Recenzja książki: Dzieci Burzy

Recenzuje: Damian Kopeć

Zapobiec apokalipsie

Temat równoległych rzeczywistości, alternatywnych światów istniejących w różnych wymiarach, w wielu różniących się między sobą kopiach (wersjach) inspiruje wielu twórców. Jest po prostu nośny i daje ogromne możliwości dla wyobraźni autora. Jest też, wbrew pozorom, trudny, bowiem zbyt wiele możliwości oznacza często wiele oczekiwań i wiele rozczarowań. W Dzieciach Burzy młoda pisarka, Magdalena Świerczek-Gryboś, próbuje wykorzystać wieloświaty i wędrówkę po nich w historii, której osią jest opowieść o miłości. Niespełnionej miłości, która staje się inspiracją do niszczenia. I to nie samego siebie i wybranych osób, ale całych światów.

Tajemniczy – przynajmniej z początku – Burza ucieka z więzienia. I idzie jak przysłowiowa burza przez kolejne wymiary – kolejne światy – których jest co najmniej dwadzieścia sześć. Idzie, niszcząc i dążąc do unicestwienia wymiarów, do jakiejś formy apokalipsy. Nie wiemy, dlaczego – i to może nas zachęcać do dalszej lektury. Inicjuje procesy przenikania wymiarów i... niespodziewanie znika. Jedni go podziwiają, inni uznają za bóstwo, pozostali – za zagrożenie. Jeszcze inni – legendarni Likwidatorzy, naprawiający zło – zostają wybrani, by go odnaleźć. I zatrzymać zbliżającą się wielkimi krokami apokalipsę.

Czytelnik wędruje z bohaterami po wybranych wymiarach. Tych pod kreską i nad kreską, która pełni funkcję punktu odniesienia. W jednych świat przypomina średniowiecze – przynajmniej to istniejące w wyobraźni przeciętnego zjadacza chleba z marketu – w innych technika i technologia poszły znacząco do przodu. Gdzieniegdzie działa magia, gdzie indziej – znana nam fizyka lub coś innego, mniej zrozumiałego. Same w sobie światy i zasady ich funkcjonowania nie są jednak tematem książki.

Niełatwo śledzić wydarzenia, zwłaszcza na początku. Narracja jest powolna, detale rozbudowanych opisów, rozwlekłe przemyślenia nie ułatwiają zrozumienia sensu wydarzeń. Autorce niespieszno wyjaśniać, o co chodzi. Snuje swoje rozważania o charakterze filozoficzno-socjologicznym. Więcej w tym wszystkim jest fantasy niż science. Nie pomagają mądre słowa-wytrychy. Dla osoby o tzw. umyśle ścisłym ich zestawienie jest cokolwiek chaotyczne, by nie rzec: bełkotliwe. Światy, w których mają miejsce wydarzenia, są dziwne, zamieszkują je dziwni ludzie-nieludzie. Dialogi są dość ubogie i chwilami irytujące. Nacisk położony został na opisy. Sporo jest w nich przemocy, seksu, które tak naprawdę pełnią rolę substancji wypełniających pustki między wierszami. Postaci – w większości – są, wbrew pozorom, niezbyt złożone psychologicznie. Może sprawiają takie wrażenie, ale wynika to raczej z mówienia półsłówkami, mętnie, niejasno.

Magdalena Świerczek-Gryboś wplata do swojej opowieści elementy swojskie: cwaniakowatych Polaków, katastrofę w Czarnobylu, świat po katastrofie z nowymi strefami wpływów i nowymi władcami. Czuć chęć opowiedzenia historii, ale tak naprawdę trudno się w nią zagłębić, wciągnąć. Trochę jest to wynik uciążliwej narracji, która zwyczajnie męczy. Mimo kilku świeżych pomysłów, często odnosi się wrażenie powielania utartych schematów. Forma powieści nie będzie atrakcyjna dla każdego, a historia – tylko częściowo. Jeśli ktoś lubi dynamiczną akcję, liczy na ciekawy wątek detektywistyczny (działania Likwidatorów), może się poczuć rozczarowany. Brakuje napięcia, nagłych zwrotów akcji, wyraźnego rytmu wydarzeń. Mogą się spodobać wizje dziwnego świata po katastofie w Czarnobylu, postaci Likwidatorów, pomysł na świat przyszłości. Niekoniecznie zaś wrażenie braku uporządkowania myśli i wydarzeń i ta powolna wędrówka z nadmiarem słów jako uciążliwym bagażem. Można odnieść wrażenie, że o ile ogólnie pomysł sam w sobie nie był wcale zły, gorzej wyszło z jego wykonaniem. Ale to można również uznać za sprawę nie tyle warsztatu, co gustu.

Tagi: science-fiction

Kup książkę Dzieci Burzy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Dzieci Burzy
Książka
Dzieci Burzy
Magdalena Świerczek-Gryboś;
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy