Jaka była najgorsza przeczytana przez Was książka w tym roku? Albo chociaż taka, którą zaczęliście i odpuściliście w trakcie?
„Uwierz jej” to książka, co do której miałam duże oczekiwania. Znając dobrze autora, wiedziałam, że bez okropnych treści się nie obejdzie, ale tutaj odniosłam wrażenie, że niektóre opisy zaszły o krok za daleko. Przyznam się, nie skończyłam jej czytać. Po prostu zażenowana odłożyłam ją na półkę. Przez historię głównej postaci przelewały się wrogie spostrzeżenia. Być może tylko po to, żeby bardziej zaciekawić czytelnika. Ja odniosłam wrażenie, że autor wylewa tutaj trochę swoje gorzkie żale na rzeczywistość, w której się teraz znajdujemy.
Przechodzimy przez kolejne opowieści z perspektywy głównej postaci, które chyba mają za zadanie zrobić z niej jak najgorszego potwora. Czy Antonia nie może mieć w sobie choćby krzty normalności?
Jestem zawiedziona tą książką. Brutalność i obrzydliwość w lekturze to znak charakterystyczny Czornyja, ale tutaj odczułam silne, negatywne emocje samego autora. Opis aborcji na własną rękę w szóstym miesiącu ciąży? Nie, nie i jeszcze raz nie! Przesada. „Uwierz jej” to moim zdaniem książka pisana na siłę. Nie widzę w niej swojego ulubionego autora, a jedynie usilne pokazanie coraz to gorszych rzeczy, zamiast dobrego pomysłu. 1/10
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-01-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Dodał/a opinię:
Wiktoria Guzik
CHCIWOŚĆ PROWADZI PROSTO DO PIEKŁA. POWINNIŚMY TO WIEDZIEĆ. Uwaga! Takiego reality show jeszcze nie było! Premiera już w najbliższy piątek. Tego nie...
Nikt nie miał prawa skazać na śmierć drugiego człowieka, nikt nie miał też prawa odebrać mu bez jego winy wolności. Lew Wilcek to potomek prastarego...