Recenzja książki: Brzemię

Recenzuje: Sławomir Krempa

„Brzemię” Jeanette Winterson wyraźnie dowodzi, że wielokrotne opowiadanie tych samych historii ma sens, bo pozwala dostrzec pominięte przez innych szczegóły, pozwala odczytać je przez pryzmat najbardziej osobistych przeżyć i nadać im nowy sens. To książka niezła, choć do „Podtrzymywania światła” czy „Płci wiśni” – poprzednich powieści Winterson, dość sporo jej brakuje.

„Chcę opowiedzieć tę historię jeszcze raz” – to zdanie, najczęściej powtarzające się na kartach powieści, to idea, przyświecająca wszystkim autorom, publikującym w serii „Mity” Wydawnictwa Znak. Dlaczego? Bo krąg mitów to wspólna cząstka kultury europejskiej, to jej korzenie i źródło inspiracji, skojarzeń, od których nie da się uciec. To brzemię, które wszyscy dźwigamy, niezależnie od własnej woli, czy jesteśmy tego świadomi, czy – nie. Brzemię odpowiedzialności za podtrzymanie świadomości kultury, tradycji, korzeni, ale też brzemię konieczności odwoływania się do wzorców, archetypów i historii wszystkim już dobrze znanych i dla wszystkich zrozumiałych.

Winterson odwołuje się więc do mitu o Atlasie – tytanie, ukaranym za „przekroczenie granicy”, który do końca świata zmuszony jest dźwigać na własnych barkach ciężar kosmosu. Pisarka opisuje, jak do tego doszło, opowiada historię brutalnej wojny między tytanami a bogami, snuje opowieść o antycznych herosach, o jednej z 12 prac Heraklesa oraz o jego smutnym końcu, zestawiając ją z historią współczesnej kobiety, adoptowanej córki ludzi, którzy nigdy nie uwierzyli w to, że II wojna światowa się skończyła. Winterson opowiada o spotkaniu Atlasa z Łajką – psem, który stał się na wiele lat jego wiernym towarzyszem. W swej króciutkiej historii zderza przeszłość z teraźniejszością, udowadniając, że zmieniają się tylko dekoracje i bohaterowie, sedno zaś opowieści nie podlega przemianie. Jej sednem są bowiem uczucia, emocje – tak samo jasne dla wszystkich ludzi, niezależnie od długości i szerokości geograficznej.

„Brzemię” to także książka o iluzji odpowiedzialności, którą tworzy każdy człowiek. Każdy, kto ma jakąś pasję, stałe zajęcie, któremu oddaje się bez reszty, głęboko wierzy, że jest ono najważniejszą sprawą w kosmosie, że jeśli ludzie przestaną się nim zajmować, świat przestanie istnieć. Dodatkowo tkwi w nim głębokie przekonanie (co nie ma jednak nic wspólnego z narcyzmem), że na owym zajęciu zależy tak naprawdę tylko jemu samemu i że nikt inny nie jest w stanie go dobrze wykonywać. Jeśli wpisujemy się w ten schemat, wisi nad nami widmo tytana Atlasa. Czasem (jak i on) zajęcie takie traktujemy jak karę, czasem uznajemy za wyrok Losu, Boga czy po prostu za Przeznaczenie. Nie zmienia to jednak faktu iluzoryczności brzemień, które na siebie nakładamy. Mogą być one największym szczęściem w naszym życiu lub też – źródłem największego cierpienia. Trzeba więc pamiętać o tym, że nasza historia nie jest z góry spisana, a jej zakończenie nie jest jeszcze przesądzone. Tylko wtedy, gdy to zrozumiemy, możemy stać się naprawdę wolni.

Krótka powieść Jeanette Winterson jest bardzo pojemna semantycznie. Staje się również ona areną wielu eksperymentów z rozmaitymi mitami kultury. Jedne są bardziej udane, inne – jak na przykład motyw onanizujących się herosów – zdecydowanie mniej. Czas biegnie błyskawicznie, zmieniają się narratorzy i bohaterowie historii. Stylowi czy sposobowi prowadzenia narracji trudno cokolwiek zarzucić, podobnie jak trudno zanegować ogromną kulturę literacką czy erudycję autorki, którym daje ona wyraz na kartach swej książki. Całość broni się więc, choć podobne refleksje na temat opowieści autorka snuła już w innych, o wiele bardziej udanych, powieściach.



Kup książkę Brzemię

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Brzemię
Książka
Brzemię
Winterson Jeanette
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy