub bardziej realistycznie, mniej lub bardziej wyrafinowane literacko. Ukazują one rozmaite próby lepszego zrozumienia przesłania Ewangelii, pokazują elementy, na których opierało się powstawanie nowożytnej kultury europejskiej. Bez chrześcijaństwa trudno zrozumieć całe wieki europejskiego malarstwa, literatury, sztuki. Także skromne przekazy ustne brały udział w budowaniu tego złożonego gmachu piękna, wielkości ludzkiego ducha poszukującego Boga. Zbiór kończy mająca wyjątkową wymowę, przejmująca legenda Córka Jeftego, będąca swoistym podsumowaniem książki.
Tak mocno dziś propagowana współczesna literatura kładzie największy nacisk na rozrywkę lub na swoiste „dręczenie“ czytelnika. Na beztroski, bezrefleksyjny śmiech lub na szukanie, uwypuklanie, potępianie, badanie wszechobecnego i w jakiś sposób atrakcyjnego zła. Unika - niezbyt szczerze, bo tak naprawdę tylko deklaratywnie - pouczania czytelnika, wskazywania wzorców. Pisanie ku „pokrzepieniu serc” nie jest dziś modne, pochwałą cieszy się pisanie ku „ubawieniu” lub ku wywleczeniu na wierzch prawdziwego lub domniemanego zła. Każdy człowiek przeżywa to, co czyta, i trudno się spodziewać, że fala negatywnych emocji nie będzie miała wpływu na jego postrzeganie świata i innych ludzi. Może warto zatem w zalewie pesymistycznych słów sięgnąć po legendy - być może czasami naiwne, ale szczere i niosące ze sobą pozytywne przesłania - które nie ulegają presji szukania tego, co chwilowo modne.