Jednym z najpopularniejszych poetów dwudziestolecia międzywojennego jest Jan Brzechwa (właśc. Jan Wiktor Lesman), autor bajek i wierszy dla dzieci, satyrycznych tekstów dla dorosłych, a także tłumacz literatury rosyjskiej. Brzechwę przedstawia dzieciom popularyzatorka wiedzy o współczesnej polszczyźnie, Agnieszka Frączek, która w tomiku A to feler! niezwykle barwnie pisze O tym, jak Jan Brzechwa został bajkopisarzem.
Już samo spojrzenie na okładkę zachęca do lektury. Uśmiechnięta chłopięca buzia z rumianymi policzkami i czarną fryzurką, tułów wdzięcznie odziany w biało-niebieski strój, założone do tyłu ręce oraz sztywne kokardki, ciasno wiążące buty – to Jaś, niezłe ziółko, który wychowywany rygorystycznie, dość często trafiał do ciemnego pokoju z powodu większych czy mniejszych przewinień. Chociaż mały, to jednak pomysłowy: wytrwale tropiący żaby w błocie (z sympatii do nich nie został weterynarzem), zbierający guziki (mosiężne, cynkowe i ołowiane, porcelanowe, rogowe oraz kościane), radośnie (i niezmordowanie) wędrujący na stację kolejową (jedna z największych radości dzieciństwa), a także zabawiający się z kolegami „we wstrząsy” (nieosłonięte przewody elektryczne należało dotknąć najpierw delikatnie, opuszkami palców, a potem całymi dłońmi. Cóż za emocjonująca zabawa!). A fantazji mu nie brakowało: swoim pasjom oddawał się żarliwie.
Tytuły rozdziałów to słowa samego Brzechwy, które Agnieszka Frączek zaczerpnęła z jego utworów. W swoje przemyślenia wplotła zdania i rymowanki poety (te zostały podane w cudzysłowach, a wiersze zapisano kursywą). Tak więc młody czytelnik towarzyszy rosnącemu jak na drożdżach malcowi; z zapartym tchem wsłuchuje się w legendę o Błotnych Ludziach; obecny jest podczas licznych przeprowadzek (Żmerynka, Nowe Sokolniki, Wielkie Łuki, Kijów, Petersburg, Warszawa); całkowicie przez przypadek trafia pomiędzy uczestników demonstracji robotniczej („Krwawa niedziela”); wreszcie – jak zahipnotyzowany wpatruje się w zawartość skrzyni skarbów (karabin i ciasno ułożone naboje). Przygód młody poeta miał jeszcze więcej, ale o tym już czytelnik musi przeczytać sam.
Historia dzieciństwa Jana Brzechwy została przedstawiona w sposób interesujący. Ten, kto sięgnie po lekturę, z zaciekawieniem będzie przewracał kartki, aż dotrze do ostatniej. Innej możliwości nie ma, bowiem atrakcyjny sposób przekazu zachęca do czytania: zastosowane przez autorkę sformułowania są zabawne, dialogi – ciekawe, a kolorowe ilustracje autorstwa Joanny Rusinek ubarwiają całość. Zwroty warte zapamiętania zamieszczono w ramkach, a pochodzące z języka rosyjskiego – przetłumaczono. Książeczka Wydawnictwa Literatura jest znakomitą formą przybliżenia postaci Jana Brzechwy przedszkolakom oraz dzieciom z młodszych klas szkoły podstawowej. Propozycja Agnieszki Frączek sprawi, że wiedza o popularnym polskim poecie z pewnością pozostanie w ich pamięci.
Wyszedł z błota hipopotam: - Cha-chi-cho-cha! -zachichotał. Wnet się śmiala cała plaża - wąż aż skręcał się i tarzał, żółw rechotał, zebry rżały, śmiechem...
Kociokwik? Fiksum-dyrdum? Androny? Przecież takich słów w ogóle nie ma! Jak więc można pisać o nich wiersze? A jednak można... W zbiorze...