A co by było, gdyby... 29, 30, 31- zakończenie
-A miał, jak się dowiadujemy z dalszej części powieści- uśmiechnęła się aktorka tajemniczo- Rozumiem. To znaczy, że do każdej ksiązki mogłabyś ułożyć swoją playlistę, którą słuchałabyś non stop, aż skończysz pisać?
-Moze nie non stop, ale playlistę owszem- zgodziła się Monika- Choć nie raz bywało, że aby napisać jedną scenę, non stop przez dwie godziny słuchałam tej jednej piosenki, żeby nie wypaść z nastroju i nie napisać inaczej, niż amierzałam.- zaśmiała się.
-Muzyka odgrywa więc ważne miejsce w twojej twórczości. A grasz? Śpiewasz?
-Okazyjnie. Po śm…- Monika zatrzymała się. Serce zaczęło walić jej mocniej. Postanowiła jednak kontynuować- Po śmierci mojej rodziny, żeby się wyżyć, brałam lekcje u kumpla, który nauczył mnie grać. Spiewaliśmy razem na koncercie charytatywnym organizowanym przez nasze szkoły. Ale potem przestałam. Zmieniłam pracę i nie miałam tyle czasu. Gram teraz od czasu do czasu dla siebie czy przyjaciół i to mi wystarczy. Bardziej skupiam się na pisaniu.
Zdenerwownie, które minęło, pojawiło się znów, gdy wspomniała o śmierci rodziny. Czuła, że popełniła błąd. Nie da rady i na pewno się rozklei, gdy aktorka zaraz ją o to wypyta.
Nie myliła się.
-Wspomniałaś o śmierci rodziny…- aktorka starała się mówić delikatnie i współczująco- Czy to też ma wpływ na twoją twórczość? Czy miała na przykład wpływ na bieg wydarzeń powieści, której ekranizację zaraz zobaczymy?
Monika mocno przygryzła wargi. Poczuła gulę w gardle. Zaraz się rozryczy.
Odwróciła głowę, by nikt nie widział, jak łzy napływają jej do oczu. Przymknęła powieki, próbując się opanować.
-Tak- odpowiedział po dłuższej chwili drżącym głosem- W tamtym okresie nie byłam w stanie myśleć wesoło. Miała to być komedia romantyczna, ale gdy oni zginęli, a ja przeżyłam…- łza spłynęła jej po policzku. Zamrugała oczami, próbując się znów opanować, ale zamiast wyschnąć, oczy naprodukowały jeszcze więcej łez- Nie mogłam nie stworzyć dramatu w życiu tej dziewczyny- dokończyła z wysiłkiem.
Aktorka patrzyła na nią smutnym wzrokiem. Przez chwilę w ogromnej sali panowała cisza. Monika wykorzystała ją, by móc w końcu opanować płacz.
-Stworzyłaś piękną historię- powidziała do niej aktorka ciepłym głosem- Na pewno byliby z ciebie teraz bardzo dumni.
Monika nie odpowiedziała. Miała ochotę uciec. Zapaść się pod ziemię.
Aktorka jakby wyczuła jej nastrój, że Monika nie ma już ochoty z nią rozmawiać. Powiedziała:
-Pewnie nie możesz się już doczekać zobaczenia waszego wspólnego filmu. To już za chwilę. Dziękuję ci za rozmowę, kochana. To była dla mnie niezapomniana chwila. Życzę ci ja, jak i wszyscy tu zebrani, powodzenia w dalszej twórczości. Obyś stworzyła jeszcze wiele takich niezwykłych historii.
-Dziękuję- wykrztusiła tylko Monika.
Na sali rozległy się gromkie brawa. Monika z ulgą wstała i usiadła pnownie na swoim miejscu w widowni, przy Guciu. Chłopak objął ją ramieniem pokrzepiająco.
-Byłaś świetna- powiedział. Monika spojrzała na niego oczyma pełnymi łez. Teraz mogła płakać do woli. Wstała i poszłą do łazienki szybko, póki się nie zaczął film.
*
Po specjalnej premierze zorganizowano przyjecie. Monikę z przyjaciółmi też zaproszono. Jednk Monika trzymała się planu. Mimo że teraz wszyscy wiedzieli, kim jest, nie chiała sie na nim pokazywać. Właściwie to w zaistniałej sytuacji właśnie dlatego nie chciała się na nim pojkazywać. Zwinęli się od razu po zakończeniu. Zarezerwowali już sobie stoliki w restauracji, blisko hotelu, by świętować Moniki sukces.