Święta stanowią jedyny w swoim rodzaju manifest tradycji, a co za tym idzie – kultury, w którą są wpisane. Dzieje ich ustanowienia okazują się często niezwykle fascynujące, równie często jednak wiedza o nich jest minimalna nawet wśród osób celebrujących je. Warto poznawać także tradycje niebezpośrednio związane z naszymi.
Ciekawą pozycją książkową mówiącą o świętach żydowskich jest „Księga świąt żydowskich” Efrat Gal-Ed. Podczas studiowania „Księgi…” nieustannie, choć nieraz bezwiednie, porównywałam ją z pracą autorstwa Ninel Kameraz-Kos „Święta i obyczaje żydowskie”. Dlaczego? Obie autorki przedstawiają i omawiają typowe żydowskie święta, a co za tym idzie – niezwykle interesujące wydało mi się zastanowienie nad podobieństwami i różnicami w sposobie ich przedstawienia w jednej i drugiej książce.
Na szczęście, jak się okazało po wstępnej lekturze, podobieństw pomiędzy nimi znaleźć można niewiele, dzięki czemu „Księga…” i „Święta…” świetnie się uzupełniają. W „Świętach i obyczajach żydowskich” informacje dotyczące obchodzenia świąt skupiają się na konkretnym miejscu i czasie (ziemie polskie wieku XX, przed II wojną światową i podczas Holocaustu), a ich historyczne korzenie zostają przedstawione w minimalnym stopniu, będąc tylko wstępem do szerzej omówionych szczegółów samej celebracji danych uroczystości. Ten fragmentaryczny obraz tradycji żydowskiej scala „Księga świąt żydowskich”, w której sposób obchodzenia poszczególnych świąt schodzi na drugi plan, a na pierwszym miejscu postawione zostają wiadomości ogólne, sięgające do wiedzy o źródłach powstania i kształtowania się świąt na przestrzeni lat.
Autorka, sama będąc Żydówką, opowiada o dziewięciu najważniejszych świętach. Wychodzi od okoliczności ich powstania, by potem stopniowo i dokładnie snuć historię każdego z nich z osobna. Choć faktografii w książce znaleźć można dużo, nie jest ona zbiorem suchych informacji spojonych erudycyjnym językiem nie do przebrnięcia przez przeciętnego czytelnika.
Opowieści Efrat Gal-Ed okraszone są tym, co ludzi najbardziej pociąga i co przykuwa ich uwagę: licznymi przypowieściami przekazywanymi sobie przez Żydów z pokolenia na pokolenie do dziś, odniesieniami do folkloru, głównie w postaci zaprezentowania wielu ludowych piosenek, a także wspomnieniami z dzieciństwa samej autorki. Dzięki temu książka nabiera bardziej intymnego, pamiętnikarskiego charakteru. Informacje zawarte w „Księdze…” są obszerne, nie ograniczają się tylko do szczątkowych relacji, nie są pobieżne. Liczne cytaty, począwszy od fragmentów Tory aż po przytaczanie całych przypowieści, ładnie wkomponowane w tekst autorki obrazują go. Jednocześnie dają czytelnikowi możliwość obcowania ze źródłami, co jest istotne w poznawaniu tradycji danej religii czy kultury.
Tekst uzupełniają i ilustrują liczne ryciny z dawnych wieków, dzięki czemu kontakt z tradycją świąt żydowskich nie przebiega tylko w sferze wyobraźni, ale i naocznej obserwacji pewnych charakterystycznych dla nich symboli. Zastanawia jednak samo określenie „księga” w odniesieniu do omawianej lektury. W rzeczywistości pasuje ono bardziej do formy, w jakiej książka została wydana niż do treści w niej zawartej. A wydanie jest naprawdę piękne – twarda okładka, marginalia ułatwiające poruszanie się po tekście, jak i ryciny na wkładkach z papieru kredowego.
Samego tekstu jednak, w oderwaniu od sposobu wydania, księgą bym nie nazwała, szczególnie ze względu na jego literackość. „Księga świąt żydowskich” skierowana jest przede wszystkim do osób, które lubią historię i takie właśnie (historyczne) ujęcie przedstawianych faktów. Poza tym trafi ona na pewno i w całości tylko do grona osób naprawdę zainteresowanych kulturą żydowską. Anna Szczepanek