2.
- Max! Nie żałuj sobie dzisiaj na nocce! - Krzyknął jeden z komandosów zanim wsiadł do środka wana. Max kontem oka zerknął w ich stronę, uśmiechnął się i zabrał mi kluczyki. Pochylił się w moją stronę.
- Poczekaj na wieczór, dam ci niezły wycisk na sali. - Wyszeptał mi do ucha i wcisnął guzik od windy.
Weszliśmy do biura. Pomachałam chłopakom na dzień dobry. Dzisiejszy tekst, który usłyszałam pobił wszystko – idzie dziunia Maxa…… Jeszcze tak czerwona nie byłam w swojej bardzo krótkiej karierze policjanta. Czy ja o czymś nie wiedziałam, o czym wiedzieli wszyscy dookoła?
- Panowie, trochę powagi, jesteśmy w pracy. - Powiedział kapitan wychodząc z biura. Zapadła cisza. - Max, Maia. Do mnie do biura proszę. - Dodał. Popatrzyliśmy po sobie. Wstępny raport z tajemniczego morderstwa mieliśmy oddać dopiero w następnym tygodniu.
Weszliśmy do biura. Kapitan kazał nam usiąść.
- Moi drodzy, dzisiaj czeka was nocny patrol w czerwonej dzielnicy. Musimy w końcu złapać tego dupka co zabił tych dwoje. - powiedział. Był wkurzony.
- Cały czas pracujemy nad tym. - Powiedział Max.
- A jak monitoring? Coś wyszło? Pani Tay? - Zwrócił się do mnie. Odchrząknęłam.
- Praktycznie spokojnie. Nikt podejrzany nie kręcił się na tym piętrze przez ostatnie dwa dni. Także…. - Kapitan popatrzył na mnie znacząco, już chciał coś powiedzieć, gdy weszłam mu w zdanie – na pewno nie była to zbrodnia planowana od dawna.
- Mam nadzieję, że się Pani nie myli. - Popatrzył na Maxa. - Kiedy masz pierwszą akcje z SATA?
- Za dwa miesiące. Jak na razie większość wolnego czasu będę poświęcał na treningi na naszej sali jak i na strzelnicy. - powiedział.
- To dobrze. - Powiedział kapitan i otworzył szufladę swojego biurka. - Proszę, to dla ciebie Maia. - Podał mi broń. - Max cały czas ciebie chwali, że świetnie sobie radzisz. Dlatego postanowiłem dać ci broń. - Zwrócił się w jego kierunku. - Naucz ją jej używać.
- Tak jest kapitanie. - powiedział. Zabrałam swoją broń.
- Jesteście wolni. Zajmijcie się teraz robotą i złapaniem tego gościa. - powiedział i wrócił do przeglądania dokumentów.
Wyszliśmy z pokoju kapitana. Max podszedł do Marka i o czymś intensywnie rozmawiali.
- Gratki świeżak, dostałaś broń. - powiedział Tommy.