Recenzja książki: Komiksy paragrafowe. Łzy bogini Nuwy

Recenzuje: Katarzyna Kurowska

Łzy bogini Nuwy to jeden z czterech komiksów paragrafowych wydanych przez Fox Games jako nowa propozycja zarówno dla miłośników komiksów, jak i graczy. To czytelnik tworzy historię i podejmuje decyzje, w którą stronę podąży główny bohater, by potem przekonać się, czy jego wybory prowadzą do szczęśliwego zakończenia, czy też doprowadzą do śmierci bohatera już po kilku kadrach.

Komiks jest tak skonstruowany, że bohater pojawiający się w jednym kadrze znajduje w nim numerki stanowiące odnośnik do innych kadrów. Podejmuje decyzje zgodnie z instrukcją i udaje się do wybranego miejsca. W ten sposób czytelnik-bohater wędruje po całym komiksie, zbierając po drodze rozmaite przedmioty, rozwiązując zagadki, pokonując wrogów, by dojść do rozwiązania. To nie jest takie proste, ponieważ bohater nie jest nieśmiertelny, a zza kadru niespodziewanie wyłaniają się kolejne zagrożenia, utrudniające wypełnienie misji.

W Łzach bogini Nuwy czytelnik wciela się w łowczynię nagród, której zadaniem jest odnalezienie sześciu skradzionych pędów łez bogini Nuwy, czuwającej nad bezpieczeństwem średniowiecznego kraju. Mieszkańcy wioski obawiają się jej złości i zesłania na nich licznych nieszczęść. Na szczęście nasza bohaterka nie jest zupełnie bezbronna bohaterka, w swoim ekwipunku ma zarówno rozmaite trucizny, jak i ostre narzędzia, którymi obezwładni przeciwników. Dysponuje także miksturami, które uleczą jej rany. Na znalezienie pędów ma czas do zachodu słońca (w przełożeniu na mechanikę: 16 jednostek czasu – to bardzo dużo, szybciej misja zakończy się niepowodzeniem czy bohater wręcz zginie niż zabraknie czasu).

Możliwości scenariuszowych do rozegrania jest całkiem sporo. Po pierwsze: bohaterka ma do wyboru trzy specjalne umiejętności: przebranie, kradzież, broń miotacza – od posiadania jednej z nich zależy czasem, jaką decyzję można podjąć. Po drugie: po kilkunastu rozgrywkach nadal do wielu miejsc nie dotarłam, choć wydawać się mogło, że zwiedziłam już wszystkie trzy dzielnice chińskiej wioski. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, by przejść po raz kolejny tę samą ścieżkę i dojść do miejsca, w którym inna decyzja może naprowadzić bohaterkę na inne tory, a także w sokoli wzrok, by dostrzec w kadrze mniej wyeksponowane numerki, prowadzące do nieznanego, tajemniczego miejsca.

Scenariusz Łez bogini Nuwy nie wymaga od gracza specjalnego główkowania, bo jeśli pojawiają się zagadki (dwie), to udzielenie prawidłowej odpowiedzi jest kwestią szczęśliwego trafu, a nie dedukcji. Wymaga natomiast dobrej pamięci, by na poszczególnych etapach wiedzieć, w którą stronę nie iść, by nie stracić życia, by pójść w inną stronę, czy nie wpaść w pętlę, co jest możliwe w dzielnicy portowej, gdzie bohaterka nieudanej rozmowie ze strażnikiem nie może wejść na jedyną łódź, którą można odpłynąć na wyspę. Pozostałe łodzie w porcie kierują z... powrotem do tego portu – jeśli więc dokonamy niewłaściwego wyboru, znajdziemy się w sytuacji bez wyjścia, co, jak się zdaje, jest błędem w scenariuszu.

Mimo drobnych niedociągnięć komiks zapewnia rozgrywkę nowej jakości i pozostaje się cieszyć, że wydawnictwo postanowiło rozpowszechnić jeszcze mało znany na naszym rynku typ gry paragrafowej. Jestem przekonana, że zarówna dla starszych, jak i młodszych czytelników lektura tego komiksu okaże emocjonująca i satysfakcjonująca.