Recenzja książki: Hej, Jędrek! Gdzie moja forsa?

Recenzuje: Damian Kopeć

Jędrek kontra problemy finansowe 

Jędrek ma dziesięć lat. Przynajmniej tak twierdzi. Ma mamę-policjantkę i tatę - szefa prywatnego warsztatu samochodowego. Ma również starszą o cztery lata siostrę, z którą lubi się ciągle sprzeczać oraz małego pieska, Paputa, który nie jest aż takim małym codziennym problemem (spacery!). Paput to niezwykle bojowy chihuahua. Rodzina Jędrka ma własne problemy, jedne mniejsze, drugie większe. Ich źródłem jest rzeczywistość i, oczywiście, dzieci. Jędrek to typowe „żywe srebro”, tryskające pomysłami jak fontanna na miejskim placu. Lubi dążyć do celu - nawet za cenę mijania się z prawdą. Siostra, uroczo zwana przez tego małego męskiego szowinistę Wyjcem, to zbiór marzeń o romantycznej miłości, przystojnym chłopaku i wielkiej karierze piosenkarskiej. Marzenia Jędrka są bardziej przyziemne i związane z presją reklam oraz otoczenia: mieć dużo kasy, za którą można kupić dużo gadżetów takich jak konsola, smartfon, rower itp. Ponieważ nie są to czasy realizujące do niedawna tak modne hasło „każdemu według potrzeb”, marzenia owe cechuje to, że trudno je zrealizować. Zwłaszcza wtedy, kiedy radosna jak zawsze rzeczywistość daje o sobie znać nieprzyjemnym zgrzytem. Warsztatowi taty Jędrka grozi plajta. Tuż obok chce wybudować kolejny warsztat poważny konkurent, znany biznesmen i sponsor Zibi Wydmuszka. Wieść spada na głowy członków rodzinki jak ostrze miecza z damasceńskiej stali. Inne zmartwienia Jędrka (konsola!) muszą ustąpić miejsca groźbie przeprowadzki. Chłopak się jednak nie poddaje, stając do walki o lepsze jutro. A jak mu to wychodzi? O tym opowiada książka Hej, Jędrek! Gdzie moja forsa?

To drugi, po Przepraszam, czy tu borują? tom cyklu Hej, Jędrek! Połączenie książki i komiksu, tak dziś modne na rynku wydawnictw dla młodych czytelników, czyli coś w rodzaju książki prawie graficznej. Rysunki nie są tu dodatkiem do treści, są jej uzupełnieniem, tworząc wraz ze słowami jedną, zwartą całość. Książka jest skierowana, według wydawcy, do grupy wiekowej od 6 do 14 lat. Bardzo szeroka jest ta grupa. Z zupełnie odmiennym poziomem rozwoju, wiedzy, używanego języka, problemów. Hej, Jędrek! Gdzie moja forsa? wydaje się być bardziej odpowiednią lekturą dla starszych nastolatków niż pierwszoklasistów. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na język. Nie jest on wcale bardzo prosty. Oto fragment książki:


Mama i tata są zbyt zajęci pracą, domem i tymi wszystkimi sprawami, które musisz załatwiać, kiedy już nie chodzisz do szkoły. Wychodzi na to, że Wyjec, co nie mieści mi się w głowie. No, że potrafi pokazać „zdechł pies”, to jeszcze jakoś mogę sobie wyobrazić - myślę, że to reakcja obronna na śpiew siory. Zresztą nieważne, liczy się tylko, że jutro dzięki Paputowi finanse przestaną być „problemo numero uno”. To po włosku, gdyby niektórzy z was nie skumali, chociaż uważam, że inteligentni ludzie powinni znać obce języki przynajmniej w stopniu podstawowym.

 

Częste są dość rozbudowane zdania, stylizowane miejscami na gwarę młodzieżową, choć trochę zbyt poprawne jak na język potoczny, który mają przypominać. Efekt poprawiają wtrącenia słów takich, jak siora, hajs, siemka, spoko. W sumie jest całkiem zabawnie, ale na ile najmłodszy czytelnik - na przykład sześciolatek czy siedmiolatek - zrozumie taki tekst, trudno ocenić. Jędrek czasami używa trudniejszych słów i zwrotów - również obcojęzycznych np. neandertalczyk, homo sapiens, reakcja obronna, czy racjonalny.

Przygody Jędrka niektórym przypominają Mikołajka, tego od Sempego i Goscinnego. Mi przypominają raczej cykl Dziennik cwaniaczka czy (trochę mniej) przygody Koszmarnego Karolka. To kwestia zarówno rysunków, prezentowanego  humoru jak i stopnia zanurzenia w codzienności. Nie oznacza to, że książka jest gorsza niż cykl o Mikołajku - jest po prostu inna. Kreska i styl rysunków są również odmienne, bardziej wyraziste, mniej wysublimowane. Jędrek jest inny, trochę mniej uniwersalny, bardziej „nasz”.

Druga sprawa to sposób myślenia Jędrka. Nie za bardzo przypomina on styl przeciętnego dziesięciolatka, choć reformy szkolne dokonują cudów w szybko rosnącym poziomie wykształcenia, a dzieci - według polityków dzięki telewizji i Internetowi - są dziś niezwykle mądre, trochę wbrew opiniom badaczy interesujących się tym zagadnieniem.

Książka Hej, Jędrek! Gdzie moja forsa? wykorzystuje popularne schematy: kłócące się ze sobą rodzeństwo, problemy finansowe w rodzinie, fajni i niefajni koledzy, problemy szkolne takie jak chociażby przemoc wśród uczniów, sympatyczna koleżanka, zbyt wiele wymagający nauczyciele, pragnienie posiadania wielu niezbędnych do życia przedmiotów. W świecie dziecka widzimy odbicie problemów dorosłych - oczywiście odpowiednio złagodzone i przetworzone.

Przygody Jędrka czyta się nieźle i naprawdę szybko. Sądzę, że w zależności od wieku co innego może w nich bawić. Historia jest wciągająca, z odpowiednio ciekawą zagadką prawie kryminalną. To literatura rozrywkowa dla młodego czytelnika, która ma swój urok, ale nie powinna być jego jedynym kontaktem ze słowem pisanym. Myślę, że to lektura odpowiednia dla gimnazjalistów zarówno pod względem formy, jak i treści. Podkreśla znaczenie przyjaźni, rodziny, odpowiedzialności za własne czyny. Trochę może niepokoić ukazywana chwilami jako zabawna skłonność Jędrka do kłamstw i manipulowania otoczeniem, ale w sumie nie prowadzi ona do osiągnięcia celów, a rodzi nieźle wypunktowane konsekwencje, z którymi chłopak musi się zmierzyć. Jako że książka jest mocno osadzona w realiach naszych czasów, będzie dobrze zrozumiała i naturalnie zabawna dla nastoletniego czytelnika.

Kup książkę Hej, Jędrek! Gdzie moja forsa?

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Hej, Jędrek! Gdzie moja forsa?
Książka
Inne książki autora
Hej, Jędrek. Znowu pod górkę?
Rafał Skarżycki0
Okładka ksiązki - Hej, Jędrek. Znowu pod górkę?

Wakacje to najlepszy czas na przygodę! Przynajmniej według Jędrka i jego paczki: Witka, Grubego i Karoli. A ponieważ z podziwu godną łatwością pakują...

Hej, Jędrek! Przepraszam, czy tu borują?
Rafał Skarżycki0
Okładka ksiązki - Hej, Jędrek! Przepraszam, czy tu borują?

Kto powiedział, że dziesięć lat to najlepszy wiek na przygodę? Jędrek to koleś, z którym nie grozi Wam tylko jedno: nuda! Za to wszystko inne jest...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy