Ostry dyżur
Jesień za oknami przypomina, że warto zaopatrzyć się w spory zapas książek, by w czasie słoty móc zatopić się w ich świecie, siedząc w ciepłym domu z kubkiem gorącego kakao. Tak, jak my przygotowujemy się na przedzimową porę, tak czynią również leśnie zwierzęta. Prawdziwa jesień zawitała także do lecznicy dla małych zwierząt w Leśnej Górce, o czym spieszy donieść Tomasz Szwed.
Mało kto wie, że znany raczej z piosenek country autor jest także psychoterapeutą, zaś Jesień w klinice małych zwierząt w Leśnej Górce to już jego kolejna książeczka skierowana do młodych czytelników i wielbicieli świata flory oraz fauny. Dla wszystkich, którzy czytali Klinikę małych zwierząt w Leśnej Górce prawdziwą przyjemnością powinno stać się spotkanie ze starymi przyjaciółmi, czyli z pracownikami lecznicy. Ci zaś, którzy w leśny świat zagłębiają się po raz pierwszy, z fascynacją poznają sekrety, problemy i tajemnice bohaterów bajki.
W klinice jak zwykle rezyduje doktor Łasiczka, siostry Wiewiórki (Tymotka i Firletka), sanitariusz - pan Ryś, dietetyczka - doktor Sowa, instrumentariuszka - Sroka Precjoza, salowy - pan Piżmak, ogrodnik kliniki i tłumacz w kontaktach Ludzi i Zwierząt - pan Pies czy dyżurna siostra Gronostaj. Spotkamy również panią Jeżową – główną kucharkę jadłodajni „Smaczne Jedzonko”, Felisa Żbika z klinicznego pogotowia czy też ordynatora kliniki, profesora Borsuka. Wszyscy oni staną przed koniecznością zgromadzenia zapasów na zimę. Zanim to jednak nastąpi, wysłuchamy wraz z mieszkańcami lasu naukowego wykładu dotyczącego zdrowego żywienia i poznamy różne przysmaki zwierzat małych i dużych. Każdy też poczuje się zobowiązany wnieść swój wkład w przetrwanie mrozów i dostarczyć do kliniki okoliczne specjały – orzeszki na przykład zgromadzić ma Wiewiórka (która na dodatek zacznie specjalizować się w wyplataniu koszyczków), Czapla i Wydra przyniosą ryby, a Bóbr - kłącza tataraku, znakomite dla poprawy wyglądu futra i jako środek na ból gardła.
Jako, że zadaniem kliniki jest przede wszystkim pomagać potrzebującym, to oprócz prozdrowotnych odczytów odbywają się tu zabiegi, nawet tak skomplikowane jak skrócenie uszu nietoperzowi Mroczkowi czy ich wydłużenie jego koleżance Rudawce, ratowanie Pazurka od Wilczków (nota bene - narzeczonego Borówki, córki doktor Łasiczki) czy obserwacja pacjenta Liska po zderzeniu czołowym podczas gry w "Łap Kolory” z Koziołkiem. Niezwykle ważne są także badania naukowe, prowadzone przez doktora Kunę, który startuje właśnie w konkursie „Drzemka i sen Zwierząt Futerkowych”. Niestety, ku zmartwieniu mieszkańców lasu, „królikami” doświadczalnymi są oni sami, zaś eksperymenty naukowca nie należą do najprzyjemniejszych.
Jesień w klinice..., która ukazała się nakładem wydawnictwa Bis, to prawdziwa leśna przygoda, a przy tym spora dawka informacji na temat życia zwierząt leśnych, różnic pomiędzy nimi, w tym pod względem sposobu odżywiania się czy wyglądu. To także niezwykle mądra bajka, przybliżająca świat wartości oraz spotykanych negatywnych zachowań, jak choćby piętnowanie innych (naśmiewanie się z nietoperzy z uwagi na ich odmienność i dysfunkcje wynikające z odmiennego ukształtowania). Wiele w książce jest mądrości, wiele przykładów, za pomocą których można wprowadzać dziecko w świat dobra i zła oraz uczyć empatii i pomocy bliźniemu. Znać tu rękę psychoterapeuty, choć pozornie jest to zwykła bajka, przeznaczona dla maluchów. Prawdziwą przyjemnością jest nie tylko lektura książki, ale również przeglądanie zawartych w niej, przepięknych, jesiennych ilustracji autorstwa Anety Krelli-Moch. Dodatkową atrakcją okazuje się zaś płyta z zabawnymi piosenkami Pana Psa z Leśnej Górki. Nic, tylko czytać, oglądać i słuchać - i to nie tylko jesienną porą!
Kiedy las przykrywa się białą kołderką śniegu i wokół ściska mróz, dla zwierząt nadchodzi trudny czas. Jedne chronią się w podziemnych tunelach...
Zapraszamy do Kliniki Małych Zwierząt w Leśnej Górce. Prowadzą ją małe zwierzęta: profesor Borsuk i jego biały personel - doktor Łasiczka, Suseł...