Grieg – pasja muzyki
Każdy musi być przede wszystkim człowiekiem, a każda prawdziwa sztuka wyrasta z tego co ludzkie- mówił przed laty jeden z wybitnych kompozytorów norweskich. O kim mowa? O „Chopinie Północy”, czyli Edvardzie Griegu, twórcy przepięknych fortepianowych i orkiestrowych utworów oraz lirycznych miniatur. Ten nieznany bliżej w Polsce kompozytor wzbudza ogromne zainteresowanie na świecie, szczególnie w Norwegii, Rosji czy Wielkiej Brytanii. Czas zatem by i Polacy poznali tego światłego muzyka i wielkiego człowieka. Bliższy kontakt z nim umożliwia nam Bernard Piotrowski w biografii „Edvard Grieg. Życie - Fascynacje – Dramaty”, będącej próbą zainteresowania czytelników (wielbicieli muzyki przede wszystkim) tą światłą postacią. Autor opracowania nie jest ani muzykologiem, ani zawodowym muzykiem i dzięki temu język, jakim się posługuje czy też jego spojrzenie na postać kompozytora są nam znacznie bliższe.
Celem Piotrowskiego nie jest analiza utworów muzycznych czy opis techniki mistrza, ale raczej jego „człowiecza” natura, prześledzenie losów jednostki niezwykle pracowitej, doświadczonej dramatycznymi wydarzeniami. Urodzony 15 czerwca 1843 roku w Bergen Grieg był osobą niezwykle wycofaną, popadającą w nawracające stany depresyjne, ale to właśnie walka ze swoimi słabościami i ograniczeniami uczyniła go wielkim.
Kompozytor uważał, że „dobra i prawdziwa muzyka łączy w sobie to, co narodowe, z tym, co ogólnoludzkie i ponadpaństwowe”. Muzyk czuł się nie tylko Europejczykiem, czy „obywatelem świata”, lecz jako kompozytor, dyrygent i pianista – czuł się Norwegiem, a jako muzyk związany był z wieloma krajami europejskimi. Ten powracający do domu po trzech latach nauki muzyki w Lipsku „czarodziej królestwa dźwięków” (jak się określał) rzeczywiście umiał zaczarować muzykę. Zafascynowany muzyką ludową artysta wysoko cenił jej świeżość, dynamikę i piękno, poszukiwał „harmonii ukrytej w śpiewach ludowych” i owocem tego było między innymi wydanie „Dwudziestu pięciu pieśni i tańców ludowych” czy skomponowanie suity fortepianowej „Z życia narodowego”.
Niestety emocjonalny, zmienny w nastrojach, zbyt ambitny Grieg coraz częściej popadał w depresję do tego stopnia że nie mógł skupić się na jakiejkolwiek pracy. Nieprzewidziane życiowe dramaty jak strata obojga rodziców w jednym roku sprawiły, że coraz częściej rozmyślał o śmierci, pozaziemskich wymiarach i marności ziemskiego bytu. Dla niego życie oznaczało „bezustanne zmaganie się z trudnymi do zrozumienia problemami, refleksjami i odczuciami”. Te wahania emocjonalne wpędziły go w artystyczny nihilizm i obezwładniającą niemoc, a jednak ruchliwy i poszukujący sensu życia i działania chciał żyć i tworzyć. Te nieustające zmagania z depresją nie pozbawiły go jednak mocy, którą miał, jako artysta, czyniącej Griega jednym z głównych postaci narodowej norweskiej szkoły muzycznej z przełomu XIX i XX wieku. Nie tylko opracował on teoretyczne podstawy narodowej szkoły w muzyce, ale wywarł bardzo duży wpływ na współczesnych kompozytorów, takich jak Brahms, Reger, Ravel czy Czajkowski. I mimo iż ocena wartości estetycznych muzyki Griega nie jest jednoznaczna, to warto zasłuchać się w nią sercem, pozwalając podświadomości przekuć dźwięki w obrazy. Dopiero wówczas odczujemy jego wielkość i docenimy skromność i prostolinijność, jakie go cechowały.
Bernard Piotrowski w opracowaniu „Edvard Grieg. Życie - Fascynacje - Dramaty” stworzył portret niezwykłego człowieka i prawdziwego artysty, a jednak pełnego słabości człowieka. Przystępny język i porywający styl autora sprawiają, iż kompozytor staje się nam bliższy z każdą przeczytaną stroną, a nasz podziw dla niego rośnie. W tej niezwykle interesującej biografii brakuje mi jedynie większej ilości zdjęć, portretów, szkiców samego muzyka, jego bliskich czy miejsc, w których przyszło mu żyć i tworzyć. Ale to zaledwie mała sugestia w obliczu tak fascynującej biografii wielkiego człowieka, napisanej przez prawdziwego pasjonata.