Fabuła nowej powieści Kazimierza Orłosia Dom pod lutnią zaczyna się w 1949 roku, gdy władzę w Polsce obejmują komuniści. Mimo, że wojna już się skończyła, nowa władza w brutalny sposób walczy z Polakami, którzy sprzeciwiają się wprowadzeniu w kraju socjalizmu. Taki los spotyka ojca Tomka, który z matką przyjeżdża do mazurskiej wsi. Matka Tomka obawia się, że w niedługim czasie spotka ją los podobny do losu jej męża, oddaje więc chłopca pod opiekę dziadka - emerytowanego pułkownika kawalerii, uczestnika kampanii wrześniowej i więźnia niemieckiego, który opuścił Warszawę i odnalazł spokój na Mazurach. Tomek początkowo nie jest entuzjastą tego pomysłu, lecz nie ma większego wyboru. Nowe otoczenie, tęsknota za rodzicami i babcią powodują, że chłopiec czuje się zagubiony. Ale ta sytuacja okazuje się wyzwaniem również dla jego nowego opiekuna. Obaj muszą się nauczyć żyć z sobą nawzajem...
Powieść Orłosia jest to ciepła historia o dojrzewaniu, o miłości, o niełatwych przemianach ustrojowych, o zróżnicowaniu etniczym mieszkańców polskich ziem, o ich troskach, małych i wielkich radościach. Jest to również opowieść w pewnym stopniu biograficzna, bowiem i autor odnalazł azyl właśnie na Mazurach. Dlatego z takim wdziękiem zapoznaje czytelnika z pięknem krajobrazu, opisuje pracę na roli, która absorbuje pułkownika Bronowicza i sprawia, że odnajduje on radość w swoim nowym życiu. Pułkownik otwiera też serce dla młodszej kobiety, która pomaga mu w opiece nad wnukiem i przy gospodarowaniu w domu. Za to Tomek odnajduje na wsi chwile beztroskiego dzieciństwa. Chłopak nawiązuje swoje pierwsze przyjaźnie z dziećmi różnego pochodzenia, bo przecież w czasach powojennych mieszkali tu Polacy, Niemcy, Ukraińcy czy Rosjanie.
Fabuła toczy się powoli, zgodnie z rytmem życia wiejskiego. Język jest bardzo plastyczny i obrazowy. Czytelnik nie znajdzie w tej pozycji zawrotnej akcji czy napięciu. To raczej nostalgiczna, bardzo literacka opowieść o świecie, którego już nie ma. To opowieść, która uczy tolerancji i szacunku dla odmienności. Która udowadnia, że szczęście można odnaleźć zawsze - także w późnych latach swego życia.
Kazimierz Orłoś o sobie samym Urzekająca autobiografia wybitnego prozaika Dzieje człowieka piszącego to kontynuacja ciepło przyjętej sagi rodzinnej...
Wybitny prozaik i nowelista pokolenia '56, scenarzysta i publicysta. Jeden z pierwszych pisarzy, którzy, pozostając w kraju, nie godzili się na...