Recenzja książki: Braciszkowie niebożątka

Recenzuje: Sławomir Krempa

Urban fantasy? Jak najbardziej. Steampunk? Oczywiście. Dystopia? Owszem. Braciszkowie niebożątka to bardzo mocne wejście polskiego autora na grunt raczej rzadko w polskiej fantastyce odwiedzany.

Rzeczpospolita przełomu XIX i XX wieku. Ale Rzeczpospolita alternatywna – nie ma tu sztywnych konwenansów, nie ma zaborów ani zaborców, nie ma szlacheckich dworków. Jest miasto. Miasto potężne i wszechogarniające, miasto, poza którym – jak się zdaje – nie istnieje niemal nic. Miasto niebezpieczne i fascynujące, piękne i budzące przerażenie.

W tym właśnie mieście pewnego dnia pojawia się tajemnicza Katedra. To monolit, do którego wejść nie sposób. Katedra zmienia miasto i ludzi. Budzi demony – a może tylko uwidacznia te, które już wcześniej tkwiły w ludziach? Niepokoi i intryguje. Przez swą niedostępność tym bardziej skłania do podjęcia próby zgłębienia jego tajemnic.

Jan kiedyś badał katedrę wraz z kilkoma współpracownikami. Fascynowała go, kusiła. Pewnego dnia jednak wszystko się skończyło. Wyjechał z miasta, jednak przeszłość nie pozwala zapomnieć o sobie. Wraca. Jan również powraca do miasta. Tam wraz z obdarzonymi niezwykłymi umiejętnościami andrusami oraz całą plejadą równie barwnych postaci ponownie zmierzy się z Katedrą. O tej bowiem nie da się zapomnieć.

Braciszkowie niebożątka mają wszystkie cechy charakteryzujące tomy otwierające większy cykl. Czytelnik wpada w powieściowy świat i potrzebuje nieco czasu, by poznać jego reguły, by dostrzec jego blaski i cienie. To poznawanie zajmuje większą część Braciszków niebożątek i stanowi fascynującą przygodę. Odkrywanie kolejnych tajemnic i zakamarków miasta, a także przeszłości i motywacji poszczególnych bohaterów powieści Gnata sprawia, że główny wątek fabularny schodzi momentami na nieco dalszy plan. Rozbuchana, niemal barokowa narracja z mnóstwem opisów początkowo budzi dezorientację, potem zaś coraz bardziej intryguje i wciąga. Zwłaszcza, że Gnat jest bardzo świadomy języka i sprawny w posługiwaniu się nim. Mnóstwo tu żartów, jest odrobina groteski, wiele literackich aluzji i nawiązań. Jest tu Pratchett i Dukaj, są Gaiman i Strugaccy, jest wreszcie odrobina Dickensa. A także mnóstwo innych literackich nawiązań, których rozszyfrowywanie będzie dla miłośników fantastyki dużą przyjemnością.

Braciszkowie niebożątka są opowieścią o mieście, ale Tomasz Gnat nie obawia się także dotknąć tematów metafizycznych. Wiara w boga przeplata się tu z wiarą w siłę pieniądza, postępu, a nawet z wiarą w siłę... samej wiary.

Braciszkowie niebożątka dają sporo satysfakcji z odkrywania świata, ale też mnóstwo obiecują. Pozwalają dobrze osadzić się w świecie, poznać niezwykłe miasto, poczuć się komfortowo z bohaterami, zaprzyjaźnić się z nimi i zacząć im kibicować. Autor stawia wiele pytań, większość odpowiedzi jednak znajdziemy dopiero w drugim tomie cyklu. Ja czekam na jego ukazanie się z dużą ciekawością.

Kup książkę Braciszkowie niebożątka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Braciszkowie niebożątka
Autor
Książka
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Kyle
T.M. Piro
Kyle
Raj utracony
John Milton
Raj utracony
Krok do szczęścia
Anna Ficner-Ogonowska
Krok do szczęścia
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy