2.
- Dzięki. Myślałam, że broń dostaje się po miesiącu pracy w policji. - powiedziałam.
- To fakt. Ale w twoim przypadku widzę, że kapitan zrobił wyjątek. A to oznacza jedno, należysz do naszej drużyny już pełnoprawnie. - uśmiechnął się.
- Możemy zamienić zdanie? - Zapytała Christine. Tommy ustąpił jej miejsca i podszedł do Maxa i Marka.
- Pewnie.
- Jesteście z Maxem? - To pytanie zbiło mnie z tropu.
- Dlaczego pytasz?
- Ciągle przyjeżdżacie i wychodzicie razem z biura.
- Mieszkamy na tym samym osiedlu. Dlatego. - Popatrzyłam na nią. Nie była zła, bardziej… Ciekawa. Wyglądało na to, że jej związek z Maxem był dość… krótki skoro nie przejęła się tym za bardzo.
- Rozumiem. Ciekawiło mnie tylko, dlaczego tak ciągle kręci się wokół ciebie. - Uśmiechnęła się i podeszła do Troya. Niewysoki blondynek był jej partnerem w pracy i prywatnie chłopakiem.
- Damskie plotki? - Powiedział Max, który zjawił się przy mnie jak spod ziemi.
- Można tak powiedzieć. - Odparła. - To co? Przeglądamy monitoring?
- Nie, na początek nauczę cię obsługi jednego z programów, który będzie ci potrzebny do analizowania taśmy po przejrzeniu jej całej.
Prawie całe popołudnie zeszło mi na ogarnięcie programu do obróbki zdjęć. Ale w końcu załapałam podstawy. Przynajmniej tak myślałam. Max w międzyczasie rozmawiał przez telefon, załatwiał nakazy przeszukań. Wyglądało na to, że prokurator prowadzący naszą sprawę chce konkretnych dowodów, by móc przeszukać jeden z klubów.
- Cholera… - Przeklął.
- Co się stało? - Zapytałam. Max siedział wlepiony w monitor.
- Jeśli nie znajdziemy czegoś na tej taśmie…. - Wyszeptał. Wstałam od biurka i podeszłam do jego krzesła. Przeglądał taśmę. Pochyliłam się nad jego ramieniem. Stałam tak może z kilka dobrych minut, gdy moim oczom ukazał się przeskok na taśmie.
- Jest! - Krzyknęłam. Max odskoczył na bok.
- Nie do ucha no! - zatkał ucho. - Moje bębenki tego nie zniosą.
- Przepraszam, ale w tym miejscu jest przeskok. Jakby ktoś wyciął fragment z monitoringu na tym piętrze. - Przesunął taśmę. Uśmiechnął się pod nosem.