MROCZNE KARKONOSZE. NIEWYJAŚNIONE TAJEMNICE. HISTORIA RODEM Z ARCHIWUM X.
Dźwięki przybierały na sile.
Industrialne, basowe tony przenikające każdą komórkę ciała.
Uporczywe i rytmiczne, jakby ktoś nadawał komunikat z bardzo daleka.
Mieczkowski wiedział, że tej nocy już nie zaśnie.
Meteorolodzy w obserwatorium na Śnieżce rejestrują serię niepokojących dźwięków, układających się w tajemniczy komunikat. Jednocześnie wokół najwyższego szczytu Karkonoszy pojawia się gigantyczny kokon z chmur. Ludzie, którzy mają kontakt z anomalią, tracą zmysły, cierpią na chorobę popromienną, a niektórzy znikają bez wieści.
Czy zaszyfrowana wiadomość to przekaz od obcej cywilizacji, militarna prowokacja, czy może szansa dla świata, który zmierza ku upadkowi? Czy odpowiedź na to pytanie kryje się w sudeckich legendach i podaniach sprzed wieków?
Piotr Mieczkowski próbuje rozwikłać tę zagadkę. Jednak, aby to zrobić, będzie musiał opuścić obserwatorium i wyruszyć na spotkanie z Nieznanym.
A przecież nigdy nie wiesz, co czeka cię na karkonoskim szlaku.
Zwłaszcza we mgle…
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-08-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Dobre to było! Nawet bardzo! Ale to nie thriller ani kryminał, a tak jest ta powieść klasyfikowana. Zdecydowanie sporo tu wątków paranormalnych, by nie powiedzieć fantastycznych i moim zdaniem "Obserwatorium" powinno leżeć na półce z fantastyką.
Trochę ta historia pachnie Miasteczkiem Twin Peaks, trochę Archiwum X, przepełniona jest niepokojem i strachem. O czym ta powieść? Zaczyna się od dziwnych dźwięków, jakie słyszą pracownicy obserwatorium na Śnieżce, później pojawiają się niepokojące zjawiska meteorologiczne. Dzieje się sporo, bohaterów też jest dużo, nudzić się nie sposób.
Mnie się podobało i już czekam na kolejną książkę Autora. Bierzcie i czytajcie, jeśli niestraszne Wam wątki paranormalne ;)
Czy uda się rozszyfrować przesyłane sygnały zawarte w komunikatach, czy w sudeckich legendach i podaniach ukryta tajemnica sprzed wieków ujrzy światło dzienne, kim okaże się nieznajomy, który przybędzie na spotkanie z Piotrem Miecznikowskim, w jaki sposób będzie dążył do rozwiązania zagadki czujny pracownik tytułowej książki ''Obserwatorium'' autorstwa Pana Jarosława Szczyżowskiego?
Najważniejsze będzie to czy debiutujący Pan Jarosław Szczyżowski spełni czytelnicze oczekiwania, gdyż książki należące do gatunku kryminały bywają najczęściej opisane z nutką niepewności, zaciekawienia ze względu na zainteresowanie poznania losów nowych bohaterów, którzy toczą walkę ze złem, aby uratować świat pełen grozy, aby na samym końcu stwierdzić, czy spędzony czas z niebezpiecznymi chwilami był wart poświęcenia mu większej ilości czasu lub był on w zupełności jego utratą cennych minut, w których można było wykonać coś innego, co bywa najczęściej rozwijaniem pasji.
Na samym początku było dla mnie zagadką poznanie pisarza Marcina Flamsa i odkrycie jego tajemnic związanych ze znaleziskami i podzieli się informacjami na ich temat, czy jednak zachowa milczenie.
Odczuwalny jest właściwie na każdym kroku strach, bo nie wiadomo, czy wszyscy bohaterowie będą, umieli, się z łatwością oswoić z nim wiedząc, że czyha na nich niebezpieczeństwo.
Liczyć można pierwszą pomoc ratowników, pracowników obserwatorium, bo oni znają swoje możliwości zawodowe dostosowane do pracy w górach i nigdy nie zostawią nikogo w potrzebie.
Wyczuwalne było wśród szefostwa według mnie brak zaufania do pracowników obserwatorium, służb ratowniczych, społeczeństwa w rozeznaniu się, co może być główną przyczyną negatywnych skutków po zetknięciu się kokonu z chmur i przesyłanych sygnałach zawartych w komunikatach. Nie podobało mi się tempo całościowego przebiegu akcji kierowanej pod ich przewodnictwem.
Warto podkreślić, który z występujących bohaterów wyróżnia się wrażliwością odwagą, działaniami w pojedynkę, pomysłowością, bezsilnością, walecznością, wytrzymałością w trudnej sytuacji, gdzie potrzebne jest doświadczenie połączone z pasją zawodową.
Walorem pozytywnym tego kryminału jest doskonała wiedza autora dotycząca tematyki sudeckich szlaków i nieznanych zakątków Dolnego Śląska, do którego zaprasza czytelnika, aby odwiedził je.
Podobały mi się teksty dialogowe, gdyż dzięki nim można było rozszyfrować, jacy byli z charakteru bohaterowie.
Książkę ''Obserwatorium'' autorstwa Pana Jarosława Szczyżowskiego uważam za udany debiut.
Okładka. To ona przyciągnęła mój wzrok i rozbudziła chęć przeczytania książki Jarosława Szczyżowskiego pt. „Obserwatorium”. Utrzymana w mrocznych barwach ze spowitym mgłą obserwatorium meteorologicznym rozbudziła nadzieję na dobry mroczny thriller. I jeszcze zamieszczone słowa zaostrzające apetyt na lekturę: „Historia, która porywa stylem i mrokiem.”
Czy lektura „Obserwatorium” zaspokoiła moje rozbudzone nadzieje czytelnicze ?
Jeden z pracowników obserwatorium na Śnieżce niespodziewanie słyszy dziwne, przybierające na sile dźwięki. Okazuje się, że układają się one w zaskakujący komunikat: „Otwórz drogę ku nam”. Kto i po co nadaje coś takiego? Przybysze z obcej planety? A może to głupi żart albo jakiś atak terrorystyczny? Jednocześnie nad budynkiem obserwatorium tworzy się olbrzymi kokon z chmur. Śmiałkowie, którzy zetknęli się z tą zaskakującą powłoką, zapadają na chorobę popromienną albo znikają bez wieści. W najbliższym otoczeniu zostaje wprowadzony stan wyjątkowy. Zakazano również wypraw w wyższe partie gór. Władze, policja, naukowcy próbują wyjaśnić, co tak naprawdę się wydarzyło. Ale jak wyjaśnić coś, co wykracza poza ramy realnego świata?
