Książki opowiadające o wydarzeniach drugiej wojny światowej to lektury budzące wiele emocji. Zwłaszcza, jeśli kierowane są do młodych czytelników. Znana i ceniona pisarka, Monika Kowaleczko-Szumowska, kieruje do dzieci niezwykle interesującą i będącą jak światełko w tunelu opowieść o ludzkiej dobroci w ponurych czasach drugiej wojny światowej.
Bapu. Opowieść o dobrym maharadży zabiera czytelnika w zaskakującą podróż do Indii, podczas której ma on okazję poznać historię księstwa Nawanagaru. Nie jest to jednak zwyczajna lekcja historii. Za sprawą przesympatycznej hinduskiej rodziny, która wybrała się na wakacje do Balachadi, miasta położonego nad Morzem Arabskim, poznajemy wydarzenia z tamtych rejonów z początku XX wieku. Dowiadujemy się, kim była księżniczka Kanchan i dlaczego tak bardzo nie chciała wyjść za mąż. Poznajemy porucznika Digvijaya Sinhjiego, który ostatecznie skradł serce księżniczki, został maharadżą Nawanagaru i pomógł grupie polskich dzieci zesłanych na Syberię podczas drugiej wojny światowej.
Książka Moniki Kowaleczko-Szumowskiej opowiada historię widzianą z punktu widzenia księżniczki Kanchan, dzieci zesłanych na Syberię, a później sprowadzonych do Nawanagaru, by tam przeszły rekonwalescencję i mogły cieszyć się dzieciństwem oraz rodziny Kopal i Nehal, które podczas wakacji dopiero odkrywają historię tych wydarzeń. Opowieść płynie więc wielotorowo, ale dzięki temu jest bardzo dynamiczna i niezwykle interesująca. Widać, że autorka wykonała solidny research, ale też odwiedziła opisywane miejsca, a nawet spotkała się z potomkami dobrego maharadży. Świadczą o tym zdjęcia zamieszczone na samym końcu publikacji. Zdjęciom autorki towarzyszą fotografie z połowy XX wieku. Z czasów, gdy w Nawanagarze przebywały polskie dzieci, którym opiekę i gościnę zaproponował Digvijay Sinhji.
Opowiedziana przez Monikę Kowaleczko-Szumowską historia ma swoje korzenie w rzeczywistości. Opisani bohaterowie – zarówno wszyscy dostojnicy, jak i biedne polskie dzieci – żyli naprawdę i wiele spośród zdarzeń opisanych na stronach książki miało miejsce w przeszłości. To dla polskich sierot Digvijay Sinhji wybudował specjalne osiedle. Dla nich sprowadził lekarza i kucharza. Dzięki temu dzieci mogły nie tylko czekać na koniec wojny w bezpiecznym miejscu, ale także uczyć się i bawić.
Bapu. Opowieść o dobrym maharadży to mało znany, pomijany, nieco zapomniany fragment naszej historii. A przecież warto mówić o ludzkiej dobroci i bezinteresowności, o wyciąganiu pomocnej dłoni do wszystkich potrzebujących. Książka napisana jest w sposób przystępny, pełen empatii, ale Monika Kowaleczko-Szumowska nie unika trudniejszych spraw i nie bagatelizuje ogromu tragedii, jaka spotkała dzieci. Autorka nie łagodzi dramatu. Pokazuje cierpienie i głód maluchów oraz tęsknotę za rodzicami, których część dzieci straciła w wojennej zawierusze bądź na zesłaniu na Syberii.
Książka Moniki Kowaleczko-Szumowskiej została fenomenalnie zilustrowana przez niedoścignionego w tej materii Marcina Minora. Ilustrator z ogromnym zaangażowaniem pokazał egzotykę Nawanagaru, ale też dramat polskich sierot. Na stronach książki znajdziemy rysunki utrzymane w pełnej kolorystyce, tryskające feerią barw, ale też czarnobiałe szkice, które mocno przykuwają uwagę i zwracają ją ku detalom. Czytelnik bez problemu dostrzeże też emocje malujące się na twarzach bohaterów. Ilustracje Marcina Minora stanowią nierozerwalną część historii opowiedzianej przez Monikę Kowaleczko-Szumowską.
Bapu. Opowieść o dobrym maharadży to książka, którą warto polecić dzieciom: uczniom szkół podstawowych, którzy omawiają na lekcjach zagadnienia drugiej wojny światowej. Historia Digvijaya Sinhjiego z pewnością mocno zapadnie w pamięć (nawet jeśli nie wszyscy zapamiętają imię maharadży) również z uwagi na egzotykę i nieznane czytelnikowi tradycje oraz obyczaje. A ludzka dobroć to coś, o czym nie da się zapomnieć. To, jak wiele maharadża ofiarował jej biednym dzieciom, powinno być przykładem również we współczesnym świecie.
Kolejna część przygód bohaterów "Gupikowa" - tym razem w Ameryce. Rodzina wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych, i to dwukrotnie! Najpierw jest to wakacyjna...
Wzruszające, barwne i niepozbawione humoru wspomnienia dzieci z Powstania Warszawskiego. Przeżyli Powstanie Warszawskie, choć nieraz byli w poważnych...