Cinda Williams Chima swoją przygodę z pisaniem rozpoczęła w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Zaczęła od pisania opowiadań i poezji, aby w gimnazjum przejść już do pisania powieści. Na swoim koncie ma dwie serie wydawnicze. Siedem Królestw jest jedną z nich, a rozpoczyna ją właśnie Król demon.
Han Alister od chwili swoich narodzin ma na nadgarstkach srebrne bransolety, całkowicie pokryte runami, które wydają się magiczne, ponieważ rosną razem z nim i w żaden sposób nie można ich zdjąć. To właśnie one stały się jego znakiem rozpoznawczym, kiedy Han stał na czele gangu Łachmaniarzy, a także okazały się źródłem jego przezwiska. Jednak naszego bohatera poznajemy już po zerwaniu przezeń ze złodziejskim życiem. W tej chwili jedynym celem chłopaka jest utrzymanie i zapewnienie wyżywienia jego matce i młodszej siostrzyczce.
Nasz bohater ma jednak niesamowity talent do... pakowania się w tarapaty. Tym razem nie stało się inaczej - z tą jednak różnicą, że Han nawet nie podejrzewał, jak bardzo jego decyzja może być brzemienna w skutki. Podczas jednego z polowań w górach, Han razem z Tancerzem natykają się na trzech młodych magów. W wyniku tego spotkania chłopak zmusza Micaha Bayara do porzucenia drogocennego i potężnego amuletu, który później w wyniku impulsu nasz bohater zabiera ze sobą. Okazuje się, że amulet należał kiedyś do jednego z najpotężniejszych czarnoksiężników, którego zwano Królem demonem. To właśnie on o mało nie zniszczył świata ponad tysiąc lat temu. Właśnie z jego powodu nad Hanem zawiśnie straszne niebezpieczeństwo, ponieważ ród Bayarów nie cofnie się przed niczym, aby odzyskać potężny artefakt.
Równolegle poznajemy historię księżniczki, Raisy ana’Marianny, która powróciła na dwór królewski z kolonii Demonai, z której pochodzi jej ojciec, aby przygotować się na szesnaste święto swojego imienia. Zostanie wtedy uznana za prawowita następczynię tronu oraz uzyska możliwość wyjścia za mąż. Do tej drugiej możliwości księżniczka jednak w ogóle się nie pali, ma nadzieję, że jeszcze długi czas będzie mogła cieszyć się swobodą i wolnością. Jednak okazuje się, że jej matka, królowa Marianna, ma zupełnie inne plany wobec Raisy. Niestety, wiążą się one z zerwaniem prastarych praw rządzących Siedmioma Królestwami. Księżniczka musi ratować się bardzo szybko i podjąć niełatwą decyzję, aby w Fells nie doszło do wojny domowej z tego powodu.
Drogi tej dwójki przetną się w nieoczekiwanych okolicznościach. W ten sposób ich światy, tak od siebie odległe, wprost zadrżą w posadach.
Historie głównych bohaterów rozgrywają się równolegle, a rozdziały im poświęcone następują naprzemiennie. Jednak przejścia pomiędzy nimi są bardzo płynne i historie zachowują ciągłość, więc czytelnik nie ma szans nadmiernie się zagubić. Dużą zaletą jest także pomysłowość autorki, która świat, będący tłem dla fabuły, oraz prawa nim rządzące, stworzyła w taki sposób, że raczej nie przypomina on żadnego z wymiarów, o których mogliśmy czytać do tej pory w powieściach fantasy.
Autorka zadbała również o to, aby powieściowi bohaterowie byli zarysowani bardzo wiarygodnie i wyraziście, a ich charaktery swoiście się uzupełniały. Z całą pewnością wielu czytelników identyfikować się będzie mocno z Hanem Alisterem. Chłopak miał bowiem naprawdę ciężkie życie i często, aby przeżyć, musiał się uciekać do gangsterki. Potrafił jednak zrezygnować z tego procederu w obawie o życie swojej rodziny. Han jest inteligentny, sprytny i bardzo przebiegły. Życie w Łachmantargu nauczyło go, jak przetrwać nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Nieco gorzej jest w przypadku Raisy, której niezdecydowanie i zmienność potrafią mocno irytować. Księżniczka miejscami wydaje się po prostu głupiutką pannicą, której tylko amory i pocałunki w głowie.
Książka, pomimo pewnej schematyczności (biedny chłopak okazuje się kimś niezwykłym i to od niego w znacznej mierze zależy los Siedmiu Królestw), jest wciągająca i intrygująca. Mamy tu do czynienia z wartką akcją, której nie przerywają zbędne opisy. Fabuła jest sprawnie skomponowana i poprowadzona, pomimo swojej prostoty i przewidywalności wywołuje więc dreszczyk emocji u czytającego. Natomiast język powieści jest bardzo żywy i swobodny, więc książkę czyta się bardzo szybko. Król demon to dobra lektura na długie, zimowe wieczory dla czytelników w każdym wieku. To książka, po którą z pewnością sięgnąć warto.
Chłopiec sięgnął do swojego amuletu, jak robił kilkanaście razy dziennie, i poczuł charakterystyczny przepływ energii. Czarownicy stale emanowali magiczną...
Pewnego marcowego dnia Jack Swift, gimnazjalista z niewielkiego miasteczka, zapomina zażyć specyfik, który przyjmuje codziennie od najmłodszych lat. Szereg...