Bezlitosne ostrze satyry, świetne poczucie humoru, talent literacki i brak skrupułów – tak w dużym skrócie można by scharakteryzować twórczość Janusza Minkiewicza, jednego z czołowych satyryków ubiegłego wieku. Zapominianego dziś, choć nadzwyczaj cenionego przez specjalistów od satyry i kolegów po fachu. „Bilans osobisty” to książka wydana w dwudziestą rocznicę śmierci Minkiewicza. Stanowi swoisty hołd złożony artyście przez innego wybitnego satyryka – Antoniego Marianowicza. Zamieszczone tu teksty pochodzą z różnych etapów tworzenia i pozwalają dać pojęcie o palecie możliwości artystycznych i humorystycznych autora. Wielokrotnie sygnowane przypisami, dają możliwość pełnego odczytania. Zabawne dopowiedzenia (pióra Antoniego Marianowicza i Janusza Minkiewicza) objaśniają kontekst historyczny i pomagają w pełni docenić talent satyryczny Minia. Artyście nie były straszne żadne formy wyrazu. Z równą maestrią układał śmieszne limeryki czy fraszki, pisał też dłuższe utwory wierszowane. Sięgał nawet po poetykę dramatu – wszystko nie tylko z chęci ukazania własnego warsztatu, ale po to, by najcelniej uderzyć w słabe punkty państw czy społeczeństw. Minkiewicz należał do satyryków walczących. Wieloletnia współpraca z „Cyrulikiem Warszawskim”, a potem ze „Szpilkami” wykształciła w nim zdolność dostrzegania problemów i spraw wstydliwych, które potrafił wydobyć na światło dzienne. Wydobyć – i bezlitośnie wyszydzić. Albo dobrodusznie okpić. I właśnie te umiejętności są świetnie ukazane w „Bilansie osobistym”. Po książkę mogą sięgnąć zarówno poszukujący dobrej zabawy i celnego dowcipu, jak i ludzie, którzy chcą poznać nastroje społeczeństwa w różnych etapach historycznego rozwoju. Marianowicz we wstępie wymienia charakterystyczne cechy twórczości Minkiewicza – „precyzję i jasność ekspozycji, skłonność do zabawnych inwersji i igraszek słownych, wirtuozowskie władanie rymem, który stawał się świetnie współgrającą z treścią zabawą samą w sobie, wreszcie dowcip – zuchwały, często aż nadto brutalny, lecz bezbłędnie trafiający w sedno”. Nie ma w tym krzty przesady – tom doskonale potwierdza satyryczny talent Minkiewicza. Wiersze Minia zachwycają nie tylko trafną i odważną oceną rzeczywistości, ale i precyzją warsztatową. Autor jest żonglerem rymu – dowodem na to są choćby „rymeryki”, czyli polska odmiana limeryków. Tak egzotyczne i wyszukane podobieństwa brzmieniowe nie powtarzają się bodaj nigdzie, w całym dorobku satyrycznej literatury. Talentem na tym polu dorównuje Minkiewicz Wielkiej Piątce skamandrytów (a nawet przewyższa artystów). Zresztą autor wierszy z „Bilansu osobistego” jest zaliczany do grona tzw. małych skamandrytów. Dał się też poznać jako twórca sloganów czy lingwistycznych popisów. Tomik zawiera także genialne parodie powszechnie znanych utworów. Dla Minkiewicza nie ma świętości – zrzuca z piedestału uznanych, a echo jego kpiącego śmiechu rozbrzmiewa jeszcze długo po zamknięciu książki. W „Bilansie osobistym” pojawiają się również fragmenty operetek, kabaretów i szopek politycznych, których autorem lub współautorem był Janusz Minkiewicz. Utwory te pozwalają docenić twórczość satyryczną Minia i – co nie zawsze sprawdza się w przypadku satyry walczącej - bawią do dziś. Minkiewicz prowokował. Swoim stylem pisania, wachlarzem poruszanych tematów, brawurą i brakiem kompleksów. Jego przebojowa satyryczna kariera rozpoczęła się przed siedemnastym rokiem życia, a gwiazda talentu nie przygasła ani na chwilę. To nie puste słowa – ich potwierdzeniem jest „Bilans osobisty”. Dziś o Minkiewiczu pamięta niewielu. Przyczyn zapomnienia szukać należy w rodzaju uprawianej satyry (w końcu utwory o zabarwieniu politycznym są najmniej trwałe i najszybciej zacierają się w tradycji historycznoliterackiej). Zresztą sam Minkiewicz (jak większość satyryków) zdaje sobie sprawę z ograniczonego zasięgu i niskiego nakładu swoich książek. Pisze o tym w jednym z sonetów: „Niepoważna ma książka, gdy wychodzi drukiem / To ją się w tak niewielkim wydaje nakładzie, / że w księgarni nie przetrwa i pół dnia na ladzie / I jej pierwsza jaskółka wnet jest białym krukiem”. Zdecydowanie ten autor nie zasługuje na usunięcie ze świadomości literackiej społeczeństwa. Na szczęście „Bilans osobisty”, wydany w 2001 roku, pozwala przynajmniej częściowo uporządkować i przypomnieć dorobek Minkiewicza oraz przywrócić autora do łask czytelników. W swoich wspomnieniach Antoni Marianowicz napisał „Minkiewicz był jedną z najbardziej charakterystycznych postaci Warszawy, a jego dowcipy i powiedzonka żyją po dziś dzień”. Niech te słowa będą najlepszym komentarzem do „Bilansu osobistego”.
Ponadczasowa książeczka, dzięki której nauka alfabetu staje się przyjemnością. A było Atletą, ciężary nosiło… B było Brzuchate, bo tak się...