Początek książki zapowiadał się ciekawie, ale w miarę czytania ciekawość ustąpiła miejsca znudzeniu i rozczarowaniu. Być może dlatego, że nie przepadam za opowieściami z pogranicza science fiction, a taką właśnie okazuje się „Obserwatorium”. To nie żaden kryminał czy thriller. Książka nie zszarpała mi nerwów, bo nie czułam tu zbytniego napięcia, dreszczyku emocji. Kreacja bohaterów także nie wzbudziła zachwytu, bo postaci są mało wyraziste. Odkryta prawda jednak zaskakuje i to-jak dla mnie- jedna z mocnych stron tej lektury. Atutem „Obserwatorium” są także opisy Karkonoszy. Niewątpliwie autor ma o górach sporą wiedzę. Te dwa elementy przesądziły o mojej ocenie tej pozycji. Starałam się spojrzeć obiektywnie, bo przecież nie każdy musi być fanem tego typu gatunku, czy raczej mieszaniny gatunków.
Podsumowując, książka nie trafiła w mój gust czytelniczy i nie porwała mnie „stylem i mrokiem”. Pewnie znajdą się tacy czytelnicy, których „Obserwatorium” mile zaskoczy i będą z niecierpliwością wyczekiwali kolejnej książki autora. Warto samemu sprawdzić, czy „Obserwatorium” was zaintryguje. Tym bardziej, że utwór Jarosława Szczyżowskiego prowokuje do refleksji nad kreowaniem rzeczywistości.
„Kto wie, czy naszej rzeczywistości nie kreujemy poprzez myślokształty, które w jakiś niewytłumaczalny sposób materializują się i budują wokół nas namacalny świat. Dopiero gdy zamykamy oczy i przestajemy widzieć, dociera do nas, że otaczają nas pustka i ciemność. Sztuka polega na tym, żeby nauczyć się widzieć w ciemności. Tak jak we śnie, gdy nasze oczy są zamknięte, budujemy nowe światy albo przenosimy się do tych, które już znamy…”
„A jeśli to wszystko, co nas otacza, jest tylko iluzją albo specjalnie zaprojektowanym kodem? Nigdy nie można być do końca pewnym tego, co się widzi.”
Nawet osoby, które nie są miłośnikami gór i górskich wędrówek mniej więcej kojarzą, jak wygląda szczyt Śnieżki, na której znajduje się Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne. Ma na tyle specyficzny wygląd, że ktoś, kto już raz budynek zobaczył nawet tylko na zdjęciu, do końca życia będzie miał go przed oczami. W takim właśnie obiekcie, przypominającym spodek kosmitów, umieścił akcję Jarosław Szczyżowski w swojej debiutanckiej książce Obserwatorium.
Piotr jest meteorologiem i pracuje na Śnieżce. Pewnego wieczoru odkrywa dziwne zakłócenia podczas przekazywania danych o pogodzie do IMGW. Do nieprawidłowości doszły po czasie dziwne i niewytłumaczalne dźwięki. Na szczyt mimo coraz bardziej niekorzystnych warunków pogodowych wspiął się szef Piotra, by na miejscu zorientować się, jak wygląda sytuacja. On również staje się świadkiem zakłóceń, które zaczynały układać się w tajemniczy komunikat... Kto był jego nadawcą? Tymczasem wokół zachmurzonej Śnieżki i zamglonych schronisk zaczynają się dziać niesamowite rzeczy: po kontakcie z mgłą ludzie znikają bez śladu, zaczynają tracić zmysły lub cierpieć na chorobę popromienną. Początkowo próbowano to wytłumaczyć anomalią pogodową, ale czy tak jest w rzeczywistości? A może istnieje inne wyjaśnienie? Mniej racjonalne a bardziej... metafizyczne...?
„Teoria kwantowa opiera się na założeniu, że istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia wszystkich możliwych zdarzeń, bez względu na to, jak byłyby niedorzeczne”.
Obserwatorium to bardzo udany debiut Jarosława Szczyżowskiego. Myślę, że nie każdemu przypadnie do gustu, a niektórych wręcz rozczaruje. Jest to bowiem mieszanka gatunków. Fabuła raz skręca w stronę thrillera innym razem w kierunku powieści grozy, by co jakiś czas zaskakiwać czytelnika elementami metafizyki czy s-f. Dla mnie jest to ciekawe połączenie, które sprawiło, że książkę przeczytałam jednym tchem, była intrygująca, powodowała lekkie dreszcze i wywoływała uczucie niepokoju rodem z serialu Z Archiwum X. Momentami zaś wydarzenia przypominały mi film Matrix. Też była tajemnica, niejednoznaczne sytuacje i powracające pytanie: co jest rzeczywistością, a co iluzją? Dodatkowym atutem jest nie tylko osadzenie akcji w małej górskiej miejscowości, wśród królowej Śnieżki, karkonoskich schronisk i szlaków, ale i liczne odwołania do nauki oraz dawnych wierzeń, mrocznych legend w tym o Duchu Gór. Poczułam ten specyficzny klimat, potęgę gór i niestabilność stanów pogodowych. Zakończenie dało do myślenia. By za dużo nie zdradzić, napiszę tylko, że jest bardzo przewrotne i tym samym zaskakujące.
Z pewnością będę śledziła rozwój kariery debiutanta. Spędziłam z Obserwatorium przyjemne chwile, mimo iż nie wszystkie wydarzenia mnie do siebie przekonały. Lektura oderwała mnie od rzeczywistości i dała chwilę wytchnienia, choć czasami czułam nieprzyjemne dreszcze biegnące po plecach.
Jako wielka fanka gór wyczekiwałam tej pozycji. Poza ciekawostkami dotyczącymi Sudet, Śnieżki książka niestety mnie nie porwała. Autor całkiem zgrabnie stara się budować napięcie, jednak głównej mierze uzyskuje efekt dzięki elementom niezależnymi od akcji, a bohaterowie są bezbarwni. Sięgając po książkę spodziewałam się przede wszystkim thrilleru, zgodnie z klasyfikacją wydawnictwa, jednak wątków sciene fiction jest na tyle dużo, że brakuje mi chociaż dodatku tej kategorii. W mojej ocenie jest to wprowadzenie czytelnika w błąd.
Nie jestem fanką takich połączeń. Z pewnością dla pewnej grupy czytelników nie będzie to przeszkodą. Dla mnie osobiście książka jest zbyt abstrakcyjna i surrealistyczna.
"Obserwatorium" wymyka się z ram. Niepokoi, intryguję i mocno zaskakuje.
Meteorolodzy na Śnieżce odbierają dziwne dźwięki, które układają się w charakterystyczny kod. Olbrzymia chmura, w postaci kokonu, zamyka obserwatorium we swoim wnętrzu. Kto w nią wejdzie znika lub wychodzi z objawami choroby popromiennej i różnego rodzaju halucynacjami. Tajemnicze zjawiska pochłaniają kolejne ofiary. Piotr Mieczkowski – jeden z meteorologów – musi opuścić obserwatorium i zmierzyć się z …. Co takiego opanowało Śnieżkę i czego chce od ludzi?
Od samego początku książka wciąga nas w swój hipnotyzujący klimat. Coś nieprzewidywalnego, niezrozumiałego, potężnego i być może niebezpiecznego osacza nas z każdej strony. Robi się duszno, klaustrofobicznie i trochę przerażająco. Przebiegamy chyłkiem przez kolejne kartki mocno zaintrygowani tym co kryje się za nieznanym
Im dalej w las ( a właściwie góry) tym bardziej autor popuszcza wodze fantazji. Pojawiają się wieloświaty, równoległe byty, elementy legend, hinduizmu... Troszkę mnie to zbiło z tropu i spowolniło nieco moją lekturę co nie znaczy, że mój poziom ciekawości spadł.
Niezaprzeczalny atutem tej książki są niezwykle plastyczne opisy Karkonoszy. Wprawiają one w zachwyt nie tylko wielbicieli gór.
Jak na debiut książka ta jest niesamowicie dobra. Nie nazwałabym ją kryminałem czy sensacją, lecz thrillerem fantastycznym. Klimatem podchodziła mi pod Kinga. Są takie momenty, że nawet zęby cierpną.
Czas spędzony z tą książka nie jest czasem straconym. Czekam na kolejne powieści Pana Jarosława Szczyżowskiego.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Pani Bognie z PRart Media @znak_literanova @jaro_na_szlaku
#atrament_mroku #debiut #karkonosze
"A jeśli to wszystko, co nas otacza, jest tylko iluzją albo specjalnie zaprojektowanym kodem? Nigdy nie można być do końca pewnym tego, co się widzi. Nigdy też nie można być pewnym tego, co znajduje się po drugiej stronie lustra."
Bardzo udany i klimatyczny debiut, historia niesamowita, wciągająca w wir tych wydarzeń już od samego początku.
Bardzo lubię wszelkie opowieści, których fabuła dzieje się górach, mam do nich wielki sentyment a także darzę góry szacunkiem i czuję respekt. Sama pochodzę z Bieszczad i chociaż to niby maleńkie góry (jak twierdzą niektórzy), to jednak w dalszym ciągu góry. Jednak to Sudety i Karkonosze skradły moje serce, zawsze lubiłam do nich wracać, lecz ostatnio z przyczyn ode mnie niezależnych nie mam takiej możliwości, więc staram się chociaż czytając książki być tam duchem.
Tak było i tym razem, "Obserwatorium" to mroczna i niepokojąca wizja autora, który fabułę książki umieścił na szczycie Śnieżki. Wielu czytelnikom pewnie się wydaje, że schronisko i obserwatorium na Śnieżce w kształcie spodków trwa od wieków. Nic jednak bardziej mylnego, ja pamiętam czasy jego budowy i mój pierwszy w nim pobyt (w 1978 roku). Zresztą swoim wyglądem zachwyca do dzisiaj.
Meteorolog Piotr Mieczkowski w obserwatorium na Śnieżce, rejestruje serię niepokojących dźwięków, które dziwnie układają się ciągle identycznie, jakby ktoś nadawał sygnał Morse'em. Przekazuje tę informację swojemu przełożonemu Tomaszowi Górskiemu. Zaniepokojeni mężczyźni nagrywają te dźwięki i przekazują do dyrekcji parku narodowego.
Gdy drastycznie zmienia się pogoda, sypie śnieg i zrywa się huragan, to jeszcze wokół szczytu góry pojawia się gigantyczny kokon, wygląda jakby wszystkie okoliczne chmury zbiły się w jedną całość. Nie są to jednak zwyczajne chmury, bo bezpośredni kontakt z nimi powoduje różne dziwne zachowania. Od utraty zmysłów do choroby popromiennej a niektórzy giną w tej chmurze bez śladu...
"Ołowiane chmury sprawiały wrażenie, jakby miały za chwilę spaść z hukiem na ziemię."
"Atmosfera w Kotlinie Jeleniogórskiej gęstniała z godziny na godzinę. Powietrze było zimne, lepkie i nieprzyjemnie wilgotne. W wyższych partiach Karkonoszy wiał coraz silniejszy wiatr."
Co spowodowało tę niespotykaną anomalię wokół Śnieżki? Co sygnalizuje dziwny kod? Czy to prowokacja militarna obcego państwa? Czy też może UFO?
Co wspólnego z obecnymi zdarzeniami mają dawne legendy?
Piotr chce rozwiązać tę zagadkę, tym bardziej, że stracił kontakt z Tomaszem. Żeby to zrobić, musi jednak wyjść z bezpiecznego (do tej pory) obserwatorium i wyruszyć na dół. Ciągle nie wie jednak, co go tam spotka. A nie tylko paskudna pogoda staje mu na przeszkodzie.
Napięcie ciągle narasta i wyobrażałam sobie, jakbym sama tam była. Opisy Karkonoszy przywróciły mi piękne wspomnienia, chociaż sama nie byłam w górach w ekstremalnych warunkach, niemal zawsze trafiałam w idealne okienko pogodowe. Autor, za pomocą tych pięknych i mrocznych zarazem opisów gór, potęguje klimat grozy.
Myślę, że wszyscy miłośnicy Karkonoszy a przede wszystkim Śnieżki mogą czuć się ukontentowani biorąc do ręki debiut Jarosława Szczyżowskiego, który jest doświadczonym górskim przewodnikiem.
Dla mnie książka niemal idealna, niemal, bo jakoś nie bardzo mi się spodobało dość zaskakujące zakończenie. Nie do końca mi psuje do całości. Lecz to może szczegół...
Polecam tym, którzy mają ochotę wkrótce udać się w Karkonosze, na szczyt Śnieżki.
Książkę przeczytałam dzięki Pani Bognie z Prart-Media oraz Wydawnictwu ZNAK.
"Tylko poprzez rozwój świadomości możemy iść dalej. Kiedyś ludzkość to zrozumie. Nie będę się spierał, że to, co wydarzyło się na szczycie, jest anomalią czy rodzajem błędu w matriksie."
"Obserwatorium" to debiutancka powieść Jarosława Szczyżowskiego, znanego przewodnika górskiego i autora dwóch reportaży. Przyznam, że od razu da się wyczuć, iż książkę napisał ktoś obeznany z górami, gdyż spotykamy się tu z realistycznymi opisami Śnieżki i jej nieprzystępnych szlaków. Widać tu doskonałą znajomość terenu oraz hipotecznych sytuacji, które mogłyby się wydarzyć w tamtym miejscu w określonych warunkach pogodowych. Dzięki temu książka nabiora znamion realizmu, co w połączeniu z elementami fantastyki, daje niesamowity efekt.
Głównym bohaterem, o którym dowiadujemy się najwięcej, jest Piotr Mieczkowski. Jednak autor nie charakteryzuje go szczegółowo, raczej mamy możliwość poznać go w oparciu o jego reakcje na poszczególne doświadczenia. Mężczyzna pracuje w obserwatorium meteorologicznym na Śnieżce, gdzie niespodziewanie zaczynają dziać się dziwne rzeczy, dające początek całej serii trudnych do wytłumaczenia zjawisk. Do położonego nieopodal schroniska zjeżdżają się różni naukowcy, mający za zadanie wskazać logiczne wytłumaczenie dla tego zdarzenia.
Jednak czy wszystko da się objąć rozumem?
Może wciąż wiemy za mało, by zrozumieć pewne kwestie, a może wręcz przeciwnie, chcemy wszystko nazwać, tym samym odzierając niektóre rzeczy z boskości?
Przyznam, że jestem zachwycona tą książką. Od najmłodszych lat fascynował mnie zagraniczny serial "Z Archiwum X" i w tej powieści znalazłam jego namiastkę. Mamy tu pozornie normalną sytuację, która w pewnym momencie zaczyna wymykać się rozumowemu pojmowaniu. Jak czytamy w książce, czasem warto odłożyć na bok wszelkie uprzedzenia i po prostu "poczuć". Nie zawsze trzeba nazywać rzeczy po imieniu, czasem takie szufladkowanie nie pozwala nam dostrzec sedna sprawy. Zatem czytałam tę książkę i czułam. W środku upalnego lata czułam przejmujący chłód i ten trudny do uchwycenia niepokój wynikający z kontaktu z czymś niezrozumiałym.
"Obserwatorium" to rewelacyjny debiut, który wywołuje w nas uczucie grozy, ale też otwiera oczy na niektóre rzeczy, często wypierane ze świadomości. Prawdą jest, że w trosce o dobro życia doczesnego spychamy w niebyt inne, pozornie niepotrzebne rzeczy.
Czy nie warto jednak zastanowić się chwilę nad życiem w szerszym aspekcie?
Jarosław Szczyżowski nie udziela jednoznacznych odpowiedzi, ale też trudno żeby to robił, gdy pewne kwestie wykraczają poza rozumowe pojmowanie rzeczywistości. Być może intensywny rozwój technologii i nauki już wkrótce pozwoli nam zrozumieć niektóre zjawiska.
To świetna, wciągająca od pierwszych stron książka, której nie sposób odłożyć bez poznania zakończenia. Czuję się w pełni zadowolna z lektury i będę mocno kibicować autorowi, by pokusił się o napisanie kolejnej powieści. Jeśli o mnie chodzi, czekam na nią z niecierpliwością.
Moja ocena 8/10.
Schronisko na Śnieżce, pracownik znajdującego się tam obserwatorium meteorologicznego, Piotr Mieczkowski, odnotowuje dość osobliwą anomalię. Dziwne dźwięki, które jak się wydaje wydobywają się z aparatury, zaczynają ogarniać obserwatorium, potem wręcz całą górę. Dźwięki początkowo chaotyczne, okazują się być zaszyfrowanym przekazem. Tylko od kogo?
Dodatkowo Śnieżka zostaje spowita chmurą, która wydaje się nie być wytworem naturalnym. Ewidentnie coś złego zaczyna się dziać na najsłynniejszej górze Karkonoszy.
Osoby, które postanawiają podejść bliżej anomalii popadają w obłęd i zaczynają poważnie chorować. W całej okolicy zostaje wprowadzony stan wyjątkowy, ogłoszono zakaz wejścia w wyższe partie gór, a okoliczne władze i policja podejmują próbę wyjaśnienia zagadki. Tylko czy sprawa, którą trudno ogarnąć rozumem da się wyjaśnić?
„Obserwatorium” to thriller oparty o stare legendy, wierzenia i zjawiska nadprzyrodzone. Mamy tutaj ciekawie skonstruowaną historię kataklizmu, który miał miejsce w samym sercu Karkonoszy, tak lubianych i znanych przez polskich turystów. Opowieść raczej z pogranicza s-f, ale okraszona pięknymi opisami gór i szlaków górskich, po których mieliśmy okazję podróżować.
Dwa lata temu, w wakacje spędzałem urlop w Karpaczu, gdzie niestety przywitała mnie niezbyt przyjemna i nie sprzyjająca wędrówkom aura pogodowa. Właśnie zdjęcia z tej wyprawy zamieściłem do tej recenzji. Klimat z tych zdjęć pokazuje co działo się w opisanej w tej książce historii.
Nie jest to klasyczna opowieść z kategorii kryminału czy thrillera. Jest to bardziej psychologiczny thriller, w którym do samego końca nie wiemy kto tak naprawdę nam zagraża. Idealna pozycja dla fanów klaustrofobicznych opowiadań z pola parapsychologii czy s-f.
Wydaje się, że czasami turystom brakuje instynktu samozachowawczego i respektu do tych monumentalnych wytworów natury jakimi są góry. Autor właśnie w taki sposób chciał nam pokazać piękno i potęgę polskich gór.
Książka godna uwagi – polecam.
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗡𝗮𝘇𝗻𝗮𝗰𝘇𝗲𝗻𝗶
𝐺ó𝑟𝑦 𝑠ą 𝑡𝑎𝑗𝑒𝑚𝑛𝑖𝑐ą, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒𝑗 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑤𝑦𝑗𝑎ś𝑛𝑖ć, 𝑙𝑒𝑐𝑧 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑗ą 𝑝𝑜𝑐𝑧𝑢ć – autor nieznany
Coraz trudniej jest zaistnieć na rynku wydawniczym autorom, którzy dotąd nie publikowali. Wydaje się, że wszystko już było i każda kolejna książka w jakiś sposób jest kalką tego, co wcześniej czytaliśmy. Jarosław Szczyżowski stworzył niebanalną historię, w której zabrał mnie na niecodzienną wyprawę w góry i przypomniał, za co kiedyś kochałam filmy SF. Ta nietuzinkowa powieść, to coś dla wielbicieli gór, a zarazem dla fanów SF i Archiwum X. 𝑂𝑏𝑠𝑒𝑟𝑤𝑎𝑡𝑜𝑟𝑖𝑢𝑚 to jeden z lepszych debiutów, jakie ostatnio miałam okazję przeczytać. Nieprawdopodobna, przerażająca, intrygująca i wciągająca historia. Czuć w tej powieści ogromną miłość autora do gór, za zarazem szacunek i jego pokorę wobec ich siły.
Jarosław Szczyżowski pochodzi z Jeleniej Góry, jest przewodnikiem górskim i autorem dwóch reportaży. Jego debiutancka książka 𝑂𝑏𝑠𝑒𝑟𝑤𝑎𝑡𝑜𝑟𝑖𝑢𝑚 jest powiewem świeżości na polskim rynku wydawniczym. Ta fascynująca, mroczna, klimatyczna opowieść z dreszczykiem grozy, sprawi, że odtąd zmieni się Wasze spojrzenie na Śnieżkę, nie będziecie pewni co może czekać na Was na karkonoskim szlaku.
Piotr Mieczkowski ma dyżur w obserwatorium na Śnieżce. Lubił to odosobnienie od świata, które dawało mu poczucie wewnętrznej stabilizacji. Uwielbiał patrzyć z wysoka na krajobraz, wtedy czuł, że jest właśnie tam, gdzie powinien być. Obserwatorium to było jego miejsce na ziemi, a Śnieżkę kochał za jej majestat i nieprzewidywalność. Ten dyżur jednak nie przypominał wszystkich innych, jakie do tej pory pełnił na szczycie góry. Najpierw zaniepokoiły go pojawiające się na monitorze martwe piksele, które po kilku sekundach znikały, a potem dziwne dźwięki, z jakimi dotychczas nie miał do czynienia. Basowe tony przybierające na sile, przenikające każdą komórkę ciała, uporczywe i rytmiczne, jakby ktoś nadawał komunikat z bardzo daleka. Zagadkowe dźwięki układające się w tajemniczy komunikat i gigantyczny kokon z chmur, który pojawił się wokół Śnieżki, stanowiący swoistą barierę pomiędzy szczytem a ludźmi przebywającymi poniżej, zaniepokoiły Mieczkowskiego. Zaskoczony tą nietypową sytuacją kontaktuje się z kierownictwem Instytutu.
Informacje o anomaliach kierownictwo traktuje początkowo jako błąd urządzeń, ale na wszelki wypadek polecono Piotrowi, aby w tej sprawie nie komunikował się z nikim poza Instytutem i żeby pod żadnym pozorem nie kontaktował się z mediami. Wkrótce do Piotra dołącza zaskoczony rewelacjami kierownik obserwatorium Tomasz Górski.
Od tej chwili akcja powieści zaczyna się toczyć w jak najlepszym filmie SF. Gigantyczny kokon z chmur jest czymś niespotykanym i niepokojącym. Ludzie mający do czynienia z tą anomalią, tracą zmysły, cierpią na chorobę popromienną, a niektórzy znikają bez wieści. Do akcji zostaje zaangażowany cały sztab ludzi, na czele z wojskiem dowodzonym przez doświadczonego komandosa, który już wiele widział, ale z czymś takim nie miał do czynienia. Cała sytuacja przybrała formę surrealistycznego koszmaru, z którego nie dało się obudzić. Trudno bowiem było przewidzieć, co może wydarzyć się dalej. Ta powieść jest jak mgła w górach, otacza, nie puszcza, wchłania, ma się wrażenie odcięcia od rzeczywistości, uczestniczy się w czymś, co trudno objąć rozumem.
Przekazy miejscowych legend, szesnastowieczne ryciny, zdjęcia satelitarne podejrzanych obiektów i raporty o niepokojących zdarzeniach w Karkonoszach, to wszystko można znaleźć w 𝑂𝑏𝑠𝑒𝑟𝑤𝑎𝑡𝑜𝑟𝑖𝑢𝑚. Jeśli dołożyć do tego teorię trzech wszechświatów, równoległych korytarzy i migrujących czarnych dziur, to dostajemy niecodzienną, ale znakomitą mieszankę gatunków literackich. Jarosław Szczyżowski zabiera czytelnika w niesamowitą podróż pełną tajemnic i niepokojących wydarzeń poprzez czas i przestrzeń. Autor wszystkie pozornie niepasujące do siebie elementy połączył w jedną całość. Realistyczne przedstawił sytuacje kryzysowe, świetnie opisał zachowania ludzi w sytuacjach zagrożenia.
Jarosław Szczyżowski pokazuje prawdziwe oblicze natury, nieokiełznaną potęgę gór. Ogromne wrażenie robią wspaniałe opisy Karkonoszy, budzi podziw niesamowity szacunek autora do Śnieżki, góry z pozoru łatwej do zdobycia, ale mającą mroczną stronę. Bywało tak, że nie wpuszczała na szczyt nawet zaawansowanych wspinaczy, a ci, co ją lekceważyli, płacili najwyższą cenę.
Jarosław Strzyżowski nie ustrzegł się błędów, ale można na nie przymknąć oko, wszak to debiut. 𝑂𝑏𝑠𝑒𝑟𝑤𝑎𝑡𝑜𝑟𝑖𝑢𝑚 to bardzo dobra powieść, ale minusem tej niesamowitej historii jest to, że nie ma jednej głównej postaci, do której można by zapałać sympatią i jej kibicować. Relacje pomiędzy bohaterami są dość płytkie, bo autor bardziej skupił się na Śnieżce, to jej oddał prym w tej historii, chociaż wydaje mi się, że właśnie na tym mu zależało. Przeskakiwanie pomiędzy wątkami i postaciami wprowadziło lekki chaos, co nie zostało bez wpływu na płynność fabuły, ale za to bardzo podobało mi się zakończenie. Zaskakujące, nieoczywiste i otwarte. Autor jego interpretację pozostawił czytelnikowi.
Największym atutem 𝑂𝑏𝑠𝑒𝑟𝑤𝑎𝑡𝑜𝑟𝑖𝑢𝑚 jest jednak klimat, który chwilami mrozi krew w żyłach. Zamknięta, nieprzychylna atmosfera i postapokaliptyczna, przerażająco realna wizja dopełniają całości.
Autorowi udało się skupić uwagę czytelnika i wyprowadzić w pole. Nie wiadomo, co było prawdą, a co nie. Stało się tak, gdyż raz prowadził akcję w kierunku karkonoskich legend, to znów metafizycznego postrzegania świata. A może to wszystko było, ułudą, snem, wytworem czyjeś wyobraźni? Gdzie umieścił rozwiązanie zagadki ?
𝑂𝑏𝑠𝑒𝑟𝑤𝑎𝑡𝑜𝑟𝑖𝑢𝑚 to książka dla wszystkich, którzy kochają góry i dla wielbicieli historii SF rodem z Archiwum X i Matrixa.
𝑁𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑛𝑎𝑚 𝑖𝑛𝑛𝑦𝑐ℎ ś𝑤𝑖𝑎𝑡ó𝑤, 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑛𝑎𝑚 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑙𝑢𝑠𝑡𝑒𝑟, 𝑎𝑏𝑦 𝑠𝑝𝑜𝑗𝑟𝑧𝑒ć 𝑤 𝑔łą𝑏 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒[…]
Będę z wami szczera. To pierwsza książka w tym roku, która zmroziła mnie do szpiku kości. Co strona, to zaczęłam wierzyć w to, że natura ma dla nas jeszcze wiele nieodkrytych zjawisk i najlepiej by było, gdyby za szybko nam ich nie pokazywała. To książka dla ludzi, którzy lubią czuć nieustanny dreszczyk na ciele, a także ciekawią ich zjawiska pogodowe. Ja od zawsze fascynowałam się scenami paranormalnymi, a również ten temat został tutaj poruszony. Czytałam ją w takim skupieniu, jakby od tego miało zależeć moje życie.
,,Górski nie przeszedł więcej niż dwadzieścia metrów, gdy tuż przed nim wyrosła gigantycznych rozmiarów ściana o stalowoszarym kolorze. Przesuwała się bardzo powoli, niezależnie od prędkości wiatru, jakby była osobną strukturą, niereagującą na warunki atmosferyczne panujące w górach. Rozciągała się od Kotła pod Śnieżką i ginęła we mgle po czeskiej stronie Karkonoszy".
Historia przedstawia niepokojące zjawiska, które obserwują ludzie pracujący w Obserwatorium. Wpierw słyszą jakieś dźwięki, które dopiero po przełożeniu je w odpowiedni odczyt dają im mroczny komunikat, którego przez dłuższy czas historia nam nie zdradza. Następnie zauważają jakąś dziwną chmurę, która w całości pokrywa jedną z gór. Co ciekawe, gdy jest się niedaleko niej, czują ogromne przyciąganie, jakby jakieś szczęście kazało im tam wejść. Jednak wchodząc tam wszystko zanika, cały świat przestaje być widoczny, nawet odczuwanie swojego ciała. Jednak jeśli w porę się z niej nie wyjdzie... Nie zdradzę co się dzieje. To było ogromnie niebezpieczne, niczym syreni śpiew na morzu, podczas którego wszyscy wariują zatracając zdolność logicznego myślenia. Ona kryła w sobie coś jeszcze, ale zbyt szybko autor nie poczęstuje nas tymi wiadomościami, jedynie podsyca naszą ciekawość, dokładając coraz to bardziej mroczne sytuacje. Powrócimy też do notatek z przeszłości, gdzie będzie opisane podobne zjawisko. Jeśli więc macie ochotę poznać tą zaszyfrowaną wiadomość, oraz dowiedzieć się kto już dawno ją do nas wysyła, to koniecznie musicie przeczytać tą książkę! Już dawno się tak nie bałam!
Jeszcze wiele tajemnic skrywa przed nam wszechświat. Zadajemy sobie pytania czy jesteśmy w nim sami? Czy możliwe są podróże w czasie? Czy istnieją inne, alternatywne wymiary niczym w Matrixie? Czy istnieje Bóg lub inna siła wyższa, której przypisywane są od wieków nadprzyrodzone siły i zjawiska? Jeśli lubicie klimaty niczym z Archiwum X warto sięgnąć po debiutancką powieść Jarosława Szczyżowskiego "Obserwatorium".
Piotr Mieczkowski i Tomasz Górski pracują jako meteorolodzy w obserwatorium na Śnieżce. Piotr podczas swojej zmiany rejestruje serię tajemniczych zakłóceń i dźwięków układających się w niepokojący komunikat. W tym samym czasie wokół szczytu góry pojawia się ogromny kokon z chmur. Początkowo tłumaczono jego istnienie jako anomalię atmosferyczną. Jednak, gdy po kontakcie z nią ludzie cierpią na chorobę popromienną, tracą zmysły i umierają zjawisko staje się co raz bardziej niepokojące i złowieszcze. Czy tajemniczy komunikat to przekaz od nieznanej cywilizacji czy może pochodzi z innego wymiaru? Co raz więcej ludzi na czele z Piotrem angażuje się w odkrycie prawdy. Czy znajdą ją w starych dziennikach, podaniach i legendach sprzed wieków?
Jarosław Szczyżowski stworzył swojej powieści kilka ciekawych i interesujących postaci jak Rajski, Szpakowski, Marcin Flams, Tomasz Górski czy Karolina. Jednak najwięcej uwagi poświecił Piotrowi Mieczkowskiemu. To młody człowiek, miłośnik górskich podróży, który twardo stąpa po ziemi. Czy będzie w stanie uwierzyć w nadprzyrodzone zjawiska jakich doświadczył? Piotrek to bohater, który od razu zdobywa naszą sympatię i z wielkim zaciekawieniem śledzimy jego losy i wewnętrzną walkę.
"Obserwatorium" to thriller ze znaczącym wątkiem paranormalnym. Jarosław Szczyżowski odwołuje się w swojej powieści do legend, dawnych wierzeń i demonów. Bardzo lubię takie elementy w książkach. Potęgują one aurę tajemniczości i metafizyczności. Fabuła jest ciekawie skonstruowana. Przekaz wysyłany przez tajemniczą mgłę czy pojawiająca się w wizjach piosenka tworzą klimat grozy i niepokoju. Dodatkowo osadzenie miejsca akcji w górach sprawia, że powieść ma bardzo ciekawy klimat, który przyciąga nas do tej powieści niczym tajemnicza chmura bohaterów książki. Opowiadana przez autora historia wciąga od pierwszej strony, a zaciekawienie rośnie wraz z odwracaniem kolejnej kartki. Zakończenie jest nieszablonowe i nieoczywiste. Sami musimy wybrać sobie tą wersję historii, w którą najbardziej wierzymy.
Autor w swojej debiutanckiej powieści poruszył temat metafizyczności, zjawisk paranormalnych i dawnych wierzeń. Zmusza nas do przemyśleń czy jesteśmy w stanie w nie uwierzyć w coś co trudno objąć rozumem, czy mimo wszystko będziemy na każde zjawisko szukać racjonalnego i naukowego wyjaśnienia. Podczas czytania sami zastanawiamy się czy my byśmy uwierzyli gdybyśmy przeżyli podobne doświadczenie. Czy wyjaśnialibyśmy je sobie kontaktem z nadprzyrodzoną mocą czy tłumaczyli raczej chorobą psychiczną.
"Obserwatorium" jest lekturą dla miłośników gór, legend i dawnych wierzeń. Ciekawa i nieprzewidywalna fabuła, niejasne zakończenie i wszechogarniająca aura tajemniczości i niepokoju wciągną w swój świat każdego czytelnika.
Mroczny, przeszywający, budzący grozę klimat to bezsprzecznie fundament książki Jarosława Szczyżowskiego. Autor stopniowo odkrywa kolejne elementy mrocznej układanki nie z tej rzeczywistości, funduje niewyjaśnione, porażające zjawiska metrologiczne, które nie tylko silnie intrygują, ale i wzbudzają lęk. Rozpoczyna delikatnie, po to, by po chwili z przytupem zatrząść całym światem i pozostawić czytelnika w totalnym oszołomieniu i poczuciu zagrożenia. Krocząc po kolejnych stronach wciąż zastanawiałam się, czy wyjaśnienie zagadki będzie miało charakter logiczny, czy raczej mam do czynienia z mocami spoza tego świata, mrożącymi krew w żyłach.
Łącząc te wszystkie emocje z misternie skonstruowaną, wciągającą fabułą otrzymujemy hipnotyzującą lekturę, która podbije naprawdę wiele czytelniczych serc!
Nakreślony tajemniczy, otumaniający klimat powieści absolutnie Was zachwyci! Autor przygotował dla czytającego wiele niespodzianek, bezsprzecznie, zwodzenie i manipulacja nie są mu obce. Nie zabrakło tu również wielu opisów urokliwych lecz przecież niebezpiecznych górskich klimatów, jak i ukazania potęgi oraz nieobliczalności żywiołów, co dodatkowo rozbudza wyobraźnię i jeszcze silniej angażuje zagubionego i zaintrygowanego do granic czytelnika.
Autor umiejętnie manipuluje fabułą, zwodzi czytającego, miesza mu w głowie. I choć za wszelką cenę stara się on znaleźć racjonalne rozwiązanie całej stacji, autor nie zamierza mu tego ułatwić. Napięcie i strach z każdą kolejną chwilą stają się coraz bardziej przenikające i otumaniające, fundując mroczny i niebezpieczny trans, z jakiego wyjątkowo ciężko się wyrwać.
,,Obserwatorium" to wciągająca, przesycona wyjątkowym, niepokojącym klimatem i naszpikowana tajemnicami oraz niewyjaśnionymi zjawiskami powieść, która pobije serca wszystkich fanów mocnych wrażeń. Stopniowo rosnące i przenikające napięcie, od którego nie sposób się nie uzależnić, elementy paranormalne, nadające całości magicznego, intrygującego, lecz również złowieszczego klimatu, niesłychanie sugestywne pióro autora, a w fascynujące, ale jakże mroczne Karkonosze! Polecam gorąco!
Ta powieść udowodni, że istnieją światy i doświadczenia wykraczające poza stereotypowe postrzeganie, a ludzki umysł może okazać się najgorszym wrogiem lub najlepszym sprzymierzeńcem... Ważne, by z pokorą uświadomić sobie, że istnieją sprawy, których nie pojmiemy do końca...
Piotr Mieczkowski dyżuruje w obserwatorium meteorologicznym na Śnieżce - majestatycznej, nieprzewidywalnej, najbardziej wietrznej i mglistej górze w Europie. Pewnej nocy zaczyna słyszeć niepokojące dźwięki zsynchronizowane z zakłóceniami na monitorach komputerów. Basowe odgłosy i trzaski nasilają się, dodatkowo nieprawidłowości zostają potwierdzone przez Instytut Geofizyki i odczyty aparatury do pomiaru aktywności sejsmicznej. Czym są te anomalie? Czy to wytwór zmęczonego umysłu? UFO? A może hakerzy lub niespodziewane przepięcia? Dodatkowo do nasilających się dźwięków dołączają huragan, mróz i dziwna chmura, która niczym kokon otacza Śnieżkę. To wszystko obserwuje nie tylko Piotr, ale również jego przyjaciel - Tomasz Górski oraz pracownicy schroniska Dom Śląski. Dyrekcja Karkonoskiego Parku Narodowego podejmuje decyzję o zamknięciu szlaku na szczyt ze względów bezpieczeństwa... Tymczasem warunki atmosferyczne pogarszają się z każdą chwilą, pojawiają się pierwsi poszkodowani...
Nowe światło na sytuację rzuca Andrzej Szpakowski, etnograf i kulturoznawca, który dociera do informacji, że podobne zjawisko na przestrzeni wieków miało miejsce kilkukrotnie, właśnie w okolicach Śnieżki. Nie wszyscy mu wierzą, atmosfera gęstnieje, ludzie wchodzący w kontakt z chmurą mają objawy choroby popromiennej, zachowują się nieracjonalnie...Właściwie wszyscy czują, że niepokój nasila się, a ,,coś" starego i złowieszczego zaczyna żyć własnym życiem...
Jeżeli jesteście ciekawi co zakłóciło spokój obserwatorium i energię Śnieżki, uznawanej przez niektórych za święte miejsce, to musicie przeczytać ten surrealistyczny thriller... Jest w nim trochę grozy, trochę fantasy urozmaiconych wątkami lokalnych legend i meteorologicznych ciekawostek. Na pewno rozważycie każdą teorię - od tej mówiącej o równoległych wszechświatach, przez korytarze czasoprzestrzenne, po migrujące czarne dziury. A przede wszystkim poczujecie respekt i szacunek wobec potęgi gór!
Akcja powieści Obserwatorium dzieje się właśnie na Snieżce. Przyjemnie mi się czytało, ponieważ znam i bardzo lubię tamte rejony, zarówno góry jak i okoliczne miasta. Ale mam wrażenie, że nawet gdybym nie bywała tam osobiście, to i tak myślę, że doskonale bym się odnalazła w miejscach akcji, ponieważ autor dobrze je opisał.
Jest to pozycja, która spodoba się fanom fantastyki, alternatywnych rzeczywistości, podróży w czasoprzestrzeni.
Pracujący na Śnieżce meteorolog podczas jednego z dyżurów rejestruje dziwne dźwięki. Od nich wszystko się zaczyna. Dźwięki nasilają się, a góra zostaje otoczona dziwnym kokonem, gęstą białą chmurą, z którą bezpośredni kontakt nie jest dla człowieka obojętny, wywołuje dziwne odczucia, przywidzenia, reakcje skórne. Czy to jakieś anomalie pogodowe? Czy może coś nadprzyrodzonego, coś nie z tego świata? Sztab ludzi zostaje wezwanych do wyjaśnienia dziwnego zjawiska, ale wszyscy czują się zagubieni. Akcja zaczyna pędzić, pobliskie miasta atakuje plaga szarańczy, następują tajemnicze wybuchy, ludzie pozbawieni zostają elektryczności. Czy uda się wyjaśnić o co w tym chodzi?
Dla mnie pierwsza część książki była przyjemniejsza. Wprowadzenie w miejsce akcji, stopniowe budowanie napięcia, grozy, to było super. A potem akcja zaczęła pędzić. Trochę za szybko. Chyba nie do końca się odnalazłam w tym co autor chciał przekazać. No, ale przyznaję się, że ja z fizyką nigdy nie szłam w parze i pewnie zabrakło mi takiego naukowego zrozumienia tematu, jak i większej sympatii do fantastyki. Niemniej jednak książka jest ciekawa i warta uwagi. Widać, że autor ma ogromną wiedzę o Karkonoszach, czuć jego sympatię do gór, dlatego polecam.
,,Obserwatorium" to książka, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się odłożyć ani na chwilę. Uwielbiam thrillery, których akcja dzieje się w górach, zwłaszcza w naszych polskich. Autor zabiera nas na karkonoskie szlaki. Odwiedzimy Dom Śląski, Akademicką Strzechę, ale przede wszystkim Śnieżkę. I to co działo się w tej części Sudetów, przerosło moje oczekiwania. Nie znajdziemy tutaj psychopatów. Tutaj główną rolę odgrywa natura i nad przyrodnicze zjawiska.
Akcja jest dość dynamiczna. Po krótkim wstępie od razu zaczyna się dziać coś dziwnego. Piotr Mieczkowski, pracownik obserwatorium na Śnieżce pewnego dnia słyszy dziwne dźwięki. Rozszyfrowanie ich nie jest takie proste. A żeby było tego mało, w około najwyższego szczytu Karkonoszy tworzy się gigantyczny kokon z chmur. Ci, którzy odważyli się wejść w dziwne zjawisko cierpieli na chorobę popromienną, tracili zmysły a czasami znikali bez śladu.
Czym jest zaszyfrowana wiadomość i tajemniczy kokon? Czy ma to coś wspólnego z pozaziemską cywilizacją, militarną prowokacją a może po prostu jest anomalią pogodową? Przekonacie się sami.
Ci co byli chociaż raz na Dolnym Śląsku wiedzą, że ta cześć Polski jest bogata w historię i w legendy. I autor ma u mnie wielkiego plusa, że postanowił w swojej książce wspomnieć zarówno od podziemnych tunelach wykonanych przez Niemcy, jak również o legendach i podaniach sprzed wieków. Do tego opis karkonoskich schronisk i szlaków sprawia, że książka jest wspaniałą lekturą, która trzyma w napięciu od samego początku.
Czytając tę książkę z jednej strony czuje się wspaniały górski klimat, a z drugiej strony czuć ciarki na plecach. I za to właśnie uwielbiam thrillery, których akcja osadzona jest w górskim, czasami mrocznym klimacie. Tutaj ten mroczny klimat pełen nadprzyrodzonych zjawisk czuć od początku.
Dodam jeszcze, że ,,Obserwatorium" jest debiutem literackim Jarosława Szczyżowskiego i muszę przyznać, że jest to debiut przez duże D. Już nie mogę doczekać się kolejnych książek autora.
Recenzja
Obserwatorium
Jarosław Szczyżowski
Premiera 28.08
Znak literanova
Thriller
18+
#reklama
Sięgacie po książki, których akcja toczy się w Polsce?
Sięgnęłam po nią, gdyż byłam ciekawa jakie odczucia będę miała po przeczytaniu książki, która dotyczy polskich gór. Dodatkowo opis tego Thrillera zaintrygował mnie i zaciekawił na tyle, żebym chciała ją poznać.
Obserwatorium to książka, która była dla mnie nowym doświadczeniem, gdyż Śnieżka jest mi jedynie znana z lekcji geografii i owszem raz byłam w górach lecz należę do osób, które wyjeżdżają nad morze, a wydaje mi się, że osoby, które kochają polskie góry będą umiały się jeszcze bardziej wczuć i poczuć tą specyficzną atmosferę. Atmosfera panująca jest dość duszna, momentami ogromnie niepokojąca... Szereg wydarzeń, które dzieję się wokół Obserwatorium doprowadza do dziwnych zachowań ludzi. Tutaj jakaś mgła, tutaj dziwne dźwięki, tu ktoś oszalał i wiele innych...
Początkowo miałam problem wciągnięcia się w wydarzenia, gdyż prolog dał mi złudne wrażenie, że książka jest o czym innym.. A w pierwszym rozdziale jest już inne miejsce i inne osoby... Ale gdy już się wciągnęłam to bardzo szybko akcja płynęła. Kolejne odkrycia, kolejne wydarzenia,a ja z każdym z nich chciałam coraz bardziej i bardziej się dowiedzieć o co chodzi i jak to się zakończy. I nadeszło zakończenie i mi ono w ogóle nie pasuję do historii... Gdy je czytałam miałam wrażenie,że to jest fragment z innej książki i że takie zakończenie do mnie nie trafia. A końcowo dostajemy nawet 3 zakończenia, aby wybrać sobie, które bardziej do nas trafia. A ja bym wolała, gdyby akcja miała jakieś inne zakończenie... No chyba, że będzie kontynuacja to wtedy mogę mieć inne odczucia, bo brakuje mi czegoś w tym zakończeniu.
Bohaterowie są różni. Początkowo sobie spisałam kto jest kim, gdyż myliłam Piotra z Tomaszem. Polubiłam większość bohaterów, jednych bardziej, a drugich mniej. Przez to, że dostali swoje chwilę na wyrażenie swojej opinii,perspektywy można bardziej zrozumieć ich zachowania i nabrać wrażenia, że się ich zna. Dodatkowym plusem jest mapka z miejscami wydarzeń oraz spis źródeł , na którym autor bazował pisząc tą historię. Dzięki czemu jeśli ktoś chce to może bardziej pogłębić temat.
Przeczytane:2024-10-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, 52 książki 2024, 26 książek 2024, 12 książek 2024, Posiadam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
„Obserwatorium” Jarosław Szczyżowski to debiutancka powieść autora, a osobiście uwielbiam sięgać po debiuty i odkrywać nowych autorów, którzy często później zostają ze mną na lata! Przyznam szczerze, że po wątki paranormalne w literaturze nie sięgam często, niemniej jednak zdarza mi się od czasu do czasu. Muszę też przyznać szczerze, że po lekturze tego tytułu będę to robiła znacznie częściej, bo ta historia mnie zaskoczyła i zachwyciła zarazem!
Autor w swojej powieści zabiera nas w Karkonosze, gdzie wraz z tamtejszymi meteorologami na Śnieżce rejestrujemy serię dziwnych, niewyjaśnionych dźwięków, które układają się w przekazywaną wiadomość. Równocześnie wokół Śnieżki pojawia się mgła, która powoduje silne skutki u osób, które miały z nią kontakt, a inni nawet znikają bez śladu. Są to niewyjaśnione sytuacje, na które odpowiedzi będziemy szukać wraz z bohaterami powieści.
Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że ta historia może mnie tak wciągnąć! Były góry, były tajemnice i zjawiska nadprzyrodzone oraz piętrzące się pytania, na które szukałam odpowiedzi! Nie zabrakło zaskoczenia i emocji, które uwielbiam! Dla mnie jest to świetnie napisany thriller, którego nie odkładamy, póki nie dobrniemy do jego zakończenia! Ciekawość bierze górę nad naszym rozsądkiem i czytamy do samego końca!
Zdecydowanie polecam sięgnąć po ten tytuł, który przypadnie do gustu chyba każdemu! Mnie zachwycił, tym bardziej dziękuję wydawnictwu za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki!