START THE GAME!
Czy wyobrażasz sobie bardziej fascynujący organ niż mózg, zawiadujący wszystkimi procesami i funkcjami naszego organizmu? Niektórzy z was mogą stwierdzić, że zamiast studiować atlas anatomiczny i odkrywać wszystkie tajniki budowy ludzkiego ciała, wolą grać w gry komputerowe. Co w takim razie powiecie na specjalną grę toczącą się… we wnętrzu ludzkiego mózgu? Bohaterowie książki „Julek i Maja w labiryncie” Ałbeny Grabowskiej-Grzyb zabierają nas w fascynującą podróż w cyfrową przestrzeń, którą okazuje się być ośrodkowy układ nerwowy.
Julek to chłopiec, który dla szkolnych kolegów jest anonimowy. Ucieka zatem w świat, który nie istnieje, a jego największą pasją są gry komputerowe. Siostra Maja zdecydowanie woli oglądać bajki, no chyba, że gra w „ubieranki”, wybierając sobie jakąś królewnę i strojąc ją w rzeczy z szafy (najczęściej są to szmatki w różowym odcieniu).
Maja zazdrości bratu gier, w których tyle się dzieje, można przechodzić kolejne poziomy i ma się przynajmniej trzy życia. Różowa wróżka z jej ubieranek pewnego dnia zapewni jej tyle wrażeń, że na długi czas dziewczynka nieufnie spoglądać będzie na włączony komputer. Kilkoma kliknięciami klawiszy dziewczynka przenosi się w głąb bitowo-bajtowej rzeczywistości, gdzie czeka na nią nie tylko rozszalała panienka, ale również … mama Kasia. Wspólnie będą musiały odnaleźć Julka, który również został wchłonięty do gry, a przechodzenie kolejnych poziomów wtajemniczenia będzie związane z coraz większym ryzykiem. Całe szczęście, że mama rodzeństwa jest neurologiem i na mózgu zna się jak nikt inny. To dzięki niej będą mogli zorientować się, gdzie w danej chwili przebywają, co oznaczają tajemnicze mosty, czym tak naprawdę jest las, a czym kępki trawy. Szukając analogii pomiędzy otoczeniem a ludzkim mózgiem, kierują się punktami charakterystycznymi niczym drogowskazami ku wyjściu. Tylko…gdzie ono się znajduje?
Julek, jako wytrawny gracz zajmuje się przechodzeniem na kolejne poziomy gry, a Maja udziela wszelkich odpowiedzi na zagadki oraz zajmuje się zdobywaniem mapy. Podczas swojej wędrówki po korze ruchowej i czuciowej, ośrodkach odpowiedzialnych za mówienie i innych zakamarkach mózgu, nasi bohaterowie spotykają plejadę postaci od Czarnej i Białej siostry począwszy, przez konie pamięci i zapomnienia, czyli hipokampy, po osobników zbudowanych z klocków. Będą też oskarżeni o napad na bank, odkryją osoby odpowiedzialne za podkop, a także zwalczą kosmiczne potwory. Czy jednak uda im się powrócić do świata rzeczywistego, zanim usłyszą GAME OVER?
Książka „Julek i Maja w labiryncie” to fascynująca wyprawa w świat neuronowych połączeń, nerwów i rogu Amona oraz spływ rzeką pełną płynu mózgowo-rdzeniowego. Dzięki kolejnym zadaniom jakie stoją przed bohaterami, mamy szansę dowiedzieć się (tudzież odświeżyć wiadomości) na temat struktury ludzkiego mózgu oraz poznać rolę nerwów czaszkowch czy kory mózgowej. Pomimo tego wielce oryginalnego podejścia do tematu i edukacyjnego charakteru książki przeszkadza w lekturze rozdźwięk pomiędzy poziomem samej historii a mini-wykładami na temat mózgu, przy czym te ostatnie są znacznie bardziej wciągające.
„Julek i Maja w labiryncie” Ałbeny Grabowskiej-Grzyb, ze swoja okładką zapraszającą do gry (tj. lektury), jest jednak pozycją godną uwagi, nie tylko dla nastoletnich, komputerowych maniaków, ale również dla wielbicieli słowa pisanego. Zatem… START GAME!
Poruszająca opowieść o rodzinie Winnych z podwarszawskiego Brwinowa rozpoczyna się tuż przed wybuchem I wojny światowej, a kończy po stu latach...