"Apteka dla duszy" jest bardzo uniwersalną pozycją w dorobku Osho. Kiedy inne książki poświęcone zostały bardziej szczegółowym zagadnieniom, jak miłość, seks, zdrowie, samotność, ciało itp., ta dotyczy "uzdrawiania duszy" w wymiarze codziennym. Jest zbiorem medytacji, relaksacji, wizualizacji i ćwiczeń koncentracyjnych do codziennego stosowania.
Punktem wyjścia dla książki jest kondycja przeciętnego człowieka Zachodu. Stres w jakim żyjemy, wszelkie spięcia fizyczne i słowne, psychiczne blokady, drobne dolegliwości, poczucie winy i krzywdy - to wszystko sprawia, że czujemy się źle. To samo złe samopoczucie powoduje, że stajemy się mniej efektywni, mniej produktywni, mniej atrakcyjni - i z tego powodu czujemy się jeszcze gorzej. Błędne koło w jakim się zamykamy nie pozwala cieszyć się pełnią życia. Pozostawia tylko skorupę nafaszerowaną psychotropami i alkoholem.
Wiadomą rzeczą jest, że niemożliwe jest rozwiązanie problemu w momencie, gdy pozostajemy w takim samym stanie umysłu, w jaki problem ten został wygenerowany. Osho zdaje sobie z tego doskonale sprawę. Jeśli więc zachodni umysł wytworzył środowisko, które jest dla niego samego problemem, nie można go rozwiązać poprzez zachodnie rozumowanie. Dlatego tak dobrze sprawdzają się wszelkie wschodnie sposoby myślenia - bo pochodzą one z zupełnie odmiennych stanów umysłu. Nie gorszych czy lepszych - innych. Urok Osho polega na tym, że wschodnie myślenie podaje na zachodni sposób. Nie chodzi o to, że porównuje medytację do jakichś typowych dla Zachodu zajęć. Nie szuka zachodnich przykładów dla wschodnich systemów, on w ogóle nie mówi o Wschodzie. Nie znajdziemy w "Aptece dla duszy" nic o jodze, nic o tantrze czy taoizmie, bardzo niewiele mówi się tu o buddyzmie. Nie ma czakr, nie ma prany ani innych pojęć niezrozumiałych dla przeciętnego czytelnika. Dla Osho wprowadzanie ich nie miałoby większego sensu. Autor pozostaje bardzo konkretny, mówi: usiądź tak, myśl o tym, oddychaj w ten sposób. I to wystarcza.
Książka rzeczywiście przypomina aptekę w wydaniu medycyny alternatywnej. Oto Osho-aptekarz prowadzi nas po różnych schorzeniach. Każdy rozdział rozpoczyna "diagnoza", czyli opisanie głównych powodów jakiejś dolegliwości. Przy czym dolegliwości nie oznaczają tu problemów z ciałem, z jego organami. Chodzi o niedogodności dobrze znane wszystkim ludziom: o stres, o złość, o brak akceptacji (w tym samoakceptacji), o poczucie bezsilności i tak dalej. Osho dociera do istoty problemu, która często nie jest tożsama z jego objawami. Następnie stawia szereg "recept". "Recepta" jest zwykle jakimś ćwiczeniem, czasem eksperymentem. I tak, jak jeden lek można przyjmować pod różnymi postaciami (tabletek, zastrzyków, syropów, kropel), tak i na jedną dolegliwość Osho wystawia kilka recept. Oczywiście niemożliwe jest wykonywanie wszystkich ćwiczeń opisanych w książce. Nie wystarczyłoby na to dnia. Często wystarczy wybrać jedno, to, które czytelnikowi najbardziej się spodoba, które mu najbardziej odpowiada.
"Apteka dla duszy" ma charakter doraźny. Owszem, jest powiązana z praktyką duchową, pomaga dotrzeć wgłąb siebie, ale nie jest systemem zorientowanym na rozwój duchowy. Dlatego autor podkreśla, jak ważne jest czerpanie radości ze wszystkich ćwiczeń, których się podejmujemy. Część z nich brzmi dziwnie, ale może właśnie przekonanie się do tej dziwności pozwoli przełamać jakąś wewnętrzną blokadę?
Osho warto czytać. Warto polecać go wszystkim. Warto się od niego uczyć. "Apteka dla duszy" to dobra pozycja, by zacząć tę naukę. Dostarcza gotowych i konkretnych rozwiązań, a jednocześnie wprowadza czytelnika w świat myśli tego cudownego mistyka.
Przypowieści od zarania historii są najlepszą pomocą w nauce. Są żywe i zajmujące. W bardzo prosty sposób przekazują najważniejsze nauki życia. W tej...
Ta książka pomaga zrozumieć, czym tak naprawdę jest miłość i wyjaśnia, że jedynie pełne zdemaskowanie lęków przed samotnością i wolnością sprawi...