Wakacje to czas upragniony przez wszystkie dzieci. Jest okresem wyczekiwanym długo i niecierpliwie. Ponieważ przypada na najpiękniejszą porę roku, jaką jest lato, ściśle łączy się z radością, marzeniami oraz dążeniem do zrealizowania wcześniej ustalonych planów. Jak ten cudowny czas wykorzystała mała Stina? O tym ze szczegółami opowiada w swojej książeczce Lena Anderson, spędzony przy lekturze czas bez wątpienia nie będzie stracony.
Każdego lata Stina mieszka u dziadka w małym, szarym domku na jednej z wysp archipelagu. Jak co roku i to lato spędza dokładnie tak samo. Ale nie narzeka. Czytelnik poznaje ją jako dziewczynkę grzeczną, ułożoną, dobrze wychowaną. Czas na wyspie spędza praktycznie: nazywana przez dziadka poszukiwaczką skarbów, codziennie odnajduje mnóstwo wyrzuconych przez morze interesujących rzeczy, obok których nie da się przejść obojętnie. I Stina obojętnie obok nich nie przechodzi. Dziewczynka wypływa z dziadkiem w morze, pomaga wyciągać z sieci turboty, okonie i flądry, zbiera różnej wielkości pióra mew, a wyrzuconą przez morze skrzynię przekształca w prawdziwe arcydzieło.
Dwie historyjki (Stina i sztorm oraz Stina i morskie opowieści), których główną bohaterką jest sympatyczna i pomysłowa dziewczynka, przyciągają uwagę czytelnika, bawiąc i ucząc. Pierwsza jest przestrogą dla tych dzieci, które oddalają się bez wiedzy dorosłych: Stina siedzi za wielkim kamieniem. Trzęsie się z zimna i ze strachu. Przyszła tu, żeby popatrzeć na sztorm, ale wokół jest tak ciemno i groźnie. Z drugiej natomiast płynie niezaprzeczalna prawda: radość jest większa, gdy dzielisz się nią z innymi: Witajcie w raju! Gdzie są te kanapki? Ale będzie uczta! Z pomocą dorosłych młodemu czytelnikowi uda się wyciągnąć konstruktywne wnioski.
Książeczka Lato Stiny znacznie różni się od innych publikacji dla dzieci: na pięciu centymetrach każdej strony zostało zapisanych zaledwie po kilka zdań (co absolutnie nie ujmuje uroku całości), resztę zajmuje duża ilustracja w pastelowych odcieniach, doskonale uzupełniająca treść. Twarda okładka pozwala na częste korzystanie z lektury. Duży format jeszcze bardziej zachęca do sięgnięcia po publikację. Z książeczki przebija optymizm, który winien być nieodzownym elementem codzienności. Zdobiący twarze uśmiech jest najlepszym lekarstwem na smutek, dlatego uczmy najmłodszych pozytywnego myślenia oraz dostrzegania tego, co jest szlachetne i twórcze.
Czasem Pola nocuje u babci.Razem wstają, jedzą śniadanie, idą na zakupy…Aż do wieczora mają co robić! Jedna z dwóch książek o Poli i jej babci przeznaczonych...
Czasem Pola zostaje u babci.Razem tańczą, czytają i pieką coś dobrego.A potem przychodzi mama! Jedna z dwóch książek o Poli i jej babci przeznaczonych...