Recenzja książki: Basia i narty

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Basia, bohaterka książek Zofii Staneckiej, to już gwiazda sama w sobie. Jej przygody, smutki, porażki, radości i złości czytelnicy znają z kilkunastu już książeczek, z których każda przynosi coś nowego, a zarazem upewnia nas w przekonaniu, że Basieńka kształtuje swój niepokorny charakterek konsekwentnie.

 

Tym razem Basia wyjeżdża z braćmi i rodzicami na ferie w góry. Wymarzony czas na wypoczynek wśród śniegu i sportów zimowych. Zamieszkają w domu wujka, będą codziennie jeżdzić na nartach. Wszystko fajnie, ale co, jeśli nigdy nart nie miało się na nogach? Co, jeśli nie umie się na nich jeździć? Co, jeśli nie ma się zupełnie ochoty na tego typu rozrywki? Basia robi wszystko, by uniknąć obowiązku nauki jazdy. Wymyśla wciąż nowe przeszkody, szuka sposobów, by dzień minął szybko, a ona nie zdążyła nawet przymierzyć tych okropnych nart. Wygodniej przecież i milej byłoby posiedzieć w ciepłym domu przed telewizorem i nie wysilać się bez sensu.

 

Tata jest zdruzgotany czynnym oporem córki. Mama nie bardzo się przejmuje, bo z młodszym braciszkiem poszła sobie w góry. A starszy brat z kuzynami kpi sobie ze zbuntowanej Basi. Na szczęście jest jeszcze wujek, doświadczony góral, który nie z takim małoletnim oporem dawał sobie radę.

 

Małymi kroczkami Basia zaczyna jeździć. Najpierw tylko troszeczkę, od niechcenia, jak to ona, a potem już na całego! To dopiero jest zabawa! Jak nie spróbujesz, nigdy się nie przekonasz. Taki przekaz płynie z kolejnych przygód Basi. To, co na pierwszy rzut oka wydaje się beznadziejne, może okazać się całkiem przyjemną zabawą.

 

Historie o Basi dowodzą, że każde, nawet najbardziej zbuntowane, obrażalskie i krnąbrne dziecko można przekonać do zrobienia czegoś fajnego. Czasem trzeba użyć podstępu, czasem przekupstwa, a innym razem po prostu dać dziecku swobodę przekonania się o czymś na własnej skórze.

 

Seria o Basi pokazuje też coś innego – jak niełatwe wcale jest wychowanie kilkuletniej dziewczynki, która z góry jest nastawiona na "nie". Basia nie jest dzieckiem z kolorowych książeczek, nie jest księżniczką w różowej sukienusi, nie bawi się w przyjęcia z lalkami. Jest często naburmuszoną dziewuchą, która buntuje się dla zasady i trzeba wielkiej cierpliwości i kreatywności, by ją do czegokolwiek nakłonić. Za każdym jednak razem się udaje. Daje to nadzieję rodzicom, którzy mają w domu podobne Basie-awanturniczki, mające raczej słomiany zapał dziewczynki, które najchętniej nic by nie robiły. W głębi duszy jednak mają dobre serduszka, którym po porstu potrzeba motywacji.

Kup książkę Basia i narty

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Basia i narty
Książka
Basia i narty
Zofia Stanecka
Inne książki autora
Basia i wyprawa do lasu
Zofia Stanecka0
Okładka ksiązki - Basia i wyprawa do lasu

Basia, jak każde dziecko, ma mnóstwo pomysłów, jest twórcza, kreatywna i wesoła. Potrafi też się złościć, nie lubi sprzątać, marzy o własnym zwierzątku...

Bocian z łąki. Tuli Tuli opowiada, kto gdzie mieszka
Zofia Stanecka0
Okładka ksiązki - Bocian z łąki. Tuli Tuli opowiada, kto gdzie mieszka

Jestem Tuli Tuli. Duszek opiekuńczy. Mieszkam na Ziemi. Wędruję po jej zakątkach. Zaglądam tam, gdzie jest życie. A ono jest wszędzie! W powietrzu. Na...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy