Recenzja książki: Francuski szyk! Na obcasach. Wszystko o butach

Recenzuje: Adrianna Michalewska

Babcia zawsze powtarzała: buty i fryzura, to czyni z Ciebie kobietę. I miała rację. Dobrze przystrzyżone zdrowe włosy i czyste, ładne buty zawsze poprawią wygląd kobiety. Zauważcie, że nie mówimy o szpilkach (a jeśli już, to tylko najlepszej jakości i z szerokimi wycięciami, które wyszczuplają stopę), o balerinach (znowu najlepszych, miękkich, składanych w pół, aby pomogły, gdy chodzenie w szpilkach stanie się zbyt trudne), conversach, klapkach, sandałach, japonkach, kozakach, sztybletach, kaloszach czy lordach. Mówimy o butach.

Buty są jak biżuteria. Nie ma uniwersalnych modeli, ale są ponadczasowe. Które to? Zajrzyjcie do poradnika Wydawnictwa Literackiego. Zdziwicie się, jakie to proste. Cztery zestawy ubrań i cztery podstawowe pary butów wystarczą, abyście zawsze wyglądały niebanalnie. Bo przecież nic tak nie podkreśli jedwabnej czy tiulowej sukni jak piękne trampki, a szyk dżinsowych rurek widać dopiero przy zamszowych szpilkach. A jeszcze lepiej, gdy nad kostką połyskuje mały, złoty łańcuszek.

To nie jest poradnik dla tych, którzy wierzą w zasadę, że wystarczą jedne traperki i cały świat należy do nich. To poradnik dla osób marzących o tym, aby już nigdy nie bolały ich nogi po całodniowych wyczynach czy to w górach, czy za biurkiem. Jak mantra powraca w nim stara zasada: kupuj rzeczy najlepszej jakości. Mamy w Polsce wielu dobrych szewców, szyjących na miarę, którzy uszyją nam szklanki (ha! oficerki z połyskiem), baleriny, a nawet sandałki, w których będziemy zadawały szyku całymi latami. Odpowiednio pielęgnowane i przechowywane pantofle na specjalną okazję będą nam służyły nawet przez dziesięć lat. Naprawdę - dobre buty są jak biżuteria.

Francuski szyk! Na obcasach to poradnik, który z czystym sumieniem mogę polecić zarówno osobom, które dopiero poszukują własnego stylu, jak i doświadczonym właścicielkom niemałych kolekcji butów. Znajdziemy w nim setki zdjęć modowych propozycji, choć - co ciekawe - nie fotografuje się tu butów z wystaw, ale ludzi, tych sławnych i tych prawie nieznanych, którzy eksponują swoje ukochane modele pantofli, kozaków i sandałów. Mamy też wywiady z producentami niszowych marek - o wielu z nich nigdy nie słyszałam, ale nic straconego, jest okazja nadrobić zaległości. Masa sugestii, dotyczących choćby tego, jakie rajstopy należy wybrać do jakich butów. Oraz słynne pytanie: czy do szpilek można założyć skarpetki? I mnóstwo humoru. Bo przecież ktoś w końcu odważył się nazwać rzecz po imieniu i wyszydzić bezpieczne, nudne, pozornie uniwersalne, kojarzone z oddziałem szpitalnym białe tenisówki. A wystarczy je nico "podrasować". Jak? Poczytajcie sami!

Warto pamiętać, że dobre buty, szyte na miarę, buty-historia, to nie domena francuskich szewców. Polacy są w tej dziedzinie mistrzami. Mistrz Stanisław Hiszpański z Warszawy dla wielu współczesnych szewców pozostaje wzorem i legendą. O jego butach pisał nawet Bolesław Prus. Ale i dzisiaj można uszyć buty na miarę. W pracowni mistrza Tadeusza Januszkiewicza w Warszawie można zamówić ręcznie szyte pantofle, a w pracowni mistrza Brunona Kamieńskiego przy Nowym Świecie szyje się także obuwie na potrzeby filmu. Ale i w Internecie można znaleźć oferty nowych, bazujących na doświadczeniu poprzednich pokoleń, firm, szyjących obuwie na każdą stopę. Każdy, kto jeździ konno, wie, na czym polega różnica pomiędzy szytymi oficerkami na miarę o dopasowanej do długości łydki cholewce a gumowymi butami ze sklepu z obuwiem sportowym.

A więc: adieu, tanie pantofle, fundujące nam odciski, halluksy i obtarte pięty. Przynajmniej raz w życiu trafia się okazja, która wymaga specjalnych butów. A zanim je dobierzecie, zajrzyjcie do poradnika. Warto!