Recenzja książki: Alibi na szczęście

Recenzuje: Sabinka

Alibi na szczęście to powieść rekomendowana przez gwiazdy polskiego kina. Danuta Stenka i Artur Żmijewski przekonują, że warto sięgnąć po ten debiut. To rzadkość w przypadku pierwszych powieści polskich autorów. Czy jednak za dobrą promocją idzie również jakość książki?

Anna Ficner-Ogonowska zabiera czytelników na Wybrzeże, gdzie poznajemy główną bohaterkę książki - Hannę. Spędza ona wakacje nad ukochanym morzem, które ma na nią zbawienny, uciszający i uspokajający wpływ. Gdy była mała, przyjeżdżała tutaj z rodzicami, potem z rodzicami i Dominiką, teraz odbywa samotne wypady. Zatrzymuje się w tym samym miejscu od lat - u pani Irenki. Kobieta jest jej bardzo bliska. Pani Irenka traktuję Hanię jak córkę: pociesza, karmi, doradza, przytula, gdy nasza bohaterka tego potrzebuje... Hania, gdy tylko czuje taką potrzebę, wsiada w samochód i kilka godzin później jest w pachnącym jedzeniem domu pani Irenki czy też na plaży, którą ubóstwia... A jeszcze nie tak dawno... 

 

Życie Hani zmienia się diametralnie. Kobieta popada w depresję i apatię. Gdyby nie przyjaciółka, bliska jak siostra, jej stan pewnie nie uległby zmianie. Z dnia na dzień Hania odzyskuje siły, chęć życia... Rozpoczyna pracę. Ma powód, by rano wstać z łóżka. By zwyczajnie funkcjonować... Kiedy na jej drodze pojawia się przystojny Mikołaj, nieodległa przeszłość powraca...

Ta książka musi wywrzeć wrażenie na czytelnikach. To rewelacyjna powieść, którą - gdyby nie objętość - zapewne czytałoby się jednym ciągiem. Owszem, to powieść obyczajowa, pisana prostym językiem, pełna dramatycznych wydarzeń, jednak pełna również niezwykłej magii. Ta historia wciąga czytelnika od pierwszej strony. Fabularne wydarzenia opisane są w sposób ogromnie interesujący, bezpośredni, skłaniający do dalszej lektury. A największe zaskoczenie - mimo, że pewnych zwrotów akcji można się nieco wcześniej spodziewać - autorka pozostawia czytelnikom na ostatnie strony książki...


Nie można nie wspomnieć o ludziach, których poznajemy w powieści Alibi na szczęście. To bohaterowie wyraziści, niezwykli, to nietuzinkowae osobowości. Ujmujące są Dominika i Zuza. Sympatyczne, dynamiczne, nieco roztrzepane, temperamentne, jakby z wrodzonym ADHD. Nie można nie zwrócić na nie uwagi. Ich przeciwieństwem okazują się Hania i Ulka... Wspaniała jest również postać pani Irenki. Poznając tę kobietę, jej opiekuńczość, dom, w którym mieszka, natychmiast chce się choć na chwilę znaleźć pod jej opiekuńczymi skrzydłami. Słuchać jej opowiadań, pospacerować w jej towarzystwie po pięknym, pachnącym ogrodzie... Bardzo wiarygodne, pełne ciepła postaci, z własnymi problemami, wadami, zaletami i z własnymi historiami.

Alibi na szczęście to po prostu znakomita powieść, która wprost prosi się o ekranizację. Ponadto autorka stara się przypomnieć czytelnikom, co w życiu jest najważniejsze. Mówi o znaczeniu prawdziwej przyjaźni, miłości i szczęścia, na które zasługuje każdy.

Kup książkę Alibi na szczęście

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Alibi na szczęście
Książka
Alibi na szczęście
Anna Ficner-Ogonowska
Inne książki autora
Wybryki papryki i inne historie o warzywach
Anna Ficner-Ogonowska0
Okładka ksiązki - Wybryki papryki i inne historie o warzywach

Rozbrykane historie o warzywach! Dowiedzcie się, w kim podkochują się rzodkiewki. Powygłupiajcie się z pomidorami. Sprawdźcie, ile ziarenek groszku...

Zgoda na szczęście
Anna Ficner-Ogonowska0
Okładka ksiązki - Zgoda na szczęście

Zgoda na szczęście" to trzeci tom bestsellerowej serii, w której ukazały się już "Alibi na szczęście" i "Krok do szczęścia". Ponad 100 tys. sprzedanych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy