Zastanawiam się jak zacząć? Jak sklecić to, co dzieje się w mojej głowie? Jak poukładać to wszystko w jedność, która stworzy sensowny wpis. Książki Katarzyny Michalak wywołują we mnie emocje, których nie potrafię poskromić! Czytałam wszystkie wydane książki autorki i wiem, że każda z nich jest wyjątkowa, że należy w nich czytać między wierszami, że są pełne ciepła, baśniowości, magii, ale że występuje w niej też brutalna rzeczywistość.
Muszę przyznać, że "Lato w Jagódce" jest wyjątkową powieścią. Zapytacie pewnie, na czym polega ta wyjątkowość? Powiem Wam w sekrecie, że wyjątkowe potrafi być choćby szczęście i normalność.
Okładka sprawia, że ponury dzień stanie się radosnym i jasnym, kiedy widzi się dworek otoczony pięknymi różanymi kwiatami. Oprawa książki, przygotowana przez autorkę, zachęca czytelniczki do tego, by po pozycję sięgnąć w księgarni lub bibliotece. Mało tego, Katarzyna Michalak doceniła swe czytelniczki, o czym na pewno się one przekonają, trzymając powieść w dłoniach.
"Lato w Jagódce" to historia kilku osób skrzywdzonych przez los. Choć zostały brutalnie potraktowane przez innych, są na swój sposób szczęśliwe, potrafią cieszyć się z rzeczy, na które inni nie zwracają najmniejszej uwagi. Autorka pokazuje przede wszystkim to, że osoby niepełnosprawne są takie jak my - nie potrzebują litości, ukradkowych spojrzeń, wyśmiewania, ale być może naszej przyjaźni lub pomocnej dłoni. To niewiele, ale ogromnie dużo może dać. Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Bardzo polubiłam Gabrysię, która wychowywana przez przybraną "ciocię" marzy tylko o tym, by być zwyczajną młodą kobietą. Chce być taka jak inni. Zwyczajna. Niestety los jej nie oszczędzał. W dzieciństwie i młodości nieraz usłyszała, że jest szkaradna i kaleka. Na długie lata zamknęła się w sobie i w swoim świecie marzeń. Te zaś w nieprawdopodobny sposób zaczęły się spełniać.
Marzenia mają jednak to do siebie, że są kapryśne.
Za co lubię powieści Katarzyny Michalak? Za poczucie humoru i emocje, które sprawiają, że się śmieję i płaczę. Za prawdę, za to, że napawają mnie one nadzieją i pozytywną energią. Za to, że chcę wierzyć w każdy kolejny, lepszy dzień. Wreszcie za to, że chcę marzyć - nadal.
"Lato w Jagódce" to idealna powieść na wiosenny dzień, autorka jak to w jej powieściach bywa, nie zapomniała o tym, by zabrać nas w ciekawy plener. Przenosi nas na piękne rancho, gdzie pracują wspaniali ludzie oraz gdzie hoduje się wspaniałe konie. Jedziemy też na piękną wieś, położoną gdzieś na wschodzie, gdzie znajduje się tajemniczy dworek zwany "Jagódką".
Katarzyna Michalak nie zapomina oczywiście o tej stronie medalu, przekazując nam brutalną prawdę i pokazując świat, jaki nas otacza dookoła.
"Lato w Jagódce" zdecydowanie powinni przeczytać ci, którzy uwielbiają baśnie, magiczne miejsca oraz szczęśliwe zakończenia. Myślę jednak, że dla siebie znajdą też coś miłośnicy zwierząt, a w szczególności koni oraz osoby, które potrafią czytać między wierszami. Powieść polecam gorąco i z czystym sumieniem, sama czekam z ogromną niecierpliwością na kolejną powieść Katarzyny Michalak.
Nie wiem, dlaczego mój wybór padł na to miasteczko. Może spowodowała to sympatyczna nazwa – Pogodna – miejscowości między Kołobrzegiem...
Potęga miłośći czy przeznaczenie? Przepowiednia wypełniła się po raz kolejny, gra okrutnych bogów zakończyła się według ich zamysłów. Czy...
"Marzenia mają jednak to do siebie, że są kapryśne".
"Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc".
Więcej