Amber to świat prawdziwy, inne, liczne światy to jego Cienie. Synowie Oberona, książęta Amberu, mogą przemieszczać się między cieniami, jednocześnie je tworząc. Korzystają z tej umiejętności dla każdego celu - i tego bardziej, i tego mniej szlachetnego: by się ukryć, przeczekać niełaskę, schronić przed nasłanymi mordercami, przygotować kolejną ofensywę, jak również by schować to, co nie powinno być znalezione przez braci - konkurentów do opuszczonego tronu. Bo tron jest pusty – Oberon zniknął, nikt nie wie gdzie. A pusty tron to pokusa dla synów władcy - przynajmniej kilku z dziewięciu pozostałych przy życiu.
Głównymi pretendentami do korony są Corwin i Eryk, najsilniejsi i najbardziej charyzmatyczni. Chwilową przewagę zdobył Eryk, który skazał brata na niepamięć i wielowiekową poniewierkę na Ziemi, jaką znamy. Corwin budzi się w szpitalu, nie pamięta, kim jest ani jak się tam znalazł, ale podejmuje grę, śmiało i bez wahania. Stopniowo zaczyna sobie przypominać, skąd pochodzi i ile znaczy, oraz planować odzyskanie swojego miejsca w ukochanym Amberze. Potem jest klasycznie: szukanie sprzymierzeńców, kompletowanie wojska, zdobywanie broni i przedwczesny atak, bez dostatecznego rozpoznania, bez planu awaryjnego, odważny i szaleńczy, z nikłą szansą na powodzenie. Już chociażby za tę niefrasobliwość w planowaniu i za setki tysięcy zabitych spotyka naszego bohatera zasłużona kara.
Bohaterami są głównie książęta, silni ponad miarę i odważni aż do głupoty, twardzi dla siebie i innych, nieobliczalni, okrutni i bezlitośni, wyćwiczeni w szermierce i różnych sposobach zabijania, o nadnaturalnych zdolnościach i umiejętności komunikowania się mentalnie, a także przemieszczania za pomocą Atutów, specjalnie dla nich sporządzonych kart. Za nic mają dobro poddanych, najważniejsza jest władza i Amber, bo swój świat kochają nad życie, oczywiście najlepiej pod własnymi rządami. Taki jest Corwin, który jako narrator opowiada swoje dzieje, i taki zdaje się być Eryk. Pozostali bracia i siostry grają role pomocnicze, opowiadając się za jednym lub drugim liderem.
Klasyka fantasy, którą trzeba poznać, chociaż niekoniecznie będzie się do niej wracać. Napisana bardzo oszczędnym, wręcz suchym stylem, opisuje walkę o tron, jej kolejne odsłony i kolejne ofiary. Zelazny beznamiętnie, obojętnie nawet relacjonuje drogę Corwina do wytyczonego celu, niewieloma słowami kreśląc światy Amberu i Cieni, chociaż potrafi ładnie odmalować elementy przyrody i czasem każe swojemu bohaterowi zachwycać się naturą. Tylko gdy wkłada w usta Corwina jakieś wyjaśnienia, gdy ukazuje motywy nim kierujące, tok rozumowania konieczny do podjęcia decyzji, decyduje się na dokładniejsze opisy, popadając w przydługie dywagacje. Początkowo trochę przeszkadzać może ta suchość relacji, jakby z raportu, który nie może zawierać zbyt wielu słów – inna niż w przypadku współczesnych powieści, najczęściej zawierających ich zdecydowanie za dużo. Mimo tych drobnych niedoskonałości, akcja toczy się wartko, od razu wrzucając czytelnika w sam środek tajemnicy, intrygując i trzymając w napięciu, a dzięki ledwie zarysowanym konturom światów pozwalając wyobraźni tworzyć własne wizje, co trzeba uznać za zaletę raczej niż wadę.
Jestem Widmowy Jack! Władca Strażnicy Cieni, złodziej, który skrada się w ciszy i półmroku! Zostałem ścięty w Igles i ponownie powstałem z Otchłani Łajna...
Potomkowie Oberona wciąż nie mogą dojść do porozumienia i nieustannie knują spiski mające wykluczyć ewentualnego następcę tronu. W wędrówce poprzez...