Mała książeczka o małych i wielkich życiowych sprawach
Trudno jest krótko opisać treść tej książki. To nie jest powieść czy zbiór opowiadań z konkretną fabułą. To książka, która ma pobudzać do refleksji. I w takiej postaci spróbuję napisać o niej kilka słów. W postaci myśli, które zawarte są we wstępie do książki, w kolejnych jej rozdziałach i tych, które zrodziły się pod wpływem lektury.
Dobre jest to, co jest dobre dla mnie, co mi służy. Proste, ładnie brzmiące i pozornie całkowicie słuszne hasło. Ale tak właściwie to co jest faktycznie dla mnie dobre? Czy na pewno to wiemy, czy tylko tak nam się wydaje? Z przyjemnością palimy papierosy. Czy to jest dla nas dobre? Zajadamy się słodyczami, odpoczywamy leżąc przed telewizorem, relaksujemy się popijając jedno za drugim schłodzone piwo? Czy to jest dla nas dobre? To co wydaje się dobre w tej chwili, nie zawsze jest takim patrząc z dłuższej perspektywy. Czyż wiele osób dorosłych nie ma pretensji do swoich rodziców o to, że czegoś im w młodości nie zabraniali? Wówczas młodzi ludzie sądzili, że wybierają to, co jest dla nich najlepsze, dziś już tak nie uważają.
"Wielcy myśliciele czynili od zawsze usilne starania, by podać receptę na dobre życie. Stawiali pytanie, co to znaczy dobrze żyć." Dla większości z nich było jasne jedno - "ten, kto kieruje się w życiu zasadą działania tylko dla własnej korzyści lub dążenia za wszelką cenę, bez uwzględniania potrzeb innych, do samorealizacji, ten nie odnajdzie prawdziwego szczęścia."
W życiu bardziej niż chwytliwe hasła ważne są cele jakie nam przyświecają i wartości, którym się kierujemy. "Wartości są źródłem, z którego możemy czerpać, by życie nasze rozkwitło, by było udane i dobre." Książeczka Anselma Grüna jest zbiorem rozważań. Rozważań dość osobistych, na konkretne tematy, czerpiących ze skarbnicy mądrości płynącej z tradycji chrześcijańskiego monastycyzmu. Zauważa on, że wiele tych przemyśleń, choć wyrażanych odmiennym językiem jest wspólnych dla duchowych myślicieli z różnych kręgów kulturowych. Świat się nieustannie zmienia, a wiele myśli pozostaje ciągle tych samych, bowiem dotyczą niezmiennej natury człowieka. To dziedzictwo myśli, jedność mądrości łącząca różnych ludzi i wszystkie pokolenia.
Autor chce pokazać, że życie inspirowane chrześcijańską nauką może być prawe i godne w różnych aspektach, a duchowe wskazówki mogą, o ile się je traktuje poważnie (warunek konieczny, choć niewystarczający), być skuteczne i twórcze. Bolączką czasów współczesnych jest niepoważne traktowanie życia, z jednej strony jego dziwnie ukierunkowana gloryfikacja, z drugiej szukanie w nim tylko przyjemności, zabawy, rozrywki. Patrzenie na życie jako czas maksymalnego "zagarniania" dla siebie, myślenia o sobie, szukania tylko własnego zadowolenia. Próby namawiania do zastanowienia się i przemyślenia postępowania, próby doradzania traktowane są przez wielu jak kłody rzucane na ich życiową drogę. Brak refleksji i radosne nieuświadamianie sobie konsekwencji postępowania wydają się być mniej stresujące i wymagające.
Powszednia duchowość nie dostarcza nam dokładnych wzorców postępowania, nie może przewidywać każdej sytuacji i dawać jednoznacznej recepty na jej przeżycie. Powszednia duchowość nie stanie się zestawem norm etycznych. Dostarcza nam wskazówek, które nie wyrażają szczegółów, ale pokazują kierunek.
W życiu musimy uwzględniać zawsze dwie strony, dwa bieguny, które są od niego nierozłączne: ciało i duszę, światło i ciemność, siłę i słabość. Trzeba umieć to łączyć ze sobą, by życie było udane. Człowiek nie ucieknie od siebie, od ciemniejszych stron własnego ja. Musi umieć je wykorzystać, twórczo zasymilować dla dobrego życia.
"Nie istnieje żadne dobro, poza tym uczynionym."
Życie bez wartości nie może istnieć. Problem jest w tym, że życie zawężone do niektórych wartości samo traci jakby wartość. Współczesny świat chce wybierać to, co łatwe, lekkie i przyjemne. Tylko czy to, co nie wymaga trudu jest dla nas wartościowe? Psycholodzy zgodnie twierdzą, że mniej. Co ma dla nas większą wartość: samochód nam podarowany czy ten na który musieliśmy sami ciężko zapracować, egzamin pisemny zdany dzięki własnemu wysiłkowi czy dzięki ściąganiu od kogoś? Czym zatem kierować się w życiu, na co zwracać uwagę, z czego czerpać? Czy opierać się na egoizmie, hedonizmie, skrajnym indywidualizmie lub egocentryzmie? Czy może warto podjąć trud wybrania niełatwej drogi, która daje satysfakcję przeżywaną nie samotnie, a w grupie bliskich nam osób? Jeśli niczego dobrego nie zrobiłeś dla innych nie oczekuj, że będą cię lubić, podziwiać, szanować.
Jakie zatem tematy podejmuje w książce Anselm Grün? Oto kilka przykładów: asceza, bogactwo, czas, milczenie, nadzieja, walka, wyrozumiałość. Od ascezy do życzliwości, w porządku alfabetycznym. Krótkie rozważania oparte o ogromne doświadczenie, własne i innych.
Książki tego zakonnika zawsze emanują pogodnym ciepłem i życzliwością. Stara się pisać odpowiednio prosto i jak najbardziej zrozumiale. Jego słowa są zawsze tylko propozycją. To my musimy zdecydować czy i co z nich wybierzemy. Łączy w nich wiedzę, doświadczenie życiowe i psychologiczne.
Na zachętę podaję fragmenty dwóch rozmyślań: o ascezie i o życzliwości.
O ascezie.
Anthony de Mello podaje przykład z mądrości hinduizmu: "Nic nie jest dobre albo złe, dopóki się nad tym nie zastanowimy - rzekł mistrz. Kiedy został poproszony o bliższe wyjaśnienie tych słów kontynuował: Pewien człowiek z radością praktykował siedmiodniowy post z powodów religijnych. Jego sąsiad mając taką samą dietę, umarł z głodu."
O życzliwości.
Człowiek życzliwy dobrze na mnie działa. W jego bliskości czuje się dobrze. Emanuje z niego jakaś otwartość, uprzejmość i pogodność, czuję się dostrzeżony i doceniony. Abraham J.Herschel poczynił spostrzeżenie, że właśnie z upływem czasu zaczął doceniać, jak dobrze działają na niego życzliwi ludzie: "Kiedy byłem młody, szanowałem ludzi mądrych. Teraz, kiedy jestem stary, szanuję ludzi życzliwych."
Po co cierpienie? Jak Bóg może na nie pozwalać? Czy bezsens cierpienia nie jest dowodem na to, że Bóg nie istnieje? Czy Bóg pozwala...
Wyrusz w każdy dzień z myślą, która będzie cię niosła, słowem, które będzie ci towarzyszyło i oddziaływało w ciszy. Każdego dnia zatrzymaj...