Recenzja książki: Koniec świata w obrazkach

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Życie to ciąg bardzo wielu zdarzeń kształtujących wizerunek i osobowość każdego człowieka. Rzadko się jednak zdarza, że wszystkie te wydarzenia zapadają głęboko w pamięć. Należy raczej stwierdzić, że na kształt wspomnień składają się serie obrazów, często oderwanych od siebie i dryfujących w podświadomości. Taki obraz życia prezentuje Robert Goolrick w swojej znakomitej, autobiograficznej powieści „Koniec świata w obrazkach”.

Roberta Goolricka, narratora powieści, czytelnik poznaje jako człowieka dorosłego, dojrzałego, który staje w obliczu śmierci rodziców. Strata bliskich jest dla Goolricka ciosem, powodem niezwykłego cierpienia, jednak nawet w tak trudnym dla narratora momencie, nietrudno wyczuć, że jego relacje z rodzicami nie należały do najszczęśliwszych. Zagłębiając się dalej w fabułę, czytelnik wraz z Goolrickiem przeżywa wszystkie opisywane momenty jego życia, począwszy od lat najmłodszych. Narrator w swoich opowieściach niczego nie ukrywa. Serwuje czytelnikowi brutalną prawdę dotyczącą nie tylko swojego życia, ale także i bliskich mu osób. Swoich rodziców, Goolrick ukazuje w prawdziwym świetle, bez zbędnego upiększania. Pokazuje, że chociaż w rodzinnym domu nigdy nie było zbyt dużo pieniędzy, to rodzice za wszelką cenę żyli na pokaz. Drogie stroje, organizowane często spotkania towarzyskie i wieczorne wyjścia – wszystko to było tylko fasadą, za którą kryła się frustracja i z biegiem lat pogłębiająca się choroba alkoholowa. Goolrick opisuje także swoje relacje z rodzeństwem i rówieśnikami. Przytacza bulwersujące i upokarzające sceny, jakie miały miejsce w szkole, do której uczęszczał. Autor nie boi się także pisać o swojej seksualności i zdobytych w tej sferze doświadczeniach.

Każde z opisywanych przez autora wydarzeń jest jedynie niewielkim wycinkiem, zapamiętanym obrazkiem, zamiast spójnego, przypominającego film, ciągu zdarzeń. Po wstępnym nakreśleniu konturów rysunku, autor zaczyna go wypełniać kolorami, dodaje ilustracji blasku, opisując szczęśliwe i napawające go dumą historie, jednak znacznie częściej nadaje im kolory raczej ciemne, przypominające czytelnikowi na każdym kroku, że życie narratora jest raczej serią porażek a nie sukcesów.

O swoich problemach z alkoholem autor z początku niewiele wspomina. Jednak im głębiej czytelnik zanurzy się w „Końcu świata w obrazkach”, tym żywiej jawią mu się poważne problemy i zaburzenia Goolricka. Chyba najbardziej porażającym i równocześnie napisanym w sposób niezwykle ekspresyjny jest rozdział zatytułowany „Lato samobójstw naszych”. Pogłębiająca się samotność, narkotyki, alkohol oraz traumatyczne przeżycia i ogromna krzywda, jakiej doświadczył w dzieciństwie przez ojca sprawiają, że Goolrick nie widzi już sensu dalszej egzystencji. Pierwsza próba samobójcza kończy się fiaskiem, jednak dzięki niej narrator odkrywa nowy sposób radzenia sobie z wewnętrznym, rozdzierającym cierpieniem. Zadawane sobie żyletką rany na ramionach i przedramionach z biegiem czasu stają się tak głębokie, że Goolrick nie jest już w stanie zahamować krwawienia. Wyczerpany zgłasza się na pogotowie, z którego po opatrzeniu ran natychmiast zostaje skierowany do szpitala psychiatrycznego.

„Koniec świata w obrazkach” napisany jest językiem niezwykle dosadnym. Sprawia to, że w każde wypowiedziane przez autora słowo można bez chwili zastanowienia uwierzyć. Mimo to, autobiografia ta przypomina wysokiej klasy powieść z gatunku literatury pięknej. Słownictwo jest wyważone, każde zdanie i wypowiedź, przemyślane. Chociaż publikacja opiera się tak naprawdę na zbiorze obrazków tkwiących w pamięci autora, migawek z ważnych, często traumatycznych i bolesnych wydarzeń, to czytelnik odnajdzie w powieści niezwykłą płynność.

Powieść Roberta Goolricka to kipiąca smutkiem, poruszająca opowieść o świadomości zmarnowanego i zniszczonego życia. Robert Goolrick nie chce jednak dłużej być ofiarą zaznanych krzywd, więc robi krok naprzód – otwarcie mówi o swoich problemach, nie chce już więcej dusić ich w sobie. „Koniec świata w obrazkach” to niezwykle bolesne świadectwo tego, jak zadana dziecku krzywda i doświadczona trauma może odbić się na dorosłym życiu człowieka, całkowicie, kawałeczek po kawałku je rujnując. Książkę Roberta Goolricka czyta się z zapartym tchem i z wypiekami na twarzy. Wobec „Końca świata w obrazkach” trudno przejść obojętnie. Trudno także obojętnie odnieść się do umieszczonego na końcu powieści apelu autora.

Kup książkę Koniec świata w obrazkach

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Koniec świata w obrazkach
Książka
Inne książki autora
Żona godna zaufania
Robert Goolrick0
Okładka ksiązki - Żona godna zaufania

Opowieść o tak palącym pożądaniu, że trzeba ją czytać pod zimnym prysznicem. The Washington Post W zasypanym śniegiem małym miasteczku w Wisconsin bogaty...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy