Cicha woda
Cicha woda brzegi rwie (…) – słowa tej piosenki, wykonywanej przez Zbigniewa Kurtycza, mimo swojej prostoty doskonale oddają rzeczywistość. Tak bowiem, jak niepozorny strumień może zamienić się w niszczący wszystko po drodze rwący potok, tak w cichą, wychowaną niezwykle surowo dziewczynę, może pewnego dnia wstąpić demon. Demon seksu – należy dodać, popychający ją do skosztowania wszystkiego, co do tej pory było zakazane, na myśl o czym zaczynała zwykle się rumienić.
Candace właśnie skończyła dwadzieścia trzy lata, choć jej doświadczenie życiowe jest bliskie piętnastolatce. Mieszka w mieszkaniu opłacanym przez rodziców, oni również finansują jej studia i oni dyktują, jak ma żyć. Wychowana w iście purytański sposób, pierwsze lata swojego życia spędziła pozbawiona kontaktów z otoczeniem, bowiem pobierała nauki w domu. Teraz jedynie dwie przyjaciółki są jej łącznikiem z realnym światem, światem, którego będąc pod nieustanną kontrolą rodziców, nie może sama doświadczać.
Ta sytuacja zmienia się diametralnie z chwilą przestąpienia progu Dermamanii – studia tatuażu. Znak na ciele ma stać się nie tylko przejawem milczącego buntu, ale też okazją do spotkania ponętnego Briana. Candace pokochała tego umięśnionego i wytatuowanego mężczyznę, kiedy jeszcze spotykał się z jej kuzynką. Teraz, w ramach prezentu urodzinowego, jest gotowa na niespodziankę – a będzie nią nie tylko czerwone serduszko..
Historia Candace i Briana to pierwszy tom pikantnej serii autorstwa Cherrie Lynn. Opublikowana nakładem wydawnictwa AMBER powieść nie tylko zabiera czytelniczki „do krainy rozkoszy”, ale gwarantuje też przyspieszoną edukację seksualną i przegląd dających największe doznania metod zaspokajania kobiety. Będzie gorąco, będzie sprośnie, będzie prowokacyjnie. Z tego powodu Do szaleństwa nie jest pozycją dla wszystkich, osoby pragnące śledzić z zapartym tchem fabułę również nie będą usatysfakcjonowane. O ile bowiem zapierające dech w piersiach sceny są gwarantowane, o tyle nie mają one nic wspólnego z wartką akcją – ta bowiem ogranicza się właściwie do seksu, zarówno „waniliowego” (jak by nazwała to E. L. James), jak i ostrzejszych scen, pełnych namiętności i pożądania.
Pomysł na fabułę jest dość banalny – ona: panienka z dobrego domu, on: niegrzeczny chłopiec z policyjną kartoteką. Czują do siebie wzajemny pociąg, choć nie mogą być razem. A przynajmniej nie powinni, według rodziców Candace, którzy zrobią wszystko, by rozdzielić kochanków i uchronić słodką córeczkę przed okrutnym wilkiem. Szkoda tylko, że autorka jakby zapomniała o wieku dziewczyny. Ta przecież dawno już skończyła lat „-naście”, zaś Brian zbliża się do trzydziestki, zatem dylematy bohaterów i ciągłe wątpliwości, które ogarniają Candace, szybko przestają budzić ekscytację i stają się zbyt sztuczne, infantylne, aby można było czerpać przyjemność z lektury.
Zdecydowanie lepiej Lynn wypada w tworzeniu scen erotycznych niż konstruowaniu dialogów. Można odnieść wrażenie, że postać Briana jest przeniesiona z kobiecych fantazji, zaś mężczyzna robi dokładnie to, o czym większość kobiet tylko w zaciszu sypialni myśli. Nic dziwnego, że czytając o wyczynach prawdziwego ogiera, który ma mniej więcej metr osiemdziesiąt wzrostu, mnóstwo tatuaży i pieprzy się jak bóg, mimowolnie uruchamiamy wyobraźnię. Po zapoznaniu się z opisami niezliczonych sposobów na doprowadzenie kobiety do orgazmu, warto powieść podsunąć mężczyźnie, zaznaczając gorące i warte sprawdzenia fragmenty. W ten sposób Do szaleństwa stanie się najlepszą inwestycją, jaką kiedykolwiek poczyniłyśmy. Wówczas też będzie można śmiało stwierdzić, że satysfakcja z lektury jest gwarantowana!
Facet, o jakim marzy każda kobieta. I nieśmiała dziewczyna, która boi się miłości… Są Walentynki, ale Macy nie ma z kim świętować dnia zakochanych...
Candace Andrews is dreaming of a little sparkle in her Christmas stocking this year, and now that she and Brian Ross have been living together for over...