Książki kierowane do najmłodszych coraz rzadziej na wzór tradycyjny wykorzystują baśniowe elementy opowieści. Coraz częściej natomiast do rąk czytelników trafiają książki, których treść zahacza o intrygujące ludzkość zagadki przyszłości oraz o zjawiska paranormalne. Do grupy tych publikacji zaliczyć można pierwszą część sagi, książkę „Allie na tropie duchów. Eglantyna”.
Allie jest ciekawą świata, zaradną, samodzielną dziewczynką. Jej mama, hippiska i wyznawczyni new age’owskich teorii wraz ze swoim obecnym życiowym partnerem postanawiają kupić nieruchomość. Cudaczna rodzina, w skład której wchodzi jeszcze młodszy brat Allie – Bethan, wkrótce wprowadza się do nowo nabytej posiadłości. O luksusach trudno jednak mówić – dom jest w katastrofalnym stanie, każdy metr kwadratowy aż prosi się o remont. Kiedy udaje się w końcu dom doprowadzić do stanu używalności, na ścianach pokoju Bethana pojawiają się tajemnicze napisy. Z początku są to pojedyncze litery i słowa, które z biegiem czasu zaczynają formować się w zdania. Ray, partner matki, każdego dnia z puszką farby w ręku zamalowuje pojawiające się napisy. Rodzina wnioskuje, że pomieszczenie nie zostało wystarczająco dokładnie odremontowane. Później jednak, kiedy problem nie ustaje, podejrzenie pada na Bethana, jakoby ten, zaopatrzony w ołówek, specjalnie miał demolować ściany i sufit własnego pokoju. W końcu matka rodzeństwa postanawia zatrudnić wszelkiego rodzaju specjalistów od zjawisk paranormalnych. W nowym domu pojawiają się kolejno: różdżkarz, ksiądz-egzorcysta, znawca feng shui oraz new age’owski hippis. Zagadka tajemniczych napisów wciąż jednak pozostaje nierozwiązana…
„Allie na tropie duchów. Eglantyna” to książka z pewnością nietypowa. Już sama rodzina Allie wzbudza w czytelniku dość sprzeczne emocje. Imię dziewczynki w całości brzmi Alethea, co z języka greckiego oznacza „prawda”, natomiast imię jej brata – Bethan – to z języka walijskiego „życie”. Skłonności matki do dość dziwnych zachowań ujawniają się w zasadzie w każdej dziedzinie życia. Mieszkanie kobieta mebluje zgodnie z zasadami feng shui, na co dzień nosi dość dziwne, kolorowe ubrania, pali wonne kadzidełka i wierzy w magię. Jej życiowy partner, Ray, artysta-malarz, jest już trzecim z kolei mężczyzną, z którym się związała w dość krótkim czasie.
Powieść Catherine Jinks jest ciekawą pozycja literaturową, jednak fabuła książki zdaje się daleko odbiegać od rzeczywistości. Dziwny styl życia rodziny, paranormalne zjawiska pojawiające się w domu i kontrowersyjne przekonania matki raczej nie są częstym widokiem w codziennych życiowych realiach. „Allie na tropie duchów. Eglantyna” to zatem książka, która dostarczy czytelnikowi rozrywki bez konieczności włączania w lekturę wysiłku intelektualnego.
Powieść ta to dopiero pierwsza część przygód Allie Gebhardt. W kolejnej, jak zapowiada wydawca, dziewczynka napotka jeszcze więcej tajemniczych i – być może – niebezpiecznych duchów, które zagrożą jej samej i jej przyjaciołom. Książka Catherine Jinks to publikacja dla miłośników tajemniczych i zagadkowych historii, serwowanych w prosty, często komiczny, ale z pewnością lekki sposób.
Gdy Eglantyna w końcu zniknęła, byłam pewna, że będę miała spokój z duchami. Ale wyjechałam na wycieczkę szkolną i okazało się, że muszę się zająć badaniem...