Recenzja książki: Jerzy i tajny klucz do wszechświata

Recenzuje: mrowka

W konkurencji na fabularyzowaną książkę z wątkami popularnonaukowymi bezapelacyjnie wygrałaby najnowsza publikacja Naszej Księgarni, powieść „Jerzy i tajny klucz do wszechświata”. To historia, która wciąga dzieci i wzbudza w nich zainteresowanie fizyką oraz astronomią, a jednocześnie bawi. Lucy i Stephen Hawking znaleźli klucz do psychiki dzieci i stworzyli coś, co ma szansę zawładnąć umysłami maluchów na całym świecie.

 

Zaczyna się nietypowo – świnia, którą hoduje Jerzy, ginie. W poszukiwaniu ulubionego zwierzaka chłopiec zapuszcza się na tereny sąsiedniego, niezamieszkałego domu. Trafia tam na niezwykłych sąsiadów – Anię, dziewczynkę o bujnej wyobraźni i jej ojca, Eryka – uczonego zajmującego się badaniem kosmosu. Jerzemu spotkanie z nauką wydaje się być ogromnym szokiem – jako syn ekologów, chłopiec nie ma dostępu do komputera czy telewizora, a wolny czas spędza na organizowanych przez rodziców manifestacjach. Dzięki Ani i Erykowi odkrywa jednak zupełnie inny świat, a nawet – wszechświat. W domu sąsiadów znajduje się bowiem najwspanialszy komputer, Kosmos. Kosmos zachowuje się jak żywa istota, mało tego – ma nawet swoje humory jak człowiek.

 

Tajemnica Kosmosa tkwi w czymś innym: komputer potrafi wyekspediować badaczy w przestrzeń międzyplanetarną. Wystarczy odpowiedni kosmiczny skafander, odpowiednie komendy i już można odbywać fantastyczne podróże, jeździć na kometach, uchylać się przed rojem asteroid… Ania często zabiera swojego nowego przyjaciela na podobne emocjonujące wyprawy. Eryk z humorem i werwą wykłada dzieciom zasady rządzące wszechświatem. Rozbudza w maluchach ciekawość świata, a w czytelnikach – miłość do fizyki z astronomią. Na tym nie kończy się „Jerzy i tajny klucz do wszechświata”, bo obok kwestii naukowych rozwija się i fabuła. O Kosmosie wie Kosiarz, jeden z nauczycieli Jerzego. Chce on wykorzystać superkomputer do swoich własnych celów. Jerzy musi uważać nie tylko na nieuczciwego i obłudnego pedagoga, złośliwych szkolnych rozrabiaków, ale i na niebezpieczeństwa czyhające we wszechświecie. Bo co będzie, jeśli na przykład Eryk wpadnie do czarnej dziury?

 

Zwykle w książkach łączących naukę i zabawę brak równowagi między tymi czynnikami jest główną przeszkodą w odczuwaniu przyjemności z lektury. W tej powieści takie zarzuty byłyby nie na miejscu: mariaż nauki i rozrywki staje się największym atutem tomu. Dziecko chłonie wiedzę na marginesie zabawy, nie zauważa, że się uczy. Informacje podawane w rozmowach nie przypominają encyklopedycznych nudnych wiadomości: to żywe komentarze do powieściowego świata, szyfr pozwalający zrozumieć fabułę, lekkie i dowcipne wyjaśnienia. Sformułowane są tak, że aż chce się jeszcze pogłębiać wiedzę. Temu służą osobne, wydzielone graficznie, strony gromadzące dane na temat planet i międzyplanetarnej przestrzeni. To dane techniczne – także o egzoplanetach, gwieździe neutronowej, cząstkach elementarnych czy planetoidach. Na kolorowych stronach, bo i takie się tu znajdują, są zdjęcia kosmosu i planet czy komputerowe przedstawienia planet karłowatych rozbudzające wyobraźnię, atrakcyjne i przykuwające uwagę małego odbiorcy.

 

W książce mieści się też jasno wyłożona teoria czarnych dziur – wszystko dostosowane do wieku czytelników. Ta książka robi wrażenie. Wprowadza dzieci w sferę nauki, przy pomocy zabawy. Jest atrakcyjna ze względów fabularnych, ale i, co rzadsze we współczesnej literaturze dla maluchów, ze względu na informacje o kosmosie. Umiejętnie połączyli autorzy dwa plany, świat fantastyki z kwestiami naukowymi: te dwie płaszczyzny dopełniają się wzajemnie. Tom pozwala obudzić w dzieciach zainteresowanie kosmosem, a i uzupełnić wiedzę tych, które zgłębiają tajniki wszechświata. Bez względu na wszystko książkę tę po prostu czyta się z przyjemnością, ponad trzysta stron przebiega się błyskawicznie. Wspomnieć warto i o rysunkach Barry’ego Parsonsa, te, podobnie jak fotografie, pomagają rozbudzać wyobraźnię i wciągać dzieci w historię o kosmosie. Wieściami przyswojonymi przez zabawę mogą maluchy zaimponować rówieśnikom, mogą też poczuć się doroślej dzięki możliwości poznawania wszechświata.

 

Jest „Jerzy i tajny klucz do wszechświata” alternatywą wobec mało ambitnych i nudnawych pozycji dla młodych odbiorców. Pewne jest, że do tej książki dzieci będą chciały wracać.

Kup książkę Jerzy i tajny klucz do wszechświata

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Jerzy i tajny klucz do wszechświata
Książka
Jerzy i tajny klucz do wszechświata
Hawking Lucy, Hawking Stephen
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Kyle
T.M. Piro
Kyle
Raj utracony
John Milton
Raj utracony
Krok do szczęścia
Anna Ficner-Ogonowska
Krok do szczęścia
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy