Afrykańska przygoda
W Afryce Południowej znajduje się obecnie 8 tysięcy prywatnych rezerwatów dzikiej przyrody, zajmujących powierzchnię 14 mln hektarów. Nigdy nie było na tych terenach tylu zwierząt objętych ochroną, ani tyle ziemi na nią przeznaczonej. Tylko od nas, ludzi, zależy względna równowaga pomiędzy dzikością afrykańskiej przyrody a roszczeniami człowieka wobec terenów.
Właśnie w takim rezerwacie mieszka Polka, Ala Kuchcińska-Sussens, a napisany przez nią wspólnie z Joan Duff „Dziki świat” jest niezwykłą podróżą poprzez życie. Oparta na faktach opowieść-rzeka to relacja o wzlotach i upadkach Aliny, zwanej przez bliskich Alutką, i wydarzeniach (niekiedy traumatycznych), które ją ukształtowały, czyniąc z niej człowieka przebojowego, ale współczującego - o wielkim sercu.
Historia obejmuje okres od roku 1930, kiedy to autorka przychodzi na świat w Święcianach, po czasy obecne. Ta panoramiczna opowieść zabiera nas do majątku na Wileńszczyźnie, gdzie Ala spędza dzieciństwo i młodość, wraz z nią wędrujemy także do Kazachstanu, gdzie zostaje wysiedlona po wkroczeniu Rosjan. Znamienne było to, że z Polski zsyłano wówczas rodziny ludzi wykształconych, zamożnych i zajmujących wysokie stanowiska. Komuniści w ten sposób chcieli wymazać polskie dziedzictwo narodowe. Teraźniejszość Ali naznaczona jest więc piętnem inteligencji.
W maju 1945 roku Sowieci ostatecznie pokonali Niemców, ale zanim to się stało, nasza bohaterka wraz z matką i bratem opuściła Kazachstan i przedostała się do Uzbekistanu, gdzie podróżnicy natrafili na armię generała Andersa. Kresem podróży – przynajmniej na tym etapie życia – jest polski obóz Lusaka w Mozambiku. Tam w sercu Kuchcińskiej rodzi się miłość do krajobrazów afrykańskich, zacieśniają się więzy z ludźmi, którzy znacząco wpłyną na dalsze losy rodziny. Mowa tu chociażby o Rybickich, którzy zaoferowali pomoc, kiedy po likwidacji obozu rodzina Ali postanowiła pozostać w Afryce.
Z kart książki przebija fascynacja tym dzikim krajem, jego mieszkańcami, ale także możliwościami, jakie kolonizowane obszary stwarzają dla rozwoju przedsiębiorczości. W Livingstone Ala poznaje mężczyznę imieniem Lolly, odkrywa czar i urok safari oraz sekrety zaczarowanego kontynentu, jakim jest Afryka. Później już, jako małżeństwo, Ala i Lolly rozkręcają rozliczne interesy, a przygoda z biznesem (nawet jeśli często niesie ryzyko) staje się ich sposobem na życie.
Ten czas wypełniony był ciężką pracą, szczęściem, radościami, ale i smutkami. Niezaleznie od tego jednak, gdzie nasi bohaterowie się przenosili – czy do Chobe w Rodezji, gdzie żyli niczym w kraju z powieści Johna Le Carré, rojącym się od międzynarodowych intryg, czy na sąsiadującą z Parkiem Narodowym Krugera farmę Buttelshoek, do Nelspruit, czy – w ostateczności - do Tshukudu, wszędzie towarzyszą im ludzie i dzikie zwierzęta.
Z okruchów wspomnień, doświadczeń, znajomości oraz przepisów na sukces kolejnych firm i historii ich powstawania Ala Kuchcińska-Sussens tworzy niezwykle barwną mozaikę zwaną życiem. Radość, otwartość, pasja działania wprost namacalnie tryskają z książki, a my dajemy porwać się ekscytującej przygodzie tej wyjątkowej Polki, której serce należy do Afryki.
„Dziki świat” określany jest mianem „opowieści o piekle i urodzie życia w naznaczonej wstrząsami historii XX wieku”. Myślę jednak, że charyzma i pogoda ducha bohaterki sprawiają, ze o tych traumatycznych wojennych wydarzeniach szybko zapominamy ,wpędzeni w wir późniejszych losów Kuchcińskiej-Sussens. Niezwykły dar gawędziarski, plastyczne opisy przyrody, a nawet przejawy kreatywności w prowadzeniu biznesu – wszystko to sprawia, że uczestniczymy w życiu bohaterki osobiście. Nie sposób się nie zaangażować, kiedy uratowany osesek żyrafy, Jerry, liże nas po twarzy, do stóp łasi się lwiątko, a nad książką unosi się zapach rozpalonej słońcem Afryki.