Słynące z naturalnego działania afrodyzjaki, modyfikując poziom hormonów, pobudzają do działania i pobudzają zmysły. Nie bez powodu znawcy tematu nazywają je turbinami miłości: wyposażone przez naturę w możliwość stymulowania hormonów płciowych, windują libido z dołka oraz wzmacniają pokłady wigoru. Nakładem Wydawnictwa Harde ukazała się Kuchnia afrodyzjaków, lektura obowiązkowa dla znudzonych rutyną sypialni, zniechęconych nieustannym pośpiechem oraz opanowanych przez stres.
Afrodyzjakami mogą być owoce i warzywa, ryby, jajka, przyprawy, owoce morza czy też zapachy. Najpopularniejsze z nich wykorzystała Anna Szubińska, podając czytelnikowi – niczym na tacy – kulinarne sposoby stymulowania organizmu, co doskonale poprawia samopoczucie, zachęcając równocześnie do większej aktywności. Autorka udowadnia, że nie potrzeba magicznych napojów czy ludowych wywarów, bowiem walory natury ukryte w ogólnodostępnych produktach w zupełności wystarczą do osiągnięcia zamierzonych celów.
Zaproponowany przez Szubińską układ menu do złudzenia przypomina dobrze zaplanowaną i jeszcze lepiej przygotowaną randkę. Siedem rozdziałów (każdy oznaczono innym kolorem) odpowiada siedmiu kolejno po sobie następującym etapom intymnego spotkania kobiety i mężczyzny: „Chłodne początki”, „Lekkie ocieplenie”, „Robi się gorąco”, „Wyżyny przyjemności”, „Słodkie zwieńczenie”, „Zmysłowe eliksiry” i „Śniadanie szczęśliwców” – czyż nie mają racji ci, którzy w takim właśnie podziale upatrują pożądanej przez wielu erotycznych akcji zakończonej sukcesem?
Ponieważ każdy z rozdziałów zawiera kulinarne przepisy adekwatne do etapu miłosnego uniesienia, czytelnik łatwo odnajdzie to, co interesuje go najbardziej. Na szczególną uwagę zasługują hiszpański chłodnik z czosnku i migdałów, rozkoszna endywia na ciepło z kaparami i rodzynkami, cudownie kremowy brie ze szkarłatnym sosem, chrupiące grzanki z prowansalską tapenadą, niebanalne banany grillowane w szlafroczku oraz intrygujący krem z buraków z egzotyczną nutą. Wspomnieć trzeba również o miłosnej zupie z lubczyku, rajcownym makaronie, eterycznej rybie na pełnej kolorów sałacie i ponętnych żeberkach w kawie. Szczególnie kuszące są zmysłowe ostrygi, namiętne sycylijki, bałamutne brzoskwinie oraz uwodzicielska ipanema. Wykorzystane przez autorkę produkty pobudzają nie tylko swoim smakiem, ale również niestandardowym kształtem i teksturą składników. Dzięki temu nęcą nie tylko kubki smakowe, lecz także dotyk i węch.
Każdy z przepisów opatrzono krótkim opisem, wypunktowano składniki (w dzisiejszych czasach łatwe do zdobycia), podano sposób przygotowania, wyliczono czas potrzebny na wykonanie dania, określono stopień trudności oraz koszt. Znakiem „!” oznaczono dodatkowe uwagi. Uroku dodają zdjęcia ukazujące różnorodność i wspaniały wygląd potraw oraz ciekawostki kulinarne. Odkrywanie kuchni z zastosowaniem afrodyzjaków bez wątpienia jest pasjonującą lekturą. Korzystając z podanych rad i pomysłów, można wbogacić własne codzienne menu.
Nalewki to polska specjalność od lat. Choć zdarzały się okresy, kiedy nieco odchodziły w zapomnienie, to w ostatnich latach przeżywają renesans. I chwała...