Zepsuta śmietanka…towarzyska
Wielkie drzwi do świata londyńskiej socjety ponownie się otwarły, a w progu stanęła sama lady Eleanor Hardinge. Jak zwykle urokliwa, olśniewająco ubrana i skrząca się od biżuterii w blasku padającego światła. Główna bohaterka powieści Moniki Godlewskiej powraca w książce Król Pik jako kontynuacji debiutanckiej powieści Dama Kier. Książka z pewnością była długo wyczekiwaną pozycją dla czytelników, którzy zdążyli już pokochać Norę za jej temperamentny charakter, nieprzewidywalne zachowanie i wytworny gust, który urzekał na balach nawet najbogatszych arystokratów.
Londyńska śmietanka towarzyska pamięta bardzo długo i lubi piętnować, lubi wypominać na każdym kroku wszelkie odchylenia od norm społecznych, wszelkie przejawy indywidualności. W latach dwudziestych XX wieku to nie angielska prasa decydowała o tym, kto zostanie wykluczony z towarzystwa, lecz plotki i zasłyszane historie, powtarzane podczas szykownych przyjęć lub wizyt przy filiżance herbaty. Lady Eleanor myśli, że została na dobre skreślona. Okrzyknięta skandalistką oraz histeryczką, cierpi, odrzucona przez dawnych sprzymierzeńców. Nie otrzymuje zaproszeń na uroczystości, podczas spacerów przechodnie traktują ją jak powietrze, a gdziekolwiek się nie pojawi, ściąga na siebie pełne wzgardy spojrzenia obserwatorów. Próbuje nie okazywać słabości i żalu, jakie się w niej zrodziły, ale zrobiłaby wiele, aby odzyskać dawną twarz. Potrafi perfekcyjnie udawać i zawsze tak było.
Jedną z nielicznych osób, które nie wstydzą się pokazywać z Norą publicznie, jest hrabina Helen Bulwer. Przyjaciółka, zawsze służąca dobrą radą, a jednocześnie kobieta nie znosząca sprzeciwu – szczególnie, jeśli miał on skutkować fatalnymi decyzjami lady Hardinge. Arystokratka ma jeszcze jedną osobę, przy której zapomina o zrujnowanej reputacji – ukochanego Cilliana Shawa, Irlandczyka, którego pokochała szczerze i dojrzale. Mężczyzna bezgranicznie odwzajemnia jej uczucia, jednak nigdy nie powiedział swojej wybrance całej prawdy o sobie, jak i swoich zobowiązaniach wobec kraju. Jako członek Irlandzkiego Bractwa Republikańskiego musi nawiązać bliską relację z mężem kompanki Eleanor – hrabią Bulwerem, aby móc wykonywać dalsze zlecenia. Błogie szczęście Nory i Cilliana staje pod znakiem zapytania, gdy w wyniku sporu kobiety z byłym kochankiem trafia ona do szpitala dla obłąkanych. Podczas gdy Shaw odchodzi od zmysłów i stara się ze wszystkich sił pomóc ukochanej, nawet przez myśl mu nie przechodzi, że właśnie snuta jest przeciwko niemu intryga.
Autorka ukazuje w swojej powieści na pozór idylliczną i wymarzoną wręcz rzeczywistość londyńskiej elity. Idealnie skrojone długie suknie, drogocenne błyskotki, eleganckie fraki, piękne żony u boku przystojnych mężów, kurtuazyjne przyjęcia i…wielkie kłamstwa. Monika Godlewska bardzo szybko odsłania przed czytelnikami gorzką prawdę o arystokratach, wśród których wierność jest rzadkością, a proponowanie kobiecie romansu podczas lunchu w restauracji stanowi zjawisko na porządku dziennym. Król Pik mówi o wyższych sferach, które gościły nie tylko na salach bankietowych, ale także na ulicach Soho – dzielnicy należącej do zabijaków, złodziei i prostytutek. O wyższych sferach, wśród których większość małżeństw opierała się wyłącznie na interesach i miały one zapewnić korzyści obu stronom. Czasem były one wynikiem chwilowej namiętności, ale na pewno nie miłości. I – nade wszystko – Monika Godlewska mówi o wyższych sferach, wśród których jedno niekonwencjonalne zachowanie, jedno zdanie wychodzące poza ramy uruchamiało lawinę plotek i oszczerstw, ostatecznie wykluczających z życia towarzyskiego.
Ponadto należy docenić pisarkę również za sposób poprowadzenia całej historii. Została ona bowiem napisana w sposób tak wciągający, a postaci są tak wyraziste, że pięćset stron powieści czyta się błyskawicznie. Wspaniały język, stylizowany na ten z początków XX wieku, pozwala poszerzyć zasób słownictwa, zaś samej powieści dodaje autentyczności. Książka stanowi interesujące źródło wiedzy na temat cech życia londyńskich arystokratów w ubiegłym stuleciu. Druga książka autorki niesie też ważne przesłanie, dotyczące przeszłości. Należąc do uprzywilejowanej grupy społecznej, trudno było zachować indywidualność, ignorować opinię środowiska, w którym jedno dobre bądź złe słowo decydowało o „być albo nie być". W tych czasach naprawdę trudno było podejmować własne decyzje, być w pełni sobą czy choćby dzielić miłość zbudowaną na fundamencie głębokich uczuć, a nie interesów.
Londyn, początek XX wieku. Lady Eleanor, od niedawna hrabina Moubray, powraca na salony u boku nowego męża. Będzie musiała zmierzyć się z nieprzychylnością...
Londyn, początek XX wieku. Lady Eleanor Hardinge, młoda arystokratka, wdowa i matka dwuletniego Williama, powraca z Indii, żeby zacząć życie od nowa. Tymczasem...