Po szóste „Nie cudzołóż”
Alkohol i narkotyki to nałogi piętnowane na całym świecie, wyniszczające organizm i prowadzące do alienacji, odrzucenia przez środowisko. Powstają kluby AA, ośrodki odwykowe, mówi się głośno o problemach związanych z tymi używkami. Natomiast „tylnymi drzwiami” przemyka cichutko pewien proceder, nie mniej straszny i wstydliwy niż narkomania czy alkoholizm. Mowa tu o prostytucji, która dotyka zarówno osoby z najniżej usytuowanych grup społecznych, jak i osoby z tzw. „dobrych domów”, które pozornie mają wszystko czego potrzeba do szczęścia. Temat ten odważyła się poruszyć dziennikarka Katarzyna Wiśniewska w swojej książce „Kobieta nie jest grzechem”.
Unikając moralizowania i oceny, dzięki opublikowanej rozmowie z siostrą Anną Barchan i wyznaniom prostytutek, Wiśniewska zdołała uzmysłowić odbiorcom rangę problemu. Siostra, zwana zakonnicą od prostytutek, w 2002 roku założyła w Katowicach Stowarzyszenie im. Maryi Niepokalanej na rzecz Pomocy Dziewczętom i Kobietom. Cel jaki pragnie osiągnąć nie ma w sobie nic z idealizmu i wzniosłych programów. Siostra oferuje doraźną pomoc na tu i teraz, a dla zdecydowanych schronienie i doradztwo. Ma to umożliwić prostytutkom powrót do egzystowania w społeczeństwie na równych prawach, aktywizację zawodową, odzyskanie poczucia własnej wartości. Pracując jako streetworker, wraz z grupą ludzi którym nie są obojętne problemy kobiet prostytuujących się (choć zdarzają się i mężczyźni), siostra Anna roztacza opiekę nad tymi, którzy są gotowi przyjąć pomocną dłoń. Przekonuje, ze czasami kubek gorącej herbaty ofiarowany nie z litości a z dobrego serca, jest w stanie wyrazić więcej, niż słowa.
Zakonnica opowiada o początkach swojej pracy, o motywach wyboru drogi życiowej, o powołaniu. Wspomina ludzi, którzy wystąpili z inicjatywą akcji pomocy prostytutkom – ówczesnego prezydenta Katowic Henryka Dziewior, mentora i „cichego” doradcę Adriana Kowalskiego z „Domu Aniołów Stróżów”. Siostra Barchan opowiada też o trudach tworzenia organizacji, biurokratycznych zaporach, braku środków na finansowanie projektów. Nie wypomina, nie żali się, ale zdecydowanie mówi o konieczności dotowania przez państwo placówek wspierających kobiety w powrocie do normalnego życia. Zmaga się też ze stereotypem prostytucji jako zjawiska dotykającego tylko patologicznych rodzin, przytacza wstrząsające przykłady wydarzeń, które przyczyniły się do wyjścia dziewczyn na ulicę.
Wkraczamy w świat pełen okrucieństwa, twardych reguł gry, psychicznego i fizycznego dręczenia, a często i śmierci. Odejścia zarówno w dosłownym tego słowa znaczeniu, kiedy wyniszczone i często chore ciało nie chce już żyć, jak i tego psychicznego zapadnięcia się w nicość i zobojętnienia. Siostra Anna rozmawiając z dziennikarką wkłada w słowa tyle przekonania, charyzmy i ciepła, że jesteśmy pod wrażeniem siły jej miłości do ludzi. Pracując bowiem jako wysłannik Boga nie nawraca, nie prawi kazań, po prostu otacza bezwarunkowym uczuciem i otwiera swoje serce. Ów wywiad przerywa kilka opowieści prostytutek oraz tekst Ireny Dawid-Olczyk z fundacji La Strada. Te zwierzenia są znakomitym uzupełnieniem a zarazem odzwierciedleniem słów zakonnicy.
„Kobieta nie jest grzechem” nie potępia, nie wydaje wyroków i nie skazuje prostytutek na wykluczenie ze społeczeństwa. Otwiera za to oczy na problem, nasze umysły i serca byśmy mogli dostrzec w prostytutkach kobiety. Są to bowiem często matki, żony, nastolatki, a nawet wiekowe emerytki świadczące usługi na obrzeżach kraju. Większość z nich jest samotna, a marzenia o cieple domowego ogniska i kochanej osobie czy poczuciu bezpieczeństwa mogłyby być pragnieniami każdego z nas. Prostytutki w pewnym momencie swojego życia po prostu wybrały złą drogę. Pozwólmy im zatem i stwórzmy szansę powrotu na szlak.
Justyna Gul
Gotowy plan nauki: 50 dni po 15 minut! Angielski w 15 minut każdego dnia to książka przeznaczona dla wszystkich, którym wydaje się, że mają za...
Osiemnastoletnia Naomi Moore pomimo swojego młodego wieku przeszła naprawdę wiele. Dziewczyna choruje od wielu lat, do tego dochodzą problemy w jej rodzinie...