Recenzja książki: Król trujących kwiatów. Tom 1

Recenzuje: natalia6202

"Król trujących kwiatów" to książka, po którą bardzo mocno chciałam sięgnąć. Zapowiadała się fantastycznie, jak powieść idealna dla mnie. Miała to być historia dark fantasy, zabójcza, złowieszcza, porównywana była nawet do mojego ukochanego "Szklanego tronu". Nie mogłam więc po nią nie sięgnąć. Czy było to udane spotkanie?


Opis wydawcy:
Odkąd Lore jako dziecko uciekła z sekty zamieszkującej podmiejskie katakumby, radzi sobie sama, pracując jako roznosicielka trucizny. Stara się nie rzucać w oczy i żyć zgodnie z obowiązującym prawem, aby ukryć swoją niezwykłą i zakazaną moc wskrzeszania zmarłych. Jednak pewnego dnia zostaje schwytana przez mnichów- -wojowników będących na usługach świętego króla.
Dziewczyna spodziewa się, że spłonie na stosie, jednak władca ma wobec niej inne plany. Na rubieżach kraju z dnia na dzień wymierają całe wioski. Lore, używając swoich magicznych umiejętności, ma dowiedzieć się, kto z otoczenia monarchy odpowiada za śmierć jego poddanych.
I tak trafia na ociekający przepychem królewski dwór, gdzie nikt nie mówi prawdy i nikomu nie można ufać…


Z twórczością autorki miałam styczność po raz pierwszy. Zachęcona tymi wszystkimi polecajkami i zachwytami z okładki miałam nadzieję na naprawdę dobrą i mocną lekturę. W swoich recenzjach zawsze stawiam na szczerość i muszę przyznać, że pióro autorki nie do końca przypadło mi do gustu. Było to raczej poprawne spotkanie, a nie takie, po którym padłabym z zachwytu. W książce na pewno nie brakuje dobrej kreacji świata i ciekawego pomysłu na fabułę, chociaż z początku nieco przytłoczył mnie ciężar Mortem, trucizn i nie do końca go rozumiałam. Z czasem jednak nabrał sensu i okazał się atutem. Tematyka zwaśnionych rodów oraz osadzenie akcji w pałacowych murach jak najbardziej przypadły mi do gustu, lubię tego typu rozwiązania. Jednak samo pióro autorki jest dla mnie nieco ciężkie w odbiorze, brakowało mi lekkości podczas czytania i dość opornie mi ono szło, pomimo ciekawej fabuły. Jak dla mnie było tutaj za mało akcji, bardzo powoli rozkręca się i nieco przytłacza tematyka religijna. Autorka bardzo mocno skupiła się na opisie magii, otaczającego świata i atmosfery. Zabrakło tutaj zdecydowanie większej ilości dynamicznych wydarzeniach, a także głębszych relacji między bohaterami. W rezultacie, choć fabuła jest intrygująca, pomysł miał ogromny potencjał, to jednak opornie się czyta. Od książek fantasy oczekujące większej dawki adrenaliny i wydarzeń zapierających dech w piersiach, aby uznać lekturę za naprawdę dobrą. 


Jeśli chodzi o głównych bohaterów, to nie umiałam wczuć się w ich życie, nie miałam poczucia kibicowania im. Zabrakło mi w nich charakteru, cech którymi by się wyróżniali. W przypadku Lore trochę drażniło mnie jej niezdecydowanie i miałam wrażenie, że autorka sama nie wie czy ma być to postać harda, pełna kąśliwości czy jednak zrównoważona i nieco uległa. Gabriel przykładowo drażnił mnie swoją mnichową moralnością, która w pewnym momencie stała się męcząca. Jedynie Bastian nadawał smaczku swoim nieco cwanym charakterem i ratował sytuację. Niestety wątek romantyczny, który pojawia się w książce między bohaterami również nie skradł mojego serduszka. Nie jestem fanką tak kiepsko poprowadzonego trójkąta miłosnego. Nie pasował mi on tutaj i odniosłam wrażenie, że umieszczony został na siłę. Zabrakło napięcia, zmysłowości.
Natomiast sam pomysł na niezwykłe umiejętności Lore bardzo mi się spodobał. Dziewczyna obdarzona jest potężną mocą wskrzeszania zmarłych, co powoduje ciekawe zawirowania, które sprawiają, że czytelnik nie może oderwać się od lektury. Rozbudowany system magiczny, oparty na nekromancji, a także relacje między bohaterami, wprowadzają dodatkowy smaczek. To zdecydowanie najmocniejszy element książki. 


"Król trujących kwiatów" to powieść, która z pewnością znajdzie swoje miejsce w sercach fanów fantasy, choć nie każdemu przypadnie do gustu. Największym jej minusem jest nadmiar opisów i problem z wciągnięciem się w fabułę. Gdyby autorka dostarczyła większą dawkę akcji, to zdecydowanie zyskałaby na atrakcyjności. Mimo pewnych niedociągnięć, historia Lore i jej zmagania w królewskim dworze są wystarczająco wciągające, by przyciągnąć uwagę i zaintrygować do sięgnięcia po kolejny tom. Dla miłośników mrocznych światów z nutą magii i intryg, ta książka może okazać się wartościowym odkryciem. Ode mnie dostaje ocenę 6/10 i mam nadzieję, że kolejny tom sprawi, że moje czytelnicze serduszko zabije szybciej. 

Kup książkę Król trujących kwiatów. Tom 1

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Król trujących kwiatów. Tom 1
Książka
Inne książki autora
Królowa śmiertelnych ziół. Tom 2
Hannah F. Whitten0
Okładka ksiązki - Królowa śmiertelnych ziół. Tom 2

Druga część pełnej napięcia serii fantasy autorstwa Hannah Whitten, bestsellerowej autorki ,,New York Timesa", nominowanej do Goodreads Choice Awards....

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy