Źle się dzieje w państwie... jeżowym. Sympatycznym kolczastym stworzonkom zagrażają starzy wrogowie – zwierzęta zwane turniami. Czy jeże będą musiały opuścić polanę, na której żyją już trzeci rok, czy może istnieją jakieś możliwości obrony? Nad tym debatuje rada doświadczonych zwierzaków. Tymczasem młodziaków pochłania coś innego. Znajdują tajemniczą mapę. Wierzą, że poprowadzi je do Elory – legendarnej krainy wiecznej szczęśliwości. W ślad za odważnymi maluchami rusza kilkoro dorosłych, żeby ich znaleźć i ratować przed niebezpieczeństwami. Czy wszyscy wyjdą cało z opresji? Czy polanę da się ochronić przed turniami? Czy mapa rzeczywiście prowadzi do Elory i czy naszym śmiałkom uda się ją odnaleźć?
Nie wiem, czy autor czytał Wodnikowe Wzgórze, ale analogia do tej książki nasuwa się sama. Mamy inteligentne po ludzku zwierzęta (tam – króliki, tutaj – jeże), grożące niebezpieczeństwo (odpowiednio: ludzie i turnie) oraz wielką wyprawę, pełną niebezpieczeństw. Obie lektury mają zresztą także jedną, podobną wadę. Zwierzęta raz zachowują się zgodnie ze swoją naturą (tutaj jeże mają faktycznie swoje nawyki żywieniowe, sposoby obrony przed wrogami, nie lubią wody, a przeprawa przez rzekę jest dla nich jak zdobycie Mount Everestu), a raz dochodzi do bardzo silnej antropomorfizacji. Ma się wrażenie, że pod powłoką – tutaj kolczastą – biją ludzkie serca. Zwierzaki mają strukturę organizacyjną, wierzenia, rytuały.
Jednak ta niespójność to jedyny kolec krytyki, jaki mogę wysunąć. Generalnie książka jest piękna. Szczególnie urzeka mitologia opisana na stronach powieści. Poza tym przygody kolczastych zwierzątek są tak ciekawe i pełne zwrotów akcji, że trudno oderwać się od lektury. Polecam młodzieży zanurzenie się w świat jeży.
dr Kalina Beluch
Opowiadanie przenosi czytelnika w obszar znajdujący się tuż za granicą życia. Umrzeć jest stosunkowo łatwo, ale zapewnienie sobie komfortu na tamtym...