Przeczytałam pierwszą stronę, potem drugą, trzecią i nagle się zorientowałam, że jestem już na trzechsetnej. Tej książki naprawdę nie da się odłożyć. Połknęłam ją na raz.
W Górach Izerskich znika para studentów. W rocznicę ich zaginięcia do schroniska Chatka Górzystów przybywa dziennikarz Aleks Lipski, który ma napisać reportaż o tym dziwnym zdarzeniu. Wkrótce dołącza do niego youtuberka Kasia. Dziwne zjawiska, niebezpieczne zdarzenia objawiają się coraz mocniej. Co skrywają okoliczne lasy?
„Błędne łąki” to połączenie kryminału, horroru i pewnej dozy fantastyki osadzone w górskim klimacie. Już pierwsze akapity rozchodzą się ciarkami po naszym ciele. Kolejne strony zagęszczają atmosferę i tak już lepką od strachu. Nienazwane, nieokreślone, śmiertelnie niebezpieczne COŚ czai się w mroku kolejnych rozdziałów. Wiatr huczy, śnieg bierze w posiadanie świat, zwierzęta licznymi stadami wychodzą z lasu a góry zaczynają tętnić dziwnymi rytmami.
Kolejne zaginięcia, następujące po sobie podpalenia oraz morderstwo wstrząsają okolicą. Noc staje się zaufanym przyjacielem strachu. Bohaterowie stają oko w oko z potęgą natury, mierzą się z dawnymi wierzeniami. Kto jest mordercą, człowiek czy widmo?
Szczyżowski perfekcyjnie zbudowała niepokojącą atmosferę, która z każdą przewracaną kartką gęstnieje, tężeje i łapie za gardło. Jego bohaterowie są przepastni, niepojący, intrygujący. Mrok ich przenika, światło księżyca prześwietla ich podwójną naturę.
Niepostrzeżenie wsiąkamy w świat tej powieści. Jej dziwny mrok, dwoistość świata, czające się zło błyskawicznie przenikają do naszej wyobraźni. Górskie otoczenie oblewa nas ze wszystkich stron. Razem z bohaterami podążamy omszałymi wałami, zaśnieżonymi ścieżkami, wciągamy w płuca torfowy zapach lasu, nasłuchujemy złowieszczego szmeru strumieni, widzimy czające się w gęstwinie leśnej zakapturzone postacie. Natura przemawia do nas silny głosem i obezwładnia nas swoim majestatem. Finał zaskakuje i pozostaje w głowie w postaci rozlicznych refleksji.
Ostatnio czytałam sporo doskonałych książek, jednak to „Błędne łąki” rozpanoszyły się na szczycie mojej topki literackiej i chyba na długo tam pozostaną. Polecam Wam je z całego serca. To nie książka, to zjawisko.
MROCZNE KARKONOSZE. NIEWYJAŚNIONE TAJEMNICE. HISTORIA RODEM Z ARCHIWUM X.Dźwięki przybierały na sile.Industrialne, basowe tony przenikające każdą komórkę...