Księga sekretów
Gdzieś w podziemiach oksfordzkiej Biblioteki Bodlejańskiej spoczywa niezwykle stara księga - alchemiczny rękopis, pozornie nie różniący się od setek innych manuskryptów. Owa stara księga oprawiona w skórę, z licznymi zdobieniami na grzbiecie przedstawiającymi herb, to dzieło Eliasa Ashmole’a, siedemnastowiecznego kolekcjonera ksiąg i alchemika. Jego dzieła trafiły w XIX wieku do Biblioteki z Ashmolean Museum, a manuskrypt Ashmole’a opatrzony numerem 782 to palimpsest - rękopis sporządzony na innym, wcześniejszym. Ten jest wyjątkowy, bowiem pierwotny tekst nie został zmyty, lecz ukryty za pomocą magicznego zaklęcia. Tylko dlaczego ktoś miałby zadawać sobie trud rzucania uroku na tekst w starej książce?
Odpowiedzi na to pytanie poszukuje pewna piękna i zdolna doktor historii Diana Bishop, bohaterka pierwszej części fascynującej trylogii „Księga Wszystkich Dusz. Czarowinca”. Powieść będąca porywającym połączeniem romansu, thrillera i książki przygodowej, zachwyci wszystkich fanów świata, w którym magia jest stale obecna, przenikając rzeczywistość i ją dopełniając. Autorka ze znawstwem (jest profesorem historii) opowiada nam o alchemii, wielowiekowych tradycjach czy symbolice, my zaś dajemy się wciągnąć w wir akcji.
Diana Bishop, studiująca alchemiczne księgi, z pewnością nie jest typowym wykładowcą uniwersyteckim. Jej przodkowie po Amerykańskiej Wojnie o Niepodległość przybyli z Massachusetts do Madison, odizolowanego miasteczka w północnej części stanu Nowy Jork, gdzie mieszkają nie tylko ludzie, ale i… czarownicy. Diana pochodzi bowiem z rodziny obdarzonej niezwykłą mocą i o czarnoksięskich tradycjach. Po zagadkowej śmierci rodziców Diana poprzysięgła sobie, że będzie robiła wszystko, by odsunąć od siebie magię, wzniosła zatem mur oddzielający jej naukową karierę od dziedzicznego prawa do tytuły ostatniej czarownicy w rodzinie Bishopów. Wraz z doktoratem, stanowiskiem na uniwersytecie, awansami i karierą, odrzuciła przeszłość i stworzyła swoje życie, w którym wszystko (no prawie, bowiem nie umie się oprzeć magicznym sztuczkom) zależy od rozumu i naukowych zdolności, a nie jasnowidzenia i czarów. Przewrotny los sprowadza ją jednak na drogę pozwalającą odkryć siebie na nowo jako czarownicę, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Zatopiona w swoich pracach Diana nawet nie zdaje sobie sprawy, jak makabryczne wydarzenia mają miejsce w Oksfordzie. Znalezione ciała, pozbawione kropli krwi i porzucone w Westminsterze, niezwykle pobudzenie demonów, gotowych ulec własnym szaleństwom i reakcjom na zawirowania energii w świecie. Do tego jeszcze Peter Knox, ekspert wzywany przez policję w przypadku śledztw dotyczących zabójstw mających jakiś związek z praktykami okultystycznymi oraz Domenico Michele, niezwykle stary wampir straszący Dianę Kongregacją z racji złamania konwencji.
O co w tym wszystkim chodzi? Otóż na świecie - jeśli jeszcze nie zdajecie sobie z tego sprawy - ludzie nie są dominującym gatunkiem. Dzielą ziemię z… czarodziejami i czarownicami oraz demonami - twórczymi, arystokratycznymi istotami, które „spacerują po linie między szaleństwem i geniuszem” oraz wiekowymi i pełnymi czaru wampirami. Wszelkie związki, układy pomiędzy tymi grupami są zakazane w trosce o dobro każdej z ras i obawą przed zdemaskowaniem przez ludzi. Dlatego też takie emocje budzi przyjaźń (w której aż iskrzy od pożądania) pomiędzy Dianą a poznanym w bibliotece wampirem Matthew Clairmontem, pociągającym i niezwykle inteligentnym profesorem biochemii związanym również z oddziałem neurologii jednej z klinik.
Tylko czy Matthew w swoich uczuciach jest równie bezinteresowny jak Diana? A może kieruje nim wyłącznie pragnienie zdobycia manuskryptu Ashmole’a, zawierającego nie tylko prastare zaklęcia wiążące świat w jedną całość, ale również historię powstania demonów, sposoby na zniszczenie wampirów i wiele innych prawd mających kluczowe znaczenie dla przetrwania gatunków? Niezależnie od pobudek zarówno on jak i Diana muszą podjąć decyzję: albo zerwać znajomość i zapomnieć o uczuciu, albo narazić swoje życie, przyjmując na siebie wyrok.
„Księga Wszystkich Dusz”, będąca kwintesencją największych bestsellerów ostatnich czasów, faktycznie jest książką wyjątkową, przynajmniej dla miłośników powieści z pierwiastkiem nadnaturalności. Jest tu zakazana miłość rodem ze „Zmierzchu”, choć infantylną Bellę zastępuje niezwykle inteligentna błyskotliwa Diana. Jest wielka tajemnica, fascynujące reguły alchemii, nastrój rodem z „Cienia wiatru” i wielka dbałość o szczegóły. Niewątpliwie fakt, iż Deborah Harkness jest historykiem, laureatką licznych nagród w tej dziedzinie, uprawdopodobnia opowieść, czyniąc ją bardziej emocjonującą, klimatyczną. Szkoda jedynie, że rewelacyjnie rozwijająca się akcja, poszukiwanie sekretu niezwykłego manuskryptu, została wyhamowana przez letni romans bohaterów, a czyny zostały zastąpione przez rozważania na temat związków i wzdychanie niczym u nastolatków. Mimo wszystko, te zawirowania pomiędzy Dianą a Matthew łatwo można autorce wybaczyć, bowiem książka porywa, przyciąga do siebie i obiecuje więcej. Z pewnością warto będzie poczekać do września na kolejny tom serii, w którym – mam taką nadzieję – dominować będzie sama księga, a nie miłostki ludzi zaangażowanych w poznanie jej sekretu.
Kontynuacja światowego bestsellera wydanego w 34 krajach i filmowanego przez Warner Bros. 2. miejsce na liście bestsellerów „The Bookseller”...
Jeszcze raz poddajcie się urokowi Diany i Matthew w oszałamiającej kulminacji opowieści zapoczątkowanej przez „Księgę czarownic” i „Cień...
Gdy uczeni odkrywają informację, która nie pasuje do tego, co już wiedzą, wybierają jedną z dwóch możliwości. Odsuwają ją na bok, żeby nie podawała w wątpliwość ich ukochanych teorii, albo skupiają się na niej z intensywnością promieni laserowych i próbują zgłębić tajemnicę do dna.
Tamtego wieczoru rodzice powiedzieli mi, że powinniśmy uważać na to, w jaki sposób i z kim rozmawiamy o magii. Mama wyjaśniła, że zwykłych ludzi jest więcej niż nas i dostrzegają oni zagrożenie w naszych możliwościach, a strach to największa potęga na świecie.
Więcej