Sięgając po książki Davida Walliamsa, czytelnik powinien pamiętać, że pod słowami i wydarzeniami, które narrator kieruje do nas bezpośrednio, kryje się jeszcze jedna, bardzo ważna warstwa. To właśnie w niej autor przemyca istotne przemyślenia i wskazówki dotyczące spraw ważnych i trudnych, a przez to często ignorowanych i pomijanych. Nie inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku kolejnej książki Davida Walliamsa – chociaż patrząc chronologicznie, wydanej w oryginale przed Panem Smrodkiem i Babcią Rabuś – Chłopaka w sukience.
Dwunastoletni Dennis mieszka ze swoim starszym bratem i ojcem w jednym z brytyjskich miast. Matka opuściła chłopców i ich ojca na długo przed opowiedzianą przez narratora historią. Dennis, mimo że czuje się wystarczająco dorosły, by móc podejmować życiowe decyzje, tak naprawdę nadal pozostaje dzieckiem. Dzieckiem, które wciąż potrzebuje miłości, ciepła i akceptacji obojga rodziców. Na matkę nie może liczyć, a ojciec skutecznie barykaduje się przed wszystkimi przejawami czułości. W domu Dennisa nie przytulamy się. Nie rozmawiamy o mamie. Nie płaczemy.
Dennis, chociaż gra w szkolnej drużynie futbolowej i, notabene, jest jej najlepszym zawodnikiem, ma także bardziej nietypowe jak na dwunastoletniego chłopca zainteresowania. Z zachwytem mianowicie przegląda czasopisma modowe. Trudno powiedzieć, co rozbudziło w chłopcu takie zainteresowania: czy było to melancholijne, delikatne usposobienie, czy też jedyna zachowana fotografia mamy – w pięknej, letniej sukience. Nie doszukując się jednak źródeł inspiracji, fakt pozostaje faktem: Dennisa zafascynowały sukienki.
Przypadkiem podczas odbywania kary Dennis ma okazję porozmawiać z Lisą, najładniejszą dziewczyną w szkole, w której skrycie się podkochuje. Okazuje się, że Lisa podziela zainteresowania Dennisa – w przyszłości chciałaby zajmować się modą. I to właśnie znajomość z Lisą oraz jej pomysły na nietypowe zabawy sprawią, że Dennis wpakuje się w poważne tarapaty. Bo jak logicznie można wytłumaczyć pojawienie się w szkole chłopaka w sukience?
Już sam tytuł, a później także i perypetie Dennisa, budzić mogą w dorosłym czytelniku wątpliwości i rozterki. Wszak wielu odbiorców zastanawiać się będzie, czy poruszane w książce problemy są odpowiednie dla dzieci. Kwestia seksualności – czy też ideologia gender – to zagadnienia, których wielu rodziców chce jak najdłużej uniknąć. Czy jednak takie problemy chce naświetlić czytelnikowi Walliams?
Po części pewnie też, jednak głównym zadaniem, jakie stawia sobie autor Chłopaka w sukience, jest poruszenie kwestii akceptacji i tolerancji. Tak, jak Dennis zakłada sukienkę – dla funu, dla dobrej zabawy! – i prosi tym samym o uszanowanie swojego pomysłu, tak jego przyjaciel Darvesh każdego dnia zakłada na głowę patkę – rodzaj czepka, który zakładają sikhijscy mężczyźni – i prosi tym samym o szacunek dla swojej religii. Nie to, co zakładamy na głowę, ramiona czy na stopy mówi innym o tym, kim jesteśmy, ale, to jak się zachowujemy daje o nas prawdziwe świadectwo. Walliams tłumaczy, że wiele wyborów – jak w przypadku Darvesha – dokonała przed nami rodzina, społeczeństwo czy też kultura, w jakiej przyszło nam dorastać. Darvesh jest sikhem i musi podporządkować się zasadom swojej religii. Dennis, chociaż za namową koleżanki, to jednak sam decyduje się na założenie sukienki. Z jednej strony to dla chłopaka świetna zabawa, a z drugiej - wołanie o to, by ojciec wreszcie chłopaka zauważył. Dopiero afera z sukienką wybudziła ojca z rodzicielskiego letargu, czego nie dokonały wcześniej żadne, nawet zakończone największymi sukcesami mecze Dennisa.
David Walliams chce czytelnikowi zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Autor pokazuje, jak łatwo oceniamy i krytykujemy innych, nie patrząc ani na własne błędy i grzechy – choć często są one dużo gorsze i poważniejsze – ani na to, jak wielką krzywdę w ten sposób zadajemy innym. Wolność myśli, sumienia i wyznania oraz prawo do głoszenia własnych poglądów czy opinii są jednymi z najważniejszych przywilejów każdego człowieka. Jakiekolwiek jego ograniczanie poprzez wyśmiewanie czy szykanowanie jest niedopuszczalne.
W książce nie zabrakło także mocnych akcentów, podkreślających ogromne znaczenie oraz wartość przyjaźni i lojalności w życiu każdego człowieka. Nieważne, jak wyglądasz, nieważne, co zakładasz na siebie – dla przyjaciół najważniejsze jest to, jaki jesteś i to, że zawsze, niezależnie od sytuacji, pory dnia czy nocy, mogą oni na ciebie liczyć.
Chłopaka w sukience wzbogacają świetne rysunki Quentina Blake’a. Ilustrator przy pomocy kilku kresek i plam przedstawia czytelnikowi opisane na kartach książki wydarzenia. Rysunki emanują emocjami i idealnie oddają nastrój opowieści – na jednych widzimy radość, na innych smutek i przygnębienie.
Ryzykowny – w kontekście panujących w Polsce stereotypów – tytuł książki Davida Walliamsa jest tylko pretekstem, punktem wyjścia do rozmowy o tolerancji i akceptacji „inności” – jakiekolwiek by ona przybrała kształty. Chłopak w sukience z pewnością skłania do zastanowienia. Zastanowienia nad tym, dlaczego my, dorośli, nie potrafimy zaakceptować pewnych spraw, podczas gdy dzieci nie zwracają na nie nawet uwagi. Chłopak w sukience Davida Walliamsa to najbardziej osobista książka tego autora. Przedstawione w książce problemy dotykają bezpośrednio głównego bohatera. Podczas lektury książki czytelnik utożsamia się z Dennisem i na własnej skórze odczuwa skutki ataków oraz przejawy nietolerancji wobec pomysłów chłopaka. Warto zadać sobie pytanie: czy aby na pewno chcielibyśmy znaleźć się w jego skórze? Czy chcielibyśmy, by i nas traktowano tak, jak jego?
STRZEŻCIE SIĘ! TA OPOWIEŚĆ TO HORROR. ZE SPORĄ DAWKĄ ZMYŚLONYCH SŁÓW.Miasto spowiły ciemności. Pod osłoną nocy działy się dziwne rzeczy. Przed...
Świat okryła ciemność. Londyn stał się miastem ruin, po których błąkają się ludzie w poszukiwaniu pożywienia. Książę Alfred, samotny mól książkowy, nigdy...