Marianna Olech stoi na rozdrożu. Właśnie straciła ukochaną babcię, a wcześniej - oboje rodziców. Osierocona, samotna kobieta musi podjąć decyzję, co zrobić z odziedziczonym majątkiem. Z rozpaczy, w którą popada po pogrzebie, wyrywa ją dopiero nieplanowana podróż do Sewilli. Będzie musiała wyjaśnić, dla kogo przeznaczone były regularne przelewy wykonywane przez jej ojca.
Tak zaczyna się powieść, w której bardzo łatwo utoniemy, zapominając o rzeczywistości wokół. Aleksandra Tyl snuje swoją fabułę w niezmiernie zręczny sposób, wprowadzając nowe wątki i ciekawe postaci. To nie są papierowe kreacje, ale istoty, które mocno zapadają w pamięć dzięki oryginalnym cechom, w które wyposażyła je ąutorka. Na szczególną uwagę zasługują żywiołowe (choć mocno przekwitłe) tancerki flamenco, z którymi zaprzyjaźnia się Marianna. Doskonały jest też profesor Piotr, maminsynek do kwadratu. Uśmiechamy się też, czytając o literackich ambicjach pewnego komendanta policji...
Oczywiście pojawia się także mężczyzna. I to nie jeden. Jest tajemnica, którą musi rozwikłać bohaterka, ale też konieczność niesienia pomocy i odpowiedzialność za drugiego człowieka. Trudno opowiedzieć całą fabułę, odebrałoby to zresztą przyjemność z lektury. Choć powieść podejmuje niektóre wątki, rozpoczęte w powieści Magiczne lato, to bez znajomości poprzedniej częście bez problemu można zorientować się w wątkach i relacjach między bohaterami.
Karmelowa jesień to powieść nieprzewidywalna i nie tak oczywista, jak to często bywa w przypadku prozy kobiecej. Autorka unika fabularnych mielizm i utartych schematów, snując opowieść dobrze przemyślaną, skomplikowaną, aczkolwiek logiczną.
Ale – przede wszystkim – Karmelową jesień po prostu bardzo przyjemnie się czyta. Chyba głównie dzięki Hiszpanii, która ukazana jest tu w bardzo wiarygodny sposób, a przy tym bez pokusy korzystania z łatwych stereotypów.
Jedynym, czego brakuje książce, jest... zakończenie. Aleksandra Tyl najwidoczniej nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i najpewniej wkrótce powróci do swoich bohaterów, by jeszcze bardziej zagmatwać ich losy.
Przede wszystkim nie trzeba się uczyć i tracić czasu na odrabianie lekcji. Wreszcie można pograć! Jest jednak pewien problem. RODZICE. Nie pozwalają zbyt...
28-letnia Eliza pracuje jako świetliczanka, prowadząc spokojne, ustabilizowane życie. Nagle na jej drodze pojawia się dwóch mężczyzn: romantyczny skrzypek...