Choć promowana jest hasłem „Megahit w Impulsie”, książka Lecha Witkowskiego „Wyzwania autorytetu” nie jest książką dla każdego. Jednak każdy, kto aspirował będzie kiedykolwiek do roli autorytetu – czy to dla wychowanków w szkole, czy dla własnych dzieci – powinien sięgnąć po nią i spróbować posmakować rozważań autora, którego cechuje nie tylko ogromna wiedza, ale również niesamowita umiejętność prowadzenia narracji. Lech Witkowski jest bowiem nie tylko badaczem, który potrafi wyniki swych rozważań zaprezentować w sposób przystępny, ale również (a może – przede wszystkim) – człowiekiem o sporym zacięciu i temperamencie pisarskim.
Bardzo krótko Witkowski prezentuje w tej książce perspektywę i metodologię ujęcia problemu autorytetu. Natomiast od razu zaszokuje wielu czytelników zapewne szczerość autora. Witkowski bowiem wyznaje otwarcie, że licząca ponad 500 stron księga powstała z powodu… niemożności napisania krótkiego tekstu naukowego o autorytecie. A następnie bardzo szybko przechodzi do konkretnych już rozważań – rozważań nad myślą poszczególnych autorów. Rozważań wymagających sporej odwagi i ogromnej erudycji. W tej książce Witkowski bowiem zderza ze sobą wielkie autorytety i autorytety małe lub pozorne. Komentuje wypowiedzi publiczne, książki i teksty publicystów, naukowców oraz filozofów. Wspomina o tekstach tak bardzo współczesnych, że wprost „gorących” – o publikacjach Rafała Ziemkiewicza, Leszka Kołakowskiego, Adama Michnika czy Jacka Żakowskiego, ale też o dziełach, które już zyskały status „kanonicznych” – jak myśl Gadamera czy Arendt . Pokazuje ich silne strony i słabości, pokazuje, co w ich publikacjach uniwersalne, godne uwagi, a co po prostu „naciągane”.
Obnaża słabości i wskazuje mielizny intelektualne. Te swego rodzaju „notatki z lektury” wielkich zachwycą każdego polonistę czy filozofa – nawet jeśli z niektórymi tezami Witkowskiego przyjdzie mu polemizować. Bardzo ważne jest, że wyniki swych badań Witkowski próbuje odnieść do teorii i praktyki pracy pedagoga. Niezmiernie cennym będzie na przykład ukazanie autorytetu w perspektywie komunikacyjnej czy wskazanie, że nauczyciel – wbrew wszystkim nowoczesnym poglądom i modom – jednak powinien po prostu być autorytetem. Witkowski wskazuje też na słabostki i pułapki sentymentalizmu, dydaktyzmu czy psychologizmu w pracy pedagogicznej. Samo streszczenie, próba określenia, czym zajmuje się Witkowski, stanowiłaby już wraz z komentarzem materiał do odrębnej rozprawy naukowej. Może więc omówmy teraz pokrótce: jak Witkowski pisze.
I tu zaskoczenie. Autor, stosując całe bogactwo terminologii naukowej z zakresu filozofii, pedagogiki, miejscami także psychologii i socjologii, równocześnie nie pokłada w nim bezbrzeżnej wiary. Przeciwnie – stara się pisać przede wszystkim prosto. Używa wspaniałego języka literackiego, każde pojęcie tłumaczy i całość sprawia wrażenie bardzo przystępnej. Nadto Witkowski nie ukrywa swego nastawienia do niektórych poglądów – zdarza mu się pisać dość emocjonalnie, co jednak należy uznać raczej za zaletę jego książki. Autor jawi się jako znakomity badacz, ale nade wszystko – jako świetny pisarz. Potwornie boję się tego określenia, jednak miejscami ma się wrażenie, jakbyśmy czytali solidną naukową… gawędę! Czy może raczej – barwną, choć dotyczącą bardzo ważnych tematów opowieść.
Doskonale wiem, jakie będą zarzuty wobec tej publikacji. A to, że autor dokonuje wyboru myślicieli i publicystów, do których się odnosi. A to, że niektóre fragmenty dotyczą tekstów i autorów, o których za pewien czas nikt już nie będzie pamiętał. Że Witkowski miejscami łączy różne dziedziny nauki, czasem zanadto upraszczając. Ale nie dajmy się zwieść – „Wyzwania autorytetu” to przede wszystkim świetna książka. Choć bowiem bardzo daleka od „poetyki” współczesnych poradników, bowiem rzetelna i oparta na materiale, którego zebranie musiało zająć bardzo wiele czasu, to zarazem mogąca posłużyć jako swego rodzaju poradnik właśnie dla każdego aspirującego do roli autorytetu pedagoga czy wychowawcy. To po prostu lektura obowiązkowa.
Książka ta nie ukazałaby się, gdyby nie życzliwość szeregu instytucji i osób, którym jestem winien szczerą i głęboką wdzięczność. Przede wszystkim dziękuję...
Książka, pod wieloma względami niezwykła, powstała w poprzek podziałów dyscyplinarnych w humanistyce i naukach społecznych oraz przeciw sztucznym